Kolejny dziwny sen po tym jak wstałam o 4 i położyłam się godzinę później-
Sory że pisze dopiero teraz ale rano mi się nie chciało-
No to jedziem!
_______
Byliśmy na jakimś spotkaniu rodzinnym. W lesie. Idk czemu.
Jakoś nikt mi tam znajomo nie wyglądał ale hej! Mam bardzo dużą rodzinę, a większości i tak nigdy w życiu nie widziałam.
— Elwira! Aleś ty wyrosła! — powiedział jakiś dziadzio klepiąc mnie po łbie
— Wtf ja cię nigdy nie widziałam na oczy gościu — pomyślałam
— A co ty taka smutna? — pyta się jakaś młoda laska
— Zabili mi psa
— Kurde sorry
Zaczęli tam gadać, a ja się oparłam o jakieś drzewo z daleka i miałam na nich wyjebane. Nagle jakiś typo ze zjazdu mnie ciągnie w krzaczory
— Elwira, to ja zastrzeliłem twojego psa — powiedział dziwnym tonem — Ale jak komuś o tym powiesz — wyciągnął pistolet — to ci córkę zgwałce — miałam '_' na ryju
— S-spoko — wykopał mnie z krzaków
Poszłam w kierunku starej, ale...
— E, ale pamiętaj co ci mówiłem ok
— Ok — poszłam do mamy — Mamo bo ten wnuk wujka ze strony siostry ciotecznej prababci zastrzelił nam psa
— Kurwa — przeklnął i spierdolił
— Dobra jeszcze go dorwiemy — powiedział Dawid. Po godzinie wróciliśmy
*jakiś czas później*
Siedziałam sobie z Olą i Martą na kanapie na pierwszym piętrze, czyli tym najwyższym
Bo jest jeszcze parter i podziemia cnie
Nagle coś mnie PRAWIE trafiło. To była kula. Wbiła się w ścianę.
Wyjrzałam za okno, A TAM STOI TEN TYPO CO GROZIŁ GWAŁTEM JEDNEJ Z MOICH CÓREK, NA BRZOZIE Z JAKĄŚ DZIĄCHĄ.
To była... OLKA!!!111!!!
Ale nie Ryżu tylko ta co odeszła żeby była jasnośćZaczęłam drzeć pizde i biegać po korytarzu. Ola zadzwoniła na policję. Marta się schowała w śmietniku
Typo przestał strzelać we mnie i obrał cel na Ryża, który właśnie prowadził konwersację z pracownikiem 112. Trafił ją w miejscu, w którym powinno być płuco i zaczęła się wykrwawiać. Zanim padła na ziemię rzuciła mi telefon.
— Halo? — odezwałam się
— Halo, policja już jedzie. Pomóc panx jeszcze w czymś?
— NO KURWA MIŁO BY BYŁO
— Proszę unikać strzałów — no co ty kurwa nie powiesz? — lub się schować w sraczu
— A mogę go powalić swoim super atakiem? :D
— Lepiej n-
A wsm wiesz co? Dawaj, raz się żyjeO, to zajebiście. Odsłoniłam okno. Facet wymierzył we mnie swoją wiatrówką.
Zaczęłam się gibać niczym demonice z Helltakera (wgl akurat jak to pisze to sobie słucham theme z tego) unosząc ręce ku górze z każdą sekundą odmierzaną stoperem
Chłop stracił kontrolę nad ciałem, które zaczęło się unosić. Spadł z drzewa, kiedy przestała go otaczać czerwona otoczka. To samo się stało z Olką. Akurat przyjechała policja. I karetka. I moja stara, która odwiozła mnie do domu.
Oli udało się przeżyć bo dali jej kamień filozoficzny z Horwse. Marta też przeżyła. Olka i ten koleś dostali 69 lat pozbawienia wolności. Elwira dostała traumy i jej życie już nigdy nie będzie takie jak kiedyś
KONIEC
CZYTASZ
Śmietnik Shiby
HumorZnajdziesz tu: - sytuacje z mojego życia - moje żalenie się - moje pojebane sny - talksy - ranty - ogółem wszystko Krótki spis postaci: Mamke - mama lol Iza - siostra Dawid - brat Tomek - szwagier Bartek - siostrzeniec Natalia, Adrian, Jasiek - kuzy...