A, zapomniałam ten sen tu opisać...
Wczoraj też jakiś miałam, ale go nie pamiętam. Ale ten z przedwczoraj już tak uwu
Czekajcie włącze se Devil Train i... możemy zaczynać!
. . . .
Akcja dzieje się w szkole. Pani od historii zbiera wszystkie dzieciaki bo gdzieś na wycieczkę idziemy.
Wszyscy wsiadają do samolotu, bo z dupy znaleźli się na lotniskuJa wychodzę jeszcze na chwilę bo czegoś zapomniałam, kręcąc się jak ten goryl cnie.
Podchodzę do parapetu i biorę swoją butelkę— Kochanie moje! Tu cię zostawiłam! — i zaczęłam z niej chlać
— Elwira choć tu! — woła mnie pani z dołu. Podnoszę się i idę tam najebana w(ó/o)dą, obijając się o ściany
Siadam obok Oli. Iiii lecimy. Gdzie? Chuj wie!
Nagle ktoś zaczął kopać w moje krzesło— Marta kurwo przestań bo ci wsadzę miotłę w dupsko! — przestała.
Przez przypadek spojrzałam w kierunku okna. I zaczęłam drzeć pizdę w języku Shiba InuOlka trzepła mnie w łeb kapciem
— Zamknij mordę!— I po chuj ja chciałam przy oknie siedzieć :') — wzięłam i zemdlałam
Obudziłam się akurat jak lądowaliśmy. Wyszłam z samolotu za Olą
— Ty, a gdzie my jesteśmy? — zapytałam z ,,:0" na twarzy
— W Brazylii, przesiadkę mamy
— A gdzie mieliśmy oryginalnie lecieć?
— Do Kanady
— Mmm, marzenia się spełniają — potarłam rączki
Wciąż jednak zastanawiało mnie to, skąd miałam na to pieniądze, bo nie będę ukrywać, że jestem biedakiem i wciąż się dziwię, jakim cudem dotrwałam do teraz 🤷♀️
Poszliśmy se zwiedzać. Bo nam pani pozwoliła. Ale musieliśmy wrócić na lotnisko za trzy godziny
To poszłam z Olą, Martą i Julką, bo Kinga się na szczęście zgubiła w tłumie
Było zajebiaście. Wróciliśmy na wyznaczoną godzinę i znowu wsiadamy do samolotu. Gdy się unieśliśmy znowu spojrzałam niechcący za okno i zaczęłam się drzeć na cały samolot. Ale zanim zemdlałam do szyba się odczepiła a ja wyleciałam z samolotu i leciałam w kierunku ziemii.
Wyjęłam z włosów blanta, który chuj się skąd się tam wziął i zaczęłam go jarać. Szybko się uspokoiłam i zaczęłam halucynować.
[To było nawiązanie do mojej ostatniej sytuacji, gdy za bardzo se oko potarłam i miałam je czerwone, a ci debile żartowali sobie, że ćpałam tak btw]
Wylądowałam równo i spokojnie na kostce brukowej. Akurat obok wylądował mój samolot. Moje kolegrzanki wybiegły z samolotu do mnie.
— Skąd ty tu-
— Normalnie lol. Ale miałam szczęście, kuuurwa
— To idziemy zwiedzać?
— Yup
I poszłyśmy ciesząc ryja
CZYTASZ
Śmietnik Shiby
HumorZnajdziesz tu: - sytuacje z mojego życia - moje żalenie się - moje pojebane sny - talksy - ranty - ogółem wszystko Krótki spis postaci: Mamke - mama lol Iza - siostra Dawid - brat Tomek - szwagier Bartek - siostrzeniec Natalia, Adrian, Jasiek - kuzy...