RAVEN:
Siedziałam w swoim pokoju i czytałam książkę. Od roku mogę cieszyć się szczęściem. Zniszczyłam Trigona, uniknęłam śmierci i w dodatku znalazłam miłość. Nieźle.
Mimo że Kory miała obawy że niszcząc ojca stanę się taka jak on, zmartwienia te okazały się niepotrzebne. Nie zostałam bezlitosnym, wściekłym i żądnym władzy i bólu demonem. To raz. Dwa, według księgi o Trigonie, żeby go zniszczyć, musiałam złożyć się w ofierze. Przeżyłam wbity w tętnice szyjną kawałek metalu. Do dziś nie jestem pewna co mnie ożywiło. Podejrzewam że ma to coś wspólnego z dawnymi mnichami z Azarath.
Jest jeszcze Jason... Mój chłopak. Kocham go najbardziej na świecie i wiem że on kocha mnie. Było trudno o nasz związek, bo nieco ponad rok temu wcielił się w Czerwonego X'a. Porwał mnie i oddał Slade'owi, jednak nie z nienawiści czy dla pieniędzy. Chciał ocalić brata. Był przekonany że Damiana porwał Deathstroke, który współpracując z wyznawcami Trigona, próbował zmusić mnie do jego przywołania. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Co prawda nie znaleźliśmy Wilsona oraz niektórych wyznawców, ale mamy spokój. Przynajmniej tak myślałam...
Rozległo się pukanie do drzwi. Wyczułam za nimi Todd'a, więc użyłam mocy, by wpuścić go do sypialni.
-Masz jakąś sprawę..?-Zapytałam, odkładając książkę.
-Batman wzywa do Gotham mnie i Damiana.-Oznajmił.
-Dlaczego?-Wstałam z materaca i podeszłam do niego.
-Joker się panoszy.-Wzruszył ramionami, jakby to było normalne.
-Mówisz, jakby to było nic.
-Bo tak jest.
-Inaczej by was nie wzywał.
Chwycił mnie za ramiona i przyciągnął do siebie, obejmując mnie.
-Proszę Cię, bądź ostrożny.
-Zawsze jestem.
-Ale to Joker...-Mruknęłam.
-Co złego może się stać?-Chłopak spojrzał mi w oczy.I jak wrażenia po pierwszym rozdziale? :)
CZYTASZ
|JAYRAE| 2 Nie ma lepszego świata...
RomanceDruga część :) Po roku świętego spokoju Rachel przeżywa ciężkie chwile z powodu śmierci Jasona z rąk Jokera. Jest ciężko nie tylko z powodu odejścia Todd'a... Jednak w Gotham pojawia się nowy "przestępca" usiłujący oczyścić miasto z korupcji, w spos...