6. Jesteś moja

433 27 1
                                    

2759 słów. Miłego czytania!

Victoria Pov:

Budzę się wyspana i zdezorientowana. Musiałam zasnąć na kanapie, ale ktoś mnie przeniósł. 

Podnoszę się i przeciągam. Rozglądam się po pokoju i dopiero teraz mu się przyglądam. Mleczne ściany, duża brązowa szafa z lustrem i osobne drzwi do łazienki. Łóżko jest duże, w tym samym kolorze co reszta mebli. Osobna komoda z szufladami po prawej stronie, przy łazience i szafki nocne. Podchodzę do okna i mam widok na ogród, w którym zdążyłam już być. 

Wstaję i podchodzę do walizki, którą ktoś musiał spakować i ją przywieźć. Lekko niezadowolona, że ktoś przeglądał moje rzeczy, wyjmuję szorty i obcisłą białą koszulkę. Kieruję się do łazienki, zrobionej na czarno i myję zęby. Czeszę włosy i po ubraniu przygotowanych ubrań, wychodzę z pokoju. 

Kilka osób już chodzi po domu i witają się ze mną. 

Wchodzę do kuchni i jestem w niej jako pierwsza. 

Otwieram lodówkę i najwięcej znajduje się w niej jajek. Wyjmuję jedną wytłaczankę, boczek, ser i postanawiam zrobić jajecznicę.

Odwracam się i podskakuję na widok kilku mężczyzn, w tym Knife i Jordana siedzących przy stole.

- A wy co? Macie nadzieję, że coś wam skapnie? - uśmiechają się szeroko, jakby zostali przejrzeni. 

Wzdycham i wyjmuję kolejne cztery, bo wiem, że ktoś na pewno jeszcze przyjdzie. W końcu to mężczyźni. Oni zawsze są głodni. 

Wlewam na patelnię olej i zaczynam kroić boczek. Po chwili wkładam na patelnię i czekam aż się przysmaży i wytopi tłuszcz. Kładę na stół chleb i masło. 

- Proszę, myślę, że tyle wam starczy- unoszą brwi - żartuję - parskam z ich min i podchodzę do patelni, aby wrzucić resztę składników i przyprawy. 

- Ale z ciebie żartownisia - mówi jeden z nich. Puszczam mu oczko. 

Jeszcze nigdy nie robiłam tak dużej porcji, więc na osobną patelnię przysmażam bekon, który uwielbiam. 

Do pomieszczenia wchodzi ziewający Pagan, który na mój widok lekko się uśmiecha i podchodzi do kuchenki. 

- Ładnie pachnie- stwierdza. 

- I świetnie smakuje - odpowiadam. 

- Wiem. 

Siada przy stole, a ja kładę na niego duży półmisek jajecznicy i drugi bekonu. Mężczyźni szybko zaczynają nakładać sobie jedzenie, jakby miało wyparować. Chichoczę. 

- O Boże, zostań moją starą - mówi Knife z pełną buzią. Pagan kopie go mocno w nogę, przez co blondyn krztusi się jedzeniem. 

- Kto to stara? - pytam. Ucichają i patrzą na swojego szefa. 

- Kobieta jednego z nas - odpowiada Knife- Jest nietykalna. 

- Czyli te wszystkie tutaj to są stare? - ciągnę. 

- Niektóre z nich to klubowe dziwki. Widać z resztą - kiwam głowa rozumiejąc. 

- A kogo starą jest Anne? 

- Moją - do pomieszczenia wchodzi barczysty mężczyzna, który wygląda jak Hulk, a za nim kroczy drobna Anne, która na mój widok szeroko się uśmiecha. 

- O tak, choć raz to nie ja muszę im gotować - uśmiecham się na jej słowa. Kończę kolejną porcję jajecznicy i bekonu, bo tamta została już prawie zjedzona. Wykładam wszystko na ten sam półmisek i siadam do stołu razem z nowo przybyłymi. 

Pagan's RidersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz