* Harry *
- Chyba już poszedł, chodź tu do mnie kochanie. - wyszeptałem. Tak bardzo jej potrzebowałem..
- Boję się Harry... Co my zrobimy? Może chlopaki nam pomogą? - zapytałam.
- Wątpię... Brad udaje, że jest mną..
- Oni zauważą, że jest coś nie tak. Z resztą, zdąrzyłam zadzwonić do Louisa. - Uslyszalem wołanie z korytarza.
- Cholera. Nie powinienem tutaj być. Sam wyszedłem. Teraz musimy znów udawać dobrze? - pocalowałem, ją mocno w usta
- Dobrze. Ale co z chlopakami? - wyszeptała z nadzieją.
- Miejmy nadzieję, że po nas przyjdą.. - Mój plan ma pewne luki, w których właśnie moich przyjaciół brakuje. - Muszę już iść kochanie. Nie chcę znów zrobić ci krzywdy.
- Harry.. nic nie szkodzi rozumiem..
- Nie! Nie rozumiesz! Nie mogę kurwa na siebie spojrzeć! Zraniłem osobę którą kurwa kocham! - Miałem jeszcze coś dodac, lecz do pomieszczenia weszła Zerfina.
- Mialam właśnie pogratulować ci.. ale jak słyszę oszukałeś mnie Harry!
Miałaś żyć jeszcze pare dni, ale skoro twój pierdolony romeo bawi się ze mną w gierki, ja też zagram. To dziś wybierasz Harry.
- Zaraz za nią weszło kilkoro mężczyzn którzy wyprowadzili mnie z pokoju siłą.
* Adelia *
Patrzyłam z przerażeniem na Malikową.
Dziś umrę?
To Harry mnie zabije?
- No cóż do zobaczenia skarbie , a wy tutaj zajmijcie się moją kochaną Adelią. - powiedziała po czym wyszła.
Wiedziałam co nastąpi.
Zakatują mnie, prawdopodobnie zgwałcą i zostawią umazaną w krwi na podłodze.
* Lou, Zayn, Liam, Niall *
- Nie ma jej nadal w domu! - Wparował do wilii Zayn i Liam. Szukali Add od tygodnia. Nie znaleźli jej. Za to zastali, widoczne ślady krwi w jej pokoju.
- Gdzie ona kurwa jest?! - zapytał Louis.
- Chłopaki czekajcie.. nie zauważyliście, że dzień po tym kiedy Harry wybiegł z domu Adelia zniknęła? A na dodatek kiedy rozmawiała z Liam'em pytała się czy jest z nami będąc z nim? I jeszcze to co powiedział do dziennikarzy! Kurwa! On nagle nie umie śpiewać! - Krzyknął przerażony Niall.
- Co chcesz przez to powiedzieć? - zapytali wszyscy równocześnie.
- Może jestem popierdolony, ale myślę że to nie jest Styles!
- Co ty pierdolisz? Nie wyprodukowali klona na zawołanie - krzyczy Louis.
- Czekaj on może mieć rrację. Mnie też to wszystko zastanawiało.. - Stwierdził Liam.
- Co?! Was popierdoliło. Szukajmy lepiej Add.
- Zaczekaj. Może chociaż spróbujmy? Zadzwoń do Harry'ego. Potem będziemy go śledzić. Ty Zayn zadzwon do przyjaciół z gangu. Jesli teoria Niall'a będzie błędna, trudno. Przynajmniej spróbujmy! - Zaplanował Liam.
Dodam jeszcze jednen, dłuższy o wiele
Będzie się działo.
Ktoś zginie...
CZYTASZ
Lost hope. | H.S |
FanfictionSamobójstwo to jedyny błąd, którego nie można potem żałować. Moje życie to jedno, wielkie, niedokończone samobójstwo.Chciałabym być łzą. Urodzić się w Twoim oku, spłynąć po policzku i umrzeć na Twoich ustach. Jest na świecie taki rodzaj smutku, kt...