7. Olga

171 13 0
                                    

 Czekam na niego już z 30 minut a jego nie ma . Co ja sobie myślałam.

-Kretynka . mówię sama do siebie . 

Przecież to nie jest realne żebym od tak znalazła mężczyznę który jest mną zainteresowany i który tak na mnie działa. To nie książka, to życie i do tego pieprzone.

Stoję i sama już nie wiem na co czekam, a było trzeba mu podać swój numer telefonu, może by zadzwonił i uprzedził albo zrobił ze mnie kretynkę specjalnie . 

 Wracam do domu zła, już sama nie wiem czy na siebie czy na niego . Napaliłam się jak głupia nastolatka i to nie miało prawa się udać . Mam tylko nadzieję że Magdaleny nie ma w domu bo nie mam ochoty opowiadać o mojej porażce . Po drodze mijam sklep i mam wielką ochotę wejść i kupić sobie chociaż desperados'a ale się powstrzymuję, nie chce opijać smutku . Chociaż może powinnam dzień wcześniej piłam z radości opowiadając wszystko przyjaciółce a dzisiaj mogę wszystko zamknąć tak jak zaczęłam . Wiec weszłam do sklepu i nie skończyło się na jednym piwie wzięłam wszystkie smaki jakie były dostępne desperados'a i do tego drinki z wódką.

Po paru minutach wchodząc do domu z ulgą odetchnęłam że nie ma w nim nikogo.

Od razu udałam się do swojego pokoju  i położyłam się na łóżku sprawdzając e-maile z nadzieją ze mnie znalazł i  napisał, ale nic z tych rzeczy.

Brak nowych wiadomości 


Wyczytany narzeczonyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz