Gdybyś tylko wiedział

386 30 20
                                    

- Jestem głodny - napomknął Niall, trzymając dłoń na burczącym brzuchu.

Byli po dwóch godzinach śpiewania i rozmów. Atmosfera była taka jakby nigdy się nie rozeszli.

- Ty zawsze jesteś głodny - zauważył Harry, siedząc po turecku na podłodze.

- Nie zawsze - bronił się Horan.

- Zawsze - tym razem odpowiedział Louis. - Ale masz rację. Trzeba coś zjeść. Pizza?

Wszyscy się zgodzili. Louis poszedł po telefon i zamówił posiłek. Wyszedł na chwilę z pokoju, by w spokoju porozmawiać, bo pozostali mężczyźni właśnie zaczęli śpiewać 'What makes you beautiful'.

Kiedy wracał stanął w progu i oparł się o futrynę. Z rozmarzeniem spojrzał na Stylesa, który właśnie śpiewał swoje solo, a jego włosy i policzki znajdowały się pod okupacją palców Liama i Nialla. Harry uśmiechał się szeroko, starając się dokończyć swoją część piosenki.

W końcu wszedł do pokoju. Usiadł na kanapie dokładnie w momencie, gdy piosenka się zakończyła.

- Lou, ominęła cię cała piosenka - zaczął Niall.

- Może i tak, ale za to pizza jest zamówiona.

Do późnego wieczora siedzieli, rozmawiali, śpiewali i wspominali. Około 23 stwierdzili, że czas się położyć. Louis każdego z nich odprowadził do osobnej sypialni. Sam poszedł do siebie.

_______________________________________

Tomlinson nie mógł spać. Wstał z łóżka i poczłapał korytarzem do kuchni. Napił się i poszedł z powrotem do pokoju. Po drodze jego uwagę zwróciły uchylone drzwi do sypialni, którą zajmował Harry.

Zajrzał przez szparę, upewniając się, że Styles śpi, po czym otworzył szerzej drzwi i stanął w progu. Na łóżku leżał Harry, lekko na boku, a jego włosy były porozrzucane po poduszce. Obok na pościeli leżał Clifford. Ręka Hazzy spoczywała na głowie psa, co najwyraźniej im nie przeszkadzało, bo oboje spali jak zabici.

Louis podszedł do łóżka i odgarnął włosy z twarzy leżącego chłopaka. Dotknął jego policzka, a gdy nie spostrzegł żadnej reakcji z jego strony, położył dłoń na ciepłej skórze. Przejechał palcem po wargach Harry'ego i uklęknął przy łóżku:

- Gdybyś tylko wiedział jak bardzo cię kocham - westchnął wpatrzony w uśpioną twarz swojego ukochanego. - Nawet nie zdajesz sobie sprawy ile razy modliłem się, by znowu cię spotkać. Ile nocy spędziłem na marzeniu o naszym wspólnym życiu. Ile godzin spędziłem na słuchaniu twoich piosenek i oglądaniu twoich zdjęć. Całe moje serce należy do ciebie. Już na zawsze. Kocham cię, Harry słoneczko - nachylił się i delikatnie pocałował bruneta w czoło. Otarł łzę i zanim wyszedł z pokoju ostatni raz tej nocy spojrzał na miłość swojego życia.

Wrócił do własnego pokoju i zasnął jak dziecko.

- Co ty wyprawiasz Tomlinson?! Czy ty jesteś normalny?! - Eleanor darła się w niebogłosy na wieść o decyzji Louisa.

- To jest moja decyzja El! Nic ci do tego! - odgryzł się szatyn.

- Nic mi do tego?! Tyle czasu jestem twoją ustawką, żebyś mógł prowadzić z Harrym spokojne życie!

- Właśnie! Jesteś tylko ustawką, więc nie mieszaj się w sprawy moje i Harry'ego!

- Przecież ty go kochasz idioto! - obruszyła się Calder.

- Oczywiście, że go kocham! Dlatego lepiej będzie dla nas jeśli to skończymy!

- Niby jak?! Lepiej będzie dla was jak zerwiecie?! No chyba nie sądzę! Przecież wy nie potraficie bez siebie żyć!

Whole Again | l.s. ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz