2-Pogrzeb.

160 16 15
                                    

TRZY MIESIĄCE PÓŹNEJ
RAVEN:
Co złego może się stać?
Te słowa rozbrzmiewają echem w mojej głowie, podczas gdy wpatruję się w wykute na nagrobku imię chłopaka, którego kocham.
Jason Peter Todd
Załkałam głośno. Poczułam dłoń na ramieniu. Zdziwiło mnie że nie wyczułam za sobą Damiana.
-Jesteśmy z Tobą.-Powiedział łagodnie. Jak nie on.
Uwolniłam kaskadę łez i wtuliłam się w zaskoczonego Al Ghul'a. Objął mnie niepewnie.
Brakowało mi tego uścisku ze strony Jasona, więc chciałam uzyskać go od kogokolwiek.
-Tak bardzo mi go brakuje...-Wyszeptałam.
-Poradzisz sobie.-Odezwał się Beast Boy.
-Jesteś silna.-Dodał Jaime.
Wrzuciłam kwiat do dołu i patrzyłam jak robią to inni, obecni na pogrzebie ludzie. Potem z gulą w gardle obserwowałam jak ziemia pokrywa trumnę.
Podczas gdy inni rozmawiali, a ja stałam tępo przy mogile, podszedł do mnie ktoś, kogo ostatniego spodziewałam się zobaczyć w moim towarzystwie.
-Dziękuję że się zjawiłaś.-Skinął na mnie Bruce.
-Dlaczego miałabym się nie pojawić?-Odparłam tępo.-Kochałam go, mimo że nie potrafiłeś tego dostrzec.
-Wiem. Teraz to widzę.
W moich oczach ponownie zebrały się łzy. Jay tak bardzo chciał żeby Batman nas zaakceptował. Jednak dla mnie ważniejsze jest żeby on żył, a nie aprobata Wayne'a.
-Zawsze znajdziesz miejsce w Wayne Manor.-Oznajmił i odszedł.
Wiem że on się obwinia. Dlatego jest miły.
Schowałam twarz w dłoniach. Dlaczego to się tak potoczyło? W końcu byłam naprawdę szczęśliwa. Miałam wszystko. A teraz... Teraz nie mam nic... Dlaczego..?



Umówmy się że za min 4 gwiazdki będę wrzucać rozdziały, w wolnej chwili, oki?

|JAYRAE| 2 Nie ma lepszego świata... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz