Minęło kilka tygodni. Po dłuższych namowach Massimo przeprowadziłam się do niego. W między czasie moje kontakty z Morgan stały się na tyle bliższe, że mogłam nazwać ją swoją przyjaciółką. Zdecydowanie brakowało mi takiej osoby w moim życiu. Na dodatek tego wszystkiego również z Anną, siostrą mojego mężczyzny, załapałam dobry kontakt. Tego dnia siedziałam właśnie z nią w salonie, w moim nowym domu. Kilka dni wcześniej Massimo wyleciał na Sycylię w sprawach służbowych. Nie lubiłam siedzieć sama w tak wielkim domu, więc naprawdę ucieszyłam się, kiedy Anna zdecydowała się wpaść do mnie.
— A mój braciszek kiedy wraca? — Zapytała kobieta stojąc przy panelu, na którym wybierała piosenki.
— Z tego co mi mówił to pojutrze. — Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, nalewając nam wina. — A czemu pytasz? — Anna z uśmiechem na ustach podeszła do kanapy i usiadła na niej. Po salonie rozbrzmiał się dźwięk puszczonej przez nią muzyki.
— Pomyślałam, że mogłybyśmy wybrać się na imprezę.
Cała Anna. W jej drobnym ciele był kawał dobrej imprezowiczki. Massimo wielokrotnie opowiadał mi o tym jak nieraz musiał odbierać ją z imprez. Naśmiewał się również z tego, że ona tak samo jak ja lubiła wyławiać sobie z tłumu swoje ofiary na jedną noc. Dlaczego naśmiewał? Ponieważ sam był jedną z moich ofiar. Kobieta siedziała wpatrując się we mnie i czekając na odpowiedź, a uśmiech nie schodził jej z ust. Już miałam jej odpowiedzieć, jednak z mojego telefonu wydobył się dźwięk. Chwyciłam go i nie mogłam uwierzyć w to co przeczytałam.
Od: Morgan
Miasto? Dziś? Za godzinę? Scott ma dużo papierkowej roboty, a ja straaasznie się nudzę. Nie daj się prosić!Zaśmiałam się pod nosem i pokręciłam głową. Nie muszę chyba mówić jaka ekscytacja owładnęła Anną, kiedy półtorej godziny później w moim domu pojawiła się Morgan i wspólnie zaczęłyśmy ogarniać się do wyjścia. Anna założyła srebrną sukienkę na cienkich ramiączkach, sięgającą do połowy uda. Morgan postawiła na czarną sukienkę z odkrytymi plecami, w podobnej długości do sukienki Anny. Ja natomiast założyłam czerwoną sukienkę ze spódnicą do połowy uda, natomiast reszta sukienki z koronkowego materiału sięgała aż do ziemi.
— Matko pani architekt, ale z pani seks bomba! — Powiedziała zachwycona Morgan, a następnie upiła łyk wina.
— Oj mój brat naprawdę ma świetny gust. — Zaśmiałam się na te słowa wypowiedziane przez Annę i pokręciłam z rozbawieniem głową.
— Przemiłe panie gotowe do wyjścia? — Zapytałam łapiąc za torebkę i wkładając do niej telefon.
Parę minut później siedziałyśmy już w samochodzie, prowadzonym przez jednego z ochroniarzy Morrone. To nie był pierwszy raz, kiedy Zack gdzieś mnie wiózł. Odkąd wprowadziłam się do Massimo, upierał się on przy tym, że jeżdżąc z jego ochroniarzami będę bezpieczna. Z początku nie podobał mi się całkowicie ten pomysł. Zmieniłam jednak zdanie po dwukrotnym ataku paparazzi. Uwierzcie to nic przyjemnego, kiedy ludzie naruszają twoją prywatność i przestrzeń osobistą.
Po dotarciu na miejsce zostałyśmy odprowadzone na naszą loże. Z racji tego, że był piątek, w Heaven były tłumy. Klub pękał w szwach, a wszelakie intensywne zapachy, które są zazwyczaj w takich miejscach, mieszały się ze sobą. Ucieszyłam się niezwykle, gdy nasza loża znajdowała się zdala od loży ludzi palących. Na stole czekała na nas taca z drinkami, które o dziwo zniknęły w mgnieniu oka. Patrząc na to, że w domu wypiłyśmy trzy butelki wina i te drinki w klubie, miałyśmy już lekki stan upojenia. Siedziałyśmy nie ruszając się z miejsca, rozmawiałyśmy, śmiałyśmy się, plotkowałyśmy. Jak to typowe babki podczas damskich wypadów na miasto.
CZYTASZ
Love is weakness.
RomanceBycie najwybitniejszym architektem na Florydzie, to dla wielu perfekcyjne życie. Cóż, takie też było. Jednak nie ma nic za darmo, wszystko ma swoją cenę. Dla swojej pracy poświęciła życie towarzystkie, nie z przymusu. Kochała to co robi, p...