|Prolog|

591 64 5
                                    

Za co siedzisz?

Za niewinność.

Ile dostałeś lat?

Tutaj czas się nie liczy. Czasem wyjdziesz wcześniej, bo akurat dyrektor zauważył, że się dobrze sprawujemy, a w inny dzień wyniosą cię w worku.

Brakuje ci czegoś?

Powietrza.

Nie wychodzicie?

Wychodzimy, ale to nie jest powietrze jakim bym chciał oddychać. Tutaj wszystko jest cięższe, gorsze, brudniejsze. Nawet papierosy smakują jak muł.

Palisz?

Jedyne co pozostało po dawnym mnie.

Jak zachowują się inni? Masz przyjaciół?

Tutaj nie ma czegoś takiego jak przyjaciele. Albo jesteś kimś, umiesz się obronić, wiesz komu nie wchodzić w drogę, albo biorą cię na swojego lokaja i biegasz, jak głupi spełniając ich zachcianki. W najgorszy wypadku ogrzewasz ich łóżko.

Do której grupy się zaliczasz?

Do żadnej.

Jesteś niewidzialny?

Można tak powiedzieć... Strach jest najlepszą broniom.

Boją się ciebie?

Boją się tego, co zrobiłem by tu trafić.

A co zrobiłeś?

Mówiłem już, siedzę za niewinność.

Dobrze. Ostatnie pytanie. Kim byłeś przed odsiadką?

Nikim.

Nie pracowałeś? Nie miałeś rodziny? Chłopaka? Dziewczyny?

Tamto pytanie miało być ostatnim.

No tak. Przepraszam, po prostu nie rozumiem, jak ktoś może być nikim. Nie mieć nic do opowiedzenia o sobie. Najczęściej gdy zadaje to pytanie, to każdy coś próbuje skleić w jakąś sensowną opowieść.

Skończyliśmy? Wolałbym nie spóźnić się na spacerniak.

Tak, tak. Oczywiście. Proszę się jeszcze przedstawić i może pan wracać.

Wolałbym pozostać anonimowy.

Nie uznają mi tego na wydziale. Pomyślą, że sama wszystko wymyśliłam. Proszę, to będzie użyte tylko do mojej pracy. Zobaczą go jedynie nauczyciele.

To nie jedynie, tylko aż nauczyciele.

Chciałbym wiedzieć czyje imię mam podać, gdy będę przychodzić na widzenia.

Nie będziesz tu już przychodzić.

Mężczyzna wierci się na swoim krześle, jakby chciał jak najszybciej stąd uciec. Nie podobało mu się, że ktoś go wypytuje, ale dostał polecenie socjalizacji- pech chciał, że jakaś studenta akurat miała prace magisterską o ludziach w więzieniach...

Nadal czekała, aż się odezwie. Była nawet ładna, chociaż trochę pospolita- wiele takich dziewczyn na ulicach. Powiedziała mu na samym początku, że studiuje psychologię. Miała praktyki w tym więzieniu, a teraz robi magisterkę... miała przeprowadzić wywiad z więźniem. Nic wielkiego- kilka pytań i koniec.

Nie wiem, kto wpadł na taki pomysł, by wytypować akurat jego- więźnia uważanego za najgroźniejszego. Tego co ustawił sobie całe więzienie, nie kiwając nawet palcem.

Proszę.

Mężczyzna głośno wdycha. Wolałby już stąd wyjść, a wie, że dopóki się nie przedstawi, kobieta nie da mu spokoju. Możliwe, że będzie tu przychodzić dopóki jej tego nie wyjawi.

Nazywam się Levi Ackerman.

Levi&Eren| Serce w klatceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz