VII

462 67 16
                                    

-Podobno w Norwegii jest wiezienie któremu jest bliżej do hotelu.- Eren próbuje odwieść moje myśli od sytuacji, która miała przed chwilą miejsce na stołówce.

-Nawet w takim by cię wyruchali.- Warknąłem, doskonale domyślając się jaki jest jego zamiar.

-Wolałbym żebyś to ty mnie wyruchał.- Zamyślił się.- Ale najwidoczniej jesteś aseksualnym gburem.

Nie jest... to znaczy- gburem może tak, ale napewno nie jestem aseksualny.

Dotarliśmy w końcu pod gabinet lekarki- ale nie miałem zamiaru od razu tam wchodzić...

-Gdybym to zrobił.- Zatrzymałem go mocnym szarpnięciem za rękaw, po czym mocno pchnąłem plecami na ścianę.

Jeśli dzieciak tak chce się bawić...

-Gdybym chciał to zrobić.- Zbliżyłem się do niego, tak jak on zawsze miał w zwyczaju. Nasze usta dzieliły milimetry, gdybym tylko zechciał mógłbym je połączyć.- To uciekłbyś, mówiąc, że nie jesteś gotowy.

-Chcesz sprawdzić?- Zapytał, wpatrując mi się głęboko w oczy.- Dzisiaj w nocy?

-O proszę!- Drzwi od gabinetu lekarki nagle się otwarły, gdy na progu stanęła szurnięta lekarka.- Czy dwa gołąbki przyszły do mnie?

Kurwa... od razu przypomniało mi się, jak pierwszy dzień w pierdlu mnie „badała". Zadawała najróżniejsze pytania, które irytowały mnie coraz mocniej i miałem ochotę jej pierdolnąć. I zrobiłbym to, gdyby nie kajdanki, którymi miałem spięte nadgarstki...

-Taaa.- Wymruczał Eren, spoglądając na mnie.- Chyba...

-Tak!- Lekarka od razu się ucieszyła, chwytając nas za rękawy więziennych strojów.- Chodźcie chodźcie!

Wciągnęła nas do pokoju, a ja ze smutkiem spojrzałem jak drzwi od gabinetu zatrzaskują się za nami... i już kurwa nie wykręcę się z tego szamba.

Spojrzałem gniewnie na Erena, który wyglądał jak jakieś przestraszone dziecko... serio? Nie boi się pierdla, zgrywa wielkiego luzaka co ma wyjebane, a teraz co? Przestraszył się lekarki?

-Ona jest jebnięta?- Zapytał pochylając się w moim kierunku, kiedy lekarka poszła do drugiego pokoju po jakieś bzdety.

-Najprawdopodobniej.- Skinąłem głową.

-Nie odpowiedziałeś mi.- Eren zrobił krok w moją stronę.- To jak? Sprawdzimy to dzisiaj?

-Jeśli się nie zamkniesz to załatwię ci przeniesienie do celi Chucka.- Warczę w jego kierunku.- On to cię dopiero sprawdzi, a jego koledzy mu w tym pomogą.

-Chcesz zrobić ze mnie męską dziwkę?- Przekrzywia głowę.

-A jesteś nią?- Przesuwam wzrok po jego sylwetce.

Zwykły młodzieniec- nic więcej...

-Zawrzyjmy układ.- Eren spogląda, czy lekarka wraca, ale gdy słyszymy jej pierdolenie o robieniu porządku, zaczyna mówić dalej.- Ty będziesz mnie chronić, a ja zostanę twoim towarzyszem.

-Po jakiego chuja mi towarzysz, Eren?- Pytam, nie rozumiejąc korzyści jaka miałaby mnie spotkać z tego powodu.

-Byś do końca nie popadł w ciemność samotności...

Levi&Eren| Serce w klatceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz