Kiedy wszyscy byli już na górze, Star zaciągając końską głowę do swojego pokoju powiedziała szybko żebym wprowadził Toma do mojego.
Pokazałem mu ruchem ręki żeby poszedł za mną. Otworzyłem drzwi od swojego pokoju i położyłem królika w wolnym miejscu na biurku. Tom wszedł do środka i tylko patrzył się na mnie. Zrozumiałem, że nie wie co ze sobą zrobić.
-Bagaże postaw koło szafy. Jak faktycznie macie zostać tu tak długo jak się da to później ci kupimy twoją - wskazałem na szafę, a on się tylko uśmiechną i poszedł w wyznaczone miejsce. - Co do królika, to na razie może być na biurku bo nie ma tu raczej lepszego miejsca. Chyba, że gdzieś na podłodze - dodałem.
-Na biurku będzie dobrze - uśmiechną się lekko Tom.
Przez chwilę patrzyliśmy się na siebie, a czasami na otoczenie wokół nas. Było mocno niezręcznie. Ciszę przerwał dzwonek mojego telefonu. Dzwoniła mama więc szybko odebrałem.
-Halo? - odezwałem się pierwszy.
-Cześć Marco! Słuchaj. Zostanę z tatą na tydzień w górach. Nie brój za bardzo. Do zobaczenia! - kiedy skończyła mówić, rozłączyła się.
Popatrzyłem na Toma, a on na mnie również pytającym wzrokiem.
-Dzwoniła mama. Powiedziała że nie będzie ich tydzień i przez ten czas mamy nie rozwalić domu - wyjaśniłem.
-To super! - natychmiast się uśmiechną i od razu ożył. - Chodźmy powiedzieć o tym dziewczynom - dodał idąc w stronę drzwi od pokoju.
Kiwnąłem tylko głową na znak, że się zgadzam. Kiedy Tom powiedział dziewczynom te "wspaniałe" wieści, Star zrobiła głupią minę, a zaraz po niej główka. Tom wyglądał na załamanego. On zna je lepiej więc pewnie wie co się już szykuje.
-Ja idę do monopolowego po jakiś soczek! - rzuciła szybko Star po czym wybiegła z domu.
-Jej uda się kupić ten "soczek"? - zwróciłem się w stronę jej przyjaciół.
-Jasne! Przecież prawie wszyscy mają podrabiane dowody! - odpowiedziała mi pewna siebie końska głowa.
-Raczej mniejszość je ma... Zresztą po co to jej? - zapytałem z lekką nutką ciekawości w głosie.
-W butelkę nigdy nie grałeś?! - wykrzyknęła wyraźnie rozbawiona główka.
-Grałem... Ale nie z alkoholem! - uniosłem się lekko poirytowany.
-Wyluzuj. Będzie fajnie - powiedział Tom kładąc mi dłoń na ramieniu.
-Uuuuuuu hahaha - wydała z siebie irytujący odgłos końska głowa.
Przewróciłem tylko oczami kierując się do kuchni żeby zrobić nachosy. Kiedy już kończyłem je robić do domu weszła Star z siatką pełna różnego rodzaju trunków. Od razu zaczęła je rozkładać na stole, a w tym samym czasie reszta lokatorów zeszła na dół. Star zauważyła że zrobiłem swoje popisowe danie i od razu wzięła miskę z jedzeniem i również położyła je na stół przy okazji machając mi ręką abym do nich przyszedł. Wszyscy usiedliśmy w kółku i Star zaczęła tłumaczyć zasady.
- W skrócie. Możecie wybrać prawdę lub wyzwanie jeśli butelka wskaże na was, a osoba która kręciła zadaje ci pytanie lub wyzwanie. Nie można zmieniać prawdy na wyzwanie i odwrotnie, kiedy już coś wybierzecie. Jeśli nie chcecie czegoś powiedzieć lub zrobić pijecie kielicha - wypowiadając ostatnie zdanie rozłożyła kieliszki i do każdego nalała wódki.
-Ja zacznę! - krzyknęła główka i zakręciła butelką. - Star! P czy W? - zaczęła.
-P! - szybko odpowiedział Star.
CZYTASZ
Mój Króliczek || Tomco || BL
RomanceW wszechświecie bez magii Marco kończy 16 lat i tym samym do jego szkoły dołącza nowa dziewczyna. Od razu zostają nierozłącznymi przyjaciółmi, a dziewczyna dostawcza mu mnóstwo nowych przygód na granicy z prawem. Dzięki nowej przyjaciółce Marco pozn...