▪︎ 121 ▪︎

55 8 23
                                    

OMÓWIONKO JEDNEGO Z MOICH AU BO WHY NOT

Więc tak
Ann, po tym jak Frost Wodorost ją wziął ze sobą w niekończącą się podróż przez życie, zaczęła mieć na nim crusha, który z każdym dniem był coraz większy.

Z resztą, było to widać po jej zachowaniu, ale Frost miał to w dupie.
Wyjawiła mu to dopiero po jakichś dwóch latach, gdy po poznaniu reszty naszego towarzystwa postanowili zacząć prowadzić osiadły tryb życia.

Poprosiła go, żeby poszedł z nią na osobność, bo ma mu coś ważnego do powiedzenia.
Sprawiło jej to dużo trudności, jednak zrobiła to. Starała się mówić najgłębiej jak umiała.

Próbowała go nawet pocałować, ale nasza mrożonka ją od tego powstrzymała mówiąc ,,sorry greggory mała, lubię cię ale nie w taki sposób. Poza tym mam już babę więc no"
Ann zalała się łzami i spiedzieliła do siebie. A Frost se po prostu poszedł. Uznał, że po prostu potrzebuje czasu. I tu popełnił wielki błąd, bo gdyby do niej poszedł i z nią trochę bardziej porozmawiał nie doszło by do tego wszystkiego

JEDNAK! Caroline nie była takim debilem jak on!
Jakoś udało jej się przekonać Ann, by wpuściła ją do pokoju, a potem miała z nią na ten temat rozmowę.
Caroline też w tym momencie popełniła błąd.

Gdy wyszła myślała, że już jest okej. Błąd.
Ann zaczęła myśleć, że to Caroline jest dziewczyną Frosta! I przyszła do niej tylko po to by ją dobić! W końcu ostatnio zauważyła, że są sobie naprawdę blisko! To jej wina!

Smutek zastąpiła furia. Husky przestała tracić nad sobą kontrolę. Oliwy do ognia dolewało jej mroczne alter ego [aka Dark Ann/Ściera]. Podpowiadała jej, że musi się jej pozbyć, inaczej zrobi krzywdę jej obiektowi westchnień.

Ann była w tak słabym stanie psychicznym, że łatwo ją było omamić. Wzięła kartkę, napisała do niej liścik, by ta spotkała się z nią w pewnym miejscu.

Następnego dnia, Caroline wracała z domu Millie do swojego, w nocy. Mijając jedną z uliczek, usłyszała znajomy głos.

Widząc Ann, na początku była zdziwiona. ,,Czego ona ode mnie chce? Co ona tu robi?" Zdziwienie ustąpiło miejsce strachu, gdy zobaczyła dłoń Ann na swojej szyi. Mocno ją zacisnęła i podniosła bezradną koleżankę do góry. Zaczęła mówić do niej ściszonym tonem, że Frost jest jej i tylko jej, a jeśli ta nie potrafi tego pojąć, nie będzie miała oporu by ją zabić. Pocięła jej też ręce i połamała nogi, na co Caroline głośno krzyczała. Rzuciła ją na ziemię, zanim ta straciła przytomność.

Wzięła nogi za pas i jakimś cudem udało jej się uciec, głównie za pośrednictwem Ściery.

Caroline wzięto do szpitala. Nie mieli jak jej przesłuchać, ponieważ była nieprzytomna przez baaardzo długi czas...

Frost się załamał. Bowoem owszem, był z Caroline blisko, ale nie w taki sposób w jaki widziała to Ann.
Jakoś Biancę i jej młodszej siostrze — Brooklyn, udało się go pocieszyć. W końcu, Caroline przeżyje!

Frost z Biancą zaczęli się coraz bardziej lubić. Codziennie odwiedzali razem Caroline, gdyby się nagle wybudziła, na kebaby itp.
Nie umknęło to uwadze Ann.

Bianca, wracając z pracy, spostrzegła husky siedzącą po raz kolejny w jednej z uliczek. Płakała.
Podeszła do niej i spytała, co się stało. Ann odpowiedziała, że strasznie martwi się o swoją koleżankę w szpitalu, ale nie chce jej widzieć w takim stanie, dlatego siedzi tu, gdzie została zaatakowana.
Suczka klapła obok niej. Zaczęły rozmawiać. Najpierw o Carol, potem już trochę schodziły z tematu, aż nadszedł temat o relacji jej i Frosta. Gdy opowiadała o tym, Ann nie wytrzymała, wzięła nóż, i zaczęła ją dźgać.

Ann ponownie uciekła. Jeden z przechodniów znalazł wykrwawiającą się Biancę, zwabiony jej piskami. Ale ups, kolejna wzięła i zemdlała. I wylądowała w szpitalu

Frost się po raz kolejny załamał, ale mocniej emocjonalnie oberwała Brooklyn. Mrożonka starała się choć trochę ją pocieszyć, co o dziwo nawet jej wyszło. I również się zaprzyjaźnili. Z tym, że Ann Brooklyn nie brała pod uwagę ze względu na odskocznię wielu pomiędzy nią a Frostem [5 lat]
Przy okazji Brook zaczęła prowadzić własne małe śledztwo, bo policja robiła chujową robotę jej zdaniem

Pojawiło się za to nowe potencjalne zagrożenie. UNICORNELIA!
Widocznie mało kto oprócz Frosta ją lubiał, plus zachowywała się przy nim jak tsundere. TRZEBA JĄ ZATEM OSTATECZNIE ROZPIERDOLIĆ

Po raz kolejny ta sama śpiewka. Uni pali peta w uliczce, Ann przychodzi i podrzyna jej gardło. Przychodzi przechodzień. Ale nie taki zwykły! Bo Brooklyn! JEDNAK! Zanim Uni zdążyła zemdleć, wypowiedziała imię jej niedoszłego zabójcy.

Brooklyn mówi tylko ,,wiedziałam" i zmywa się po przybyciu karetki i policji.

Leci do Frosta. Nawala w drzwi. Bez skutku. Naciskając klamkę orientuje się, że są otwarte. Wbija do środka. Nikogo nie ma. Zauważa tylko małą karteczkę na środku salonu. Od razu zorientowała się, co jest grane i biegnie do opuszczonego budynku, wymienionego adresem na kartce.

Frost czekał już w środku, oparty o ścianę. Wtedy, jego oczom ukazała się nasza niedoszła zabójczyni. Wygląda jednak inaczej niż zwykle. Jej oczy zaszły czernią, a niegdyś chude i zgrabne łapki stały się czarnymi szponami.

Z miejsca zaczął się jej pytać, czemu to robi. Ann się na tym jednak nie skupiała, tylko kroczyła na przód. Gdy była kilka metrów od niego powiedziała, że w końcu mogą być razem

Kocur natychmiast zaczął ją wyzywać od potworów i że wolałby być martwy niż miał być z mordercą. Ann mu na to odpowiedziała, że jeśli nie chce z nim być, to nie będzie z NIKIM

Powala go na ziemię, i już ma zamiar zabić, gdy nagle ukryta za ścianą Brooklyn wybiega z kryjówki I PRZYPIERDALA ANN KRZESŁEM PROSTO W MORDĘ-

Przyjeżdża policja. Ściera uznaje że ,,ok, ja spierdalam" i znika. Z jej zniknięciem wraca poczytalność Ann. Widząc co zrobiła, sama bierze i nóż i wbija go sobie w klatkę piersiową.

Caroline, Bianca i Uni wychodzą ze szpitala. Frost wciąż się z nimi spotyka i ma dobry kontakt, jednak nie aż tak dobry jak teraz ma z Brooklyn!

Wciąż jednak nie może się pogodzić z tym, co zrobiła Ann i zastanawia się, co mógł zrobić by było inaczej...

KONIEC

989 SŁÓW
Mi się chyba naorawde bardzo nudzi

Szkoda, że później nikt tego nie przeczyta-

Śmietnik ShibyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz