Prolog

3.1K 137 20
                                    

Wstałem rano mając wyjątkowo wyrąbane na to jak wyglądam i od razu zszedłem na dół z zamiarem zrobienia sobie śniadania. Ledwo zszedłem ze schodów i już moi rodzice zrobili mi niespodziankę urodzinową. Przez krótką chwilę nic nie rozumiałem, ale zaraz do mnie dotarło, że mam dziś urodziny.
-WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI URODZIN!! - wykrzyczeli moi rodzice trzymając wspólnie tort i stojąc za banerem z balonami.
-Dziękuję wam! Jesteście kochani! - ucieszyłem się i podbiegłem ich przytulić, ale w głębi byłem jednak smutny przez to, że nie mam żadnych znajomych z którymi mógłbym świętować moje urodziny.
-Pomyśl życzenie i zdmuchnij świeczki Marco! - powiedziała moja mama.
-Już, już - odpowiedziałem radosny.

Po zdmuchnięciu świeczek rodzice się mnie zapytali jakie było moje życzenie, jednak ja tylko powtarzałem, że nie powiem bo się nie spełni. Po dłuższym czasie się poddali i przestali mnie wypytywać.

Dokończyłem mój tort i wróciłem do pokoju z planem całego dnia czyli dokończeniem całego serialu o karate. Kiedy opadłem na łóżko wiedziałem, że nic mnie z niego nie wyciągnie przez najbliższy miesiąc, czyli aż do nowego roku szkolnego.

~Chcę mieć kogoś na zawsze~
To było moje życzenie.

Mój Króliczek || Tomco || BLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz