Rozdział 18.

1.1K 80 1
                                    

* Adelia *

Budzi mnie  jasne światło. Nie mogę otworzyć oczu, ponieważ ból który promieniuje od brzucha do stóp jest tak potworny, że mam ochotę krzyczeć.

- Dlaczego ona kurwa się nie budzi?! Minęły dwa dni!!! A jeśli coś jest nie tak? - z barwy głosu wnioskuję, iż powiedział to Lukas

- Wszystko będzie dobrze, nie martwcie się. Oczywiście nie twierdzę, że nic nie będzie jej bolało ale będzie żyła. Zrobiłam wszystko co moglam. - Słyszę dziewczynę kim ona jest? Z calych sił uchylam powieki.

Dopiero teraz widzę, że Harry trzyma moją dłoń.

- Add? Add skarbie słyszysz nas? - mówi spokojnie Lukas.

- Mimo wszystko słuch mam dobry.

- Tak się martwiliśmy  - mówią razem.

- Gdzie...gdzie jest reszta? Gdzie ja jestem co się stało? - pytam w momencie kiedy reszta wchodzi do pomieszczenia.

Wieeemmm

Krótki. Ale po prostu nie mam siły. Cały dzień się uczyłam bo mam jutro egzamin zawodowy;/

Dzisiaj jak dobrze pójdzie dodam kolejny;)

Lost hope. | H.S |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz