-Podobno w Norwegii jest wiezienie któremu jest bliżej do hotelu.- Eren próbuje odwieść moje myśli od sytuacji, która miała przed chwilą miejsce na stołówce.
-Nawet w takim by cię wyruchali.- Warknąłem, doskonale domyślając się jaki jest jego zamiar.
-Wolałbym żebyś to ty mnie wyruchał.- Zamyślił się.- Ale najwidoczniej jesteś aseksualnym gburem.
Nie jest... to znaczy- gburem może tak, ale napewno nie jestem aseksualny.
Dotarliśmy w końcu pod gabinet lekarki- ale nie miałem zamiaru od razu tam wchodzić...
-Gdybym to zrobił.- Zatrzymałem go mocnym szarpnięciem za rękaw, po czym mocno pchnąłem plecami na ścianę.
Jeśli dzieciak tak chce się bawić...
-Gdybym chciał to zrobić.- Zbliżyłem się do niego, tak jak on zawsze miał w zwyczaju. Nasze usta dzieliły milimetry, gdybym tylko zechciał mógłbym je połączyć.- To uciekłbyś, mówiąc, że nie jesteś gotowy.
-Chcesz sprawdzić?- Zapytał, wpatrując mi się głęboko w oczy.- Dzisiaj w nocy?
-O proszę!- Drzwi od gabinetu lekarki nagle się otwarły, gdy na progu stanęła szurnięta lekarka.- Czy dwa gołąbki przyszły do mnie?
Kurwa... od razu przypomniało mi się, jak pierwszy dzień w pierdlu mnie „badała". Zadawała najróżniejsze pytania, które irytowały mnie coraz mocniej i miałem ochotę jej pierdolnąć. I zrobiłbym to, gdyby nie kajdanki, którymi miałem spięte nadgarstki...
-Taaa.- Wymruczał Eren, spoglądając na mnie.- Chyba...
-Tak!- Lekarka od razu się ucieszyła, chwytając nas za rękawy więziennych strojów.- Chodźcie chodźcie!
Wciągnęła nas do pokoju, a ja ze smutkiem spojrzałem jak drzwi od gabinetu zatrzaskują się za nami... i już kurwa nie wykręcę się z tego szamba.
Spojrzałem gniewnie na Erena, który wyglądał jak jakieś przestraszone dziecko... serio? Nie boi się pierdla, zgrywa wielkiego luzaka co ma wyjebane, a teraz co? Przestraszył się lekarki?
-Ona jest jebnięta?- Zapytał pochylając się w moim kierunku, kiedy lekarka poszła do drugiego pokoju po jakieś bzdety.
-Najprawdopodobniej.- Skinąłem głową.
-Nie odpowiedziałeś mi.- Eren zrobił krok w moją stronę.- To jak? Sprawdzimy to dzisiaj?
-Jeśli się nie zamkniesz to załatwię ci przeniesienie do celi Chucka.- Warczę w jego kierunku.- On to cię dopiero sprawdzi, a jego koledzy mu w tym pomogą.
-Chcesz zrobić ze mnie męską dziwkę?- Przekrzywia głowę.
-A jesteś nią?- Przesuwam wzrok po jego sylwetce.
Zwykły młodzieniec- nic więcej...
-Zawrzyjmy układ.- Eren spogląda, czy lekarka wraca, ale gdy słyszymy jej pierdolenie o robieniu porządku, zaczyna mówić dalej.- Ty będziesz mnie chronić, a ja zostanę twoim towarzyszem.
-Po jakiego chuja mi towarzysz, Eren?- Pytam, nie rozumiejąc korzyści jaka miałaby mnie spotkać z tego powodu.
-Byś do końca nie popadł w ciemność samotności...
CZYTASZ
Levi&Eren| Serce w klatce
FanfictionSiedzi za niewinność, mimo to wszyscy go unikają. Oprócz jednego chłopaka...