Rozdział 33.

882 61 4
                                    

* Harry *

- Chyba już poszedł, chodź tu do mnie kochanie. - wyszeptałem. Tak bardzo jej potrzebowałem..

- Boję się Harry... Co my zrobimy? Może chlopaki nam pomogą? - zapytałam.

- Wątpię... Brad udaje, że jest mną..

- Oni zauważą, że jest coś nie tak. Z resztą, zdąrzyłam zadzwonić do Louisa. - Uslyszalem wołanie z korytarza.

- Cholera. Nie powinienem tutaj być. Sam wyszedłem. Teraz musimy znów udawać dobrze? - pocalowałem, ją mocno w usta

- Dobrze. Ale co z chlopakami? - wyszeptała z nadzieją.

- Miejmy nadzieję, że po nas przyjdą.. - Mój plan ma pewne luki, w których właśnie  moich przyjaciół brakuje. - Muszę już iść kochanie. Nie chcę znów zrobić ci krzywdy.

- Harry.. nic nie szkodzi rozumiem..

- Nie! Nie rozumiesz! Nie mogę kurwa na siebie spojrzeć! Zraniłem osobę którą kurwa kocham! - Miałem jeszcze  coś dodac, lecz do pomieszczenia weszła Zerfina.

- Mialam właśnie pogratulować ci.. ale jak słyszę oszukałeś mnie Harry!

Miałaś żyć jeszcze pare dni, ale skoro twój pierdolony romeo bawi się ze mną w gierki, ja też zagram. To dziś wybierasz Harry.

- Zaraz za nią weszło kilkoro mężczyzn którzy wyprowadzili mnie z pokoju siłą.

* Adelia *

Patrzyłam z przerażeniem na Malikową.

Dziś umrę?

To Harry mnie zabije?

- No cóż do zobaczenia skarbie , a wy tutaj zajmijcie się moją kochaną Adelią. - powiedziała po czym wyszła.

Wiedziałam co nastąpi.

Zakatują mnie, prawdopodobnie zgwałcą i zostawią umazaną w krwi na podłodze.

* Lou, Zayn, Liam, Niall *

- Nie ma jej nadal w domu! - Wparował do wilii Zayn i Liam. Szukali Add od tygodnia. Nie znaleźli jej. Za to zastali, widoczne ślady krwi w jej pokoju.

- Gdzie ona kurwa jest?! - zapytał Louis.

- Chłopaki czekajcie.. nie zauważyliście, że dzień po tym kiedy Harry wybiegł z domu Adelia zniknęła? A na dodatek kiedy rozmawiała z Liam'em pytała się czy jest z nami będąc z nim? I jeszcze to co powiedział do dziennikarzy! Kurwa! On nagle nie umie śpiewać! - Krzyknął przerażony Niall.

- Co chcesz przez to powiedzieć? - zapytali wszyscy równocześnie.

- Może jestem popierdolony, ale myślę że to nie jest Styles!

- Co ty pierdolisz? Nie wyprodukowali klona na zawołanie - krzyczy Louis.

- Czekaj on może mieć rrację. Mnie też to wszystko zastanawiało.. - Stwierdził Liam.

- Co?! Was popierdoliło. Szukajmy lepiej Add.

- Zaczekaj. Może chociaż spróbujmy? Zadzwoń do Harry'ego. Potem będziemy go śledzić. Ty Zayn zadzwon do przyjaciół z gangu. Jesli teoria Niall'a będzie błędna, trudno. Przynajmniej spróbujmy! - Zaplanował Liam.

Dodam jeszcze jednen, dłuższy o wiele

Będzie się działo.

Ktoś zginie...

Lost hope. | H.S |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz