DREAM HOUSE

24. Powinnaś spróbować

- Cześć jestem Mateusz a ty? - przywitał się ze mną 6 letni chłopczyk
- Jestem Zuzia - odpowiedziałam
- pobawimy się razem?
- jasne - mówię i idziemy do piaskownicy.
10 lat później
- Zu dasz radę - pocieszal mnie mój najlepszy przyjaciel który szedł juz do pierwszej liceum
- a jak nie a co jak będą robili ze mnie beke - spytalam przestraszona
- nie będą obiecuje - przytula mnie Mateusz.
Kilka lat później
- jest pan chory na raka - powiedzial do Mateusza lekarz
- ile jeszcze będę żył czy jest lek sposób aby to wyleczyć - zapytał Mati
- zostało Panu okolo rok zycia ale istnieje operacja ale bardzo dużo kosztuje około 50tys złotych
- dobrze dziękuję - żegnam się z lekarzem i wychodzę z sali.
Rok później
- Mateusz!! Co się dzieje obudź się - krzyczę do najlepszego przyjaciela upadł na ziemię boję się
- Zuzia - uslyszalam cichy męski głos - Zuzia ja miałem raka nie chciałem Ci robić problemu - powiedzial cichym głosem Mati. On umiera. Rozplakalam sie i wtuliłam się w niego
- nie Mateusz - mówię przez łzy
Kilka miesięcy później
- zrywam z toba! Jak mogłeś - powiedzialam do chłopaka innego niż Kam
- nie chciałem - powiedzial Igor odeszlam z łzami i załamaniem. Przybiegłam do mojego ulubionego miejsca czyli moje okno w pokoju i tak się rozryczalam że nie mogłam się opanować
- chce do Mateusza - powiedzialam po cichu sama do siebie.
Pov. Zuza
Obudziłam się z głośnym płaczem
- kochanie ci się stalo - zapytal mnie Krzysztof
- Mateusz - odpowiadam płacząc
- to tylko zły sen - przytula mnie. Chwilę później się już uspokajam
- która godzina - pytam siedzącego Kamila przy komputerze
- chwilkę po 10 - odpowiada
- a Ty nie spisz - pytam ponownie
- nie mogę spać jakoś
- aha ok - odpowiadam przypominało mi się insta stories które kiedyś Tomasz nagral xd (fani 4d wiedza pozdro)
- może powinnaś spróbować ich namówić ze to nie ty- powiedzial Krzychu
- no nie wiem
- idź dzisiaj nie mogę patrzeć jak się męczysz ciągle masz te sny
- może i masz racje dzięki kotek - daje mu buziaka w policzek i szybko idę się ogarnąć. Wybieram z szafy czarna bluzkę i do tego jasne spodenki. Maluję się i idę do domu obok. Otwiera mi drzwi Jabłońska dzięki Bogu ona inaczej by mnie nie wpuścili
- co tam Zu - pyta
- mogę?
- jasne
Pov. Szmajta
Siedzimy sobie spokojnie w salonie ktoś zapukał do drzwi Suska idzie odtworzysz. Po chwili wchodzą dwie Zuzki. Co ona chce?
- hej - zaczęła nie pewnie Zuzia - przyszlam do Was by powiedzieć że to nie ja
- i mamy ci wierzysz - zapytał Maks
- dlaczego mi nie wierzycie przecież wiecie nie powiedziałabym tak
- już Ci wierzę - powiedziałem
- nie wierzycie swojej Psiapsi - wtrąciła się Luiza
- nie mów tak - przerwał jej Tomek
- swojej Psiapsi od lat - zignorowala go
- ja nie - rzekl Max
- przecież - zaczęła Susia
- była jedna z nas - przerywam jej
Pov. Zuza
Zaczelam wychodzić nie chciałam słuchać tych ludzi. Jablonka propowala mnie zatrzymać ale na nich. Wsiadlam do auta napisałam do Kamila żeby nie czekał na mnie z obiadem. Pojechałam w góry. Zawsze w górach mi lepiej się myśli. Kocham góry. Szlam do punktu widokowego. Zauważyłam tam siedzącego Mateusza. Był smutny bo raczej tak nie wyjedza.
Pov. Mateusz
Pojechałem na jakiś punkt widokowy przemyśleć sprawy i to co w moim życiu się dzieje. Kotem oka spojrzałem ze Zuzia tez przyjechała. Widać było że jest załamana i chce do mnie zagadać
- cześć - powiedzialem
- Mateusz to nie ja - wydusiła siebie - nie mówiłam tak nigdy nie powiedziałabym tak - mówiła że łzami. Jak to tylko to zobaczyłem to serce mi pękło. Od razu wiedziałem to kłamstwo ale wolałem się upewnić. Szybko przytuliłem mocno Zu
- cichutko ciii - mówiłem żeby już nie płakała przez myśli przewijało mi się pytanie: dlaczego jestem takim beznadziejnym przyjacielem. Powinnem od razu tak - wierzę ci zawsze ci wierzyłem i będę - powiedziałem ze Łzami. Zuzia tylko się na mnie popatrzyła i się uśmiechela się przez płacz słodko wygladala.
- czyli mi wybaczyłeś?
- tak - uśmiechałem się - oj chodź tu - przytuliłem ja ponownie
****
Jak wrażenia?