Rozdział 1

152 7 3
                                    

Hermiona podążała korytarzem do swojego biura, kiedy została zatrzymana przez jednego z aurorów.

- Dzień dobry Panno Granger. Pan Potter chce się z Panią widzieć. - rzekł i zostawił dziewczynę samą.

Zaskoczona szatynka od razu skręciła w korytarz, prowadzący do biura przyjaciela.

- Harry co się stało? - zapytała.

- Cześć Miona. Mam dla Ciebie dwie informacje. - spojrzał na dziewczynę z krzywym uśmiechem.

- Jak myślę jedna dobra, a druga zła. - zapytała na co Harry kiwnął głową.

- Znaleźliśmy Malfoy'ów. Narcyza i Draco są u Ministra Magii, a Lucjusz przebywa aktualnie na oddziale u Świętego Munga. Jego stan nie jest za dobry. - powiedział w między czasie podpisując papiery.

Szatynka usadowiła się w fotelu, nie dowierzając w słowa przyjaciela. Malfoy'owie po wojnie uciekli i nikt nie mógł ich namierzyć, a tu taka niespodzianka.

- No dobrze. Co teraz z nimi? - zapytała.

- Nie trafią do Azkabanu jeśli o to Ci chodzi. Narcyza jak i Dracon będą pomagać w Ministerstwie. - Harry wstał i podszedł do dziewczyny. - Narcyza będzie moją asystentką. Głównie będzie pomagać przy papierach.

- A Draco? - Hermiona spojrzała na chłopaka i już wiedziała jaka będzie odpowiedź.

- Będzie Twoim asystentem. - odparł.

Nie takiego obrotu sprawy się spodziewała. Miała pracować razem ze swoim odwiecznym wrogiem, który za każdym razem krzywdził ją słowami. Szatynka wyszła z biura swojego przyjaciela, nawet na niego nie patrząc.

Gdy znalazła się w swoim biurze, jej niespodzianka już na nią czekała.
- Witaj Granger. - usłyszała tak dobrze znany jej głos.

- Malfoy. - obdarzyła mężczyznę lodowatym spojrzeniem i usiadła przy biurku.

- Zastępczyni samego Ministra Magi. No nieźle Granger. - zaśmiał się i odwrócił w stronę kobiety.

- Jak widać moja nauka w Hogwarcie nie poszła na marne. - syknęła.

- Już się tak nie denerwuj. Złość piękności szkodzi, a z tego co widzę to nawet się wyrobiłaś. Nie to co w szkole. - spojrzał na nią. W jej oczach dostrzegł iskierki złości.

- Dość tego Malfoy. Skoro masz być moim asystentem, czego szczerze nie mogę znieść, to z łaski swojej zajmij się tymi papierami i nie odzywaj się do mnie. - papiery znajdujące się na jej biurku, w momencie znalazły się na tymczasowym biurku Malfoy'a.

- Jak sobie życzysz szefowo.

Gdy odejdziesz...II DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz