4. "przeprowadzka"

195 7 0
                                    

Pov. Julka

To dziś, w końcu się przeprowadzam do domu X. Reszta mieszka tam od tygodnia albo dłużej, ja chciałam jeszcze pobyć z rodziną zanim się przeprowadzę. Mam nadzieję, że uda mi się tam odnaleźć.

Skip time

Jestem przed bramą i czekam, aż ktoś przyjdzie i mi pomoże, napisałam Stuartowi, że już jestem. On mi odpisał, że Kacper mi pomoże i przy okazji oprowadzi po domu. Nadal jak jestem obok niego lub na niego spojrzę to mam to dziwne uczucie. No cóż może to minie, mam nadzieję bo nie wiem czy dam radę się skupić. Nawet nie zauważyłam Kacpra, który od jakiegoś czasu próbuje coś do mnie powiedzieć.

K: Halo Julka, słyszysz mnie?

J: Yyy... tak, tak sorka zamyśliłam się.

K: Nie no spoko, daj pomogę ci z walizkami.

J: O dzięki.

K: Spoko, jak czegoś będziesz potrzebować to może zawsze przyjść do mnie.

J: Dzięki, będę pamiętać.

Dając mu walizkę złapał mnie za rękę i znowu to dziwne uczucie, spojrzałam na niego, a on na mnie. Przez chwilę, tak staliśmy, ale się opamiętałam i zabrałam rękę. Poszliśmy do środka, nadal nie mogę uwierzyć, że będę tu mieszkać. Odstawiliśmy walizki i od razu po wejściu przytuliła mnie Lexy, oczywiście oddałam przytulasa. Dowiedziałam się też, że jesteśmy we 3 sami w domu, bo reszta jest na nagrywkach. Kacper pomógł mi zanieść walizki na górę. Będę mieć pokój z Lexy bo mój jest jeszcze w remoncie, ale mi to nie przeszkadza, przynajmniej poznamy się lepiej. Zanieśliśmy już wszystkie walizki do pokoju i Kacper zapytał się czy idziemy od razu zwiedzać czy chciałabym odpocząć. Powiedziałam mu, że chciałabym chwilę odpocząć i, że może przyjść za 30 min. Zostałyśmy same z Lexy w pokoju, położyłyśmy się na łóżku i gadałyśmy. Pytała się mnie o Wrocław i czy ciężko mi było zostawić znajomych. Gadałyśmy i gadałyśmy i nie zauważyłam, że już prawie minęło pół godziny, ale Lexy zapytała się mnie o jeszcze jedną rzecz.

Pov. Kacper

Pomogłem Julce zanieść walizki i umówiliśmy się, że przyjdą za pół godziny i ją oprowadzę. Poszedłem do siebie do pokoju, położyłem się na łóżku i przeglądałem sobie insta. Pomyślałem, że obczaję sobie profil Julki. Jak pomyślałem tak zrobiłem. Chwile przeglądałem jej zdjęcia, niektóre polajkowałem, ale oczywiście te nowsze, żeby nie wyjść na jakiegoś stalkera. (xd) Przyznam, że zapatrzyłem się na jedno zdjęcie na, którym się uśmiechała. Ahhh... jak ja kocham jej uśmiech. Yyy... co Kacper, stop. Spojrzałem na godzinę i przypomniałem sobie, że miałem iść po Julkę. Podchodząc do pokoju dziewczyn „przez przypadek" usłyszałem ich rozmowę.

L: No dobra, a tak między nami, podoba ci się Kacper?

J: Yyy... co to jest za pytanie?

L: Normalne, no dawaj nie ma tu Kacpra. Możesz mi powiedzieć.

Na to zdanie lekko się uśmiechnąłem, chciałem podejść bliżej, żeby usłyszeć odpowiedź Julki.

J: No wiesz jest przystojny i wgl, ale...

Ale... Ale co, chciałem podejść i usłyszeć ciąg dalszy tej interesującej rozmowy, ale jak to ja musiałem się potknąć przez co wpadłem na drzwi. Julka podeszła i je otworzyła.

K: Emm... hej miałem być to jestem.

J: Yyy... tak, chodźmy, aaa... słyszałeś coś? - zapytała zmieszana

K: Yyy... nie, nie spokojnie. Nic nie słyszałem. A powinienem?

J: Eee... nie to nic ważnego.

Nie chciałem jej okłamywać, że coś słyszałem, ale też chciałem wiedzieć co by odpowiedziała gdybym nie był taką sierotą. Po chwili ciszy zapytałem się czy możemy już iść.

K: No to co, chcesz zobaczyć zakamarki twojego nowego domu haha.

J: Tak, pewnie chodźmy - uśmiechnęła się, co od razu odwzajemniłem

Pokazałem jej pokój Dubiela, chodź jedyne co było w tym pokoju to jeden wielki syf. Naprzeciwko był mój pokój, chociaż u mnie nie jest lepiej. Jak tylko otworzyłem drzwi blondynka uśmiechnęła się pod nosem.

K: Jak będziesz czegoś potrzebować to zawsze możesz do mnie przyjść - przypomniałem jej

J: Będę pamiętać - znowu się uśmiechnęła, ale to był jeden z najpiękniejszych uśmiechów jakie kiedykolwiek widziałem.

Nie wiem co się ze mną dzieje, ale kiedy tylko jest obok mnie Julka to automatycznie na mojej twarzy pojawia się uśmiech. Poszliśmy na dół, szedłem przodem, a Julka tuż za mną. Jak byłem już na dole obróciłem się, widziałem jak Julka potyka się i wpada na mnie. Złapałem ją w talii, a ona oparła ręce na moim torsie. Patrzyliśmy sobie w oczy i zauważyłem rumieńce na twarzy dziewczyny.

K: Ładnie ci w rumieńcach.

J: Dziękuję - trochę się zawstydziła, rozumiem to bo z perspektywy kogoś innego mogłoby to wyglądać dziwnie, a jeśli mowa o kimś innym.

Pov. Lexy

Siedzę i się nudzę bo Kacper oprowadza Julkę po domu i nie mam z kim gadać. A pro po gadania, gdyby nie Kacper to dowiedziałabym się czy podoba się Dżulii. Według mnie byliby cute parą i mam nadzieję, że tak będzie. Zrobiłam się głodna więc postanowiłam, że pójdę do kuchni i sobie coś zjem. Wiem, wiem nowość haha. Lexy nie jedzie do McDonald's. It is what it is. Marcina nie ma, Kacper oprowadza Julkę, nie ma kto mnie zawieść. Anyway idę na dół i co widzę, Kacpra, który trzyma Julię w talii, a ona opiera się rękoma o jego tors. Wyglądają jakby mieli się zaraz pocałować. Ale jak to ja musiałam przerwać tę piękną chwilę.

L: Yyghym... Sorry.

Natychmiast odskoczyli od siebie. Spojrzeli na mnie a potem na siebie. Widać, że się speszyli, w sumie co się dziwić, gdybym była w takiej sytuacji z Marcinem i Dżulia by nas zobaczyła. Nie... co Lexy o czym ty myślisz. Anyway, wracając do naszego shipu, podeszłam do nich i zapytałam się ile jeszcze, bo chciałabym jechać do McDonald's i czy Kacper mógłby mnie zawieść.

L: Kacper mógłbyś mnie zawieść do McDonald's jak skończysz oprowadzać Dżulie?

K: Yyy... tak jasne, może pojedziesz z nami - skierował słowa do Julii.

J: No w sumie mogę.

K: No i super, noo... to co idziemy dalej zwiedzać?

J: Pewnie.

L: Miłego zwiedzania - powiedziałam i znacząco poruszyłam brwiami i poszłam poczekać na nich w kuchni.

Pov. Julka

Jak Lexy Powiedziała mi „miłego zwiedzania" i poruszyła znacząco brwiami to wysłałam jej pytające spojrzenie lecz chyba go nie zauważyła bo poszła kuchni. Chyba wiem o co jej chodziło, o tę sytuację przed chwilą. Nie powiem trochę mi to się podobało, zamyśliłam się, ale usłyszałam głos Kacpra i się ocknęłam.

K: To co idziemy dalej?

J: Tak, tak chodźmy.

Skierowaliśmy się do pokoju Stuarta, potem salonu, kuchni gdzie czekała na nas Lexy, na koniec poszliśmy do montażowni. Po zwiedzaniu poszłam się jeszcze trochę ogarnąć, ale Kacper i Lexy zostali na dole. Weszłam do łazienki i myślałam o tej sytuacji z Kacprem. Po wyszykowaniu się schodziłam na dół i „przez przypadek" usłyszałam kawałek ich rozmowy, a mianowicie.

L: To co Kacper podoba ci się Julka?

K: Wiesz...

Siemaneczko! Oto kolejny rozdział tak jak obiecałam. Mam nadzieję, że się podoba A już jutro kolejny, miłego czytania😉

"Dwie osoby, które na początku łączył tylko projekt, a później miłość" / J&KOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz