* Adelia *
Kiedy tylko Harry wyszedł, poprosiłam wszystkich by zostawili mnie samą. Chciałam wszystko przemyśleć....
Cieszę się, że mnie uratowali, najprawdopodobniej już bym nie żyła, ale problem w tym, ehhhh...
Przecież, dopóki mnie nie zabiją nie dadzą mi...nam spokoju.
A nie chce im zniszczyc zycia ani kariery. Przeciez to wszystko to moja wina. Wiem, ze Zayn takze wpakowal sie w klopoty ale nic by sie nie wydalo gdybym nie pojawila sie w ich zyciu.
Zszokowalam sie zachowaniem Harrego. Dlaczego jest taki bipolarny? Mam mieszane uczucia, juz sama nie wiem co mam myslec. Jesli by rodzice zyli pomogliby, doradzili... Cokolwiek.
A tak? Sama zmagam sie z moimi uczuciami. Wiem ze mam ciocie, ale ona jest w domu raz na 2 miesiace, czesto wyjezdza wiec nie bede obarczac jej swoimi problemami..
( 2 tygodnie pozniej )
Wchodze do domu pierwszy raz od miesiaca.. tak dawno tutaj bylam..
Narazie wszystko ucichlo ale wiem ze jestem obserwowana. Dlatego tez Lukas dopoki nie wroci moja ciocia bedzie mieszkal ze mna. Ciesze sie z tego powodu bo to przeciez moj najlepszy przyjaciel. Emilia nie daje znaku zycia, probowalam wszystkiego.. ale moze chciala odciac sie od problemow? Nie winie jej za to..
Jest to dla mnie ulga.. nie chcialabym by brala udzial w tym co teraz sie dzieje.
Nie tylko ja tak uwazam, Luksi mysli podobnie.
Ide w strone kuchni by zrobic sobie herbate i kanapki, strasznie jestem glodna.
- Ja pierdole!! - Krzycze, bo slysze dzwonek do drzwi. Kto to moze byc? Patrze na zegarek 10.30 Am. Super..
Wiem jedno to napewno nie Harry, ani reszta chlopakow. Musieli wyjechac do N.A na koncert praktycznie zaraz po moim obudzeniu. Od tego czasu tez nie rozmawialam z Harrym. Za to, niespodziewanie zaczelam bardzo dobrze dogadywac sie z Perri.
Podchodze do drzwi i otwieram
- Jest tu kto? - pytam ale nikogo nie widze.
- Hallo??
Nikogo nie ma.. dziwne..
Moze sie przeslyszalam... , lecz po chwili zauwazam kartke lezaca na wycieraczce. Biore ja do reki i szybko czytam jej zawartosc.
DROGA ADELIO.
NIE ZAPOMNIELISMY O TOBIE. ZYJ NARAZIE SPOKOJNIE, ALE OSOBISCIE OBIECUJE.... W NAJMNIEJ OCZEKIWANYM MOMENCIE STRACISZ WSZYSTKO.
Z.M
Cholera
Znowu to samo.
******
Siedze na kanapie przed telewizorem ale nie skupiam sie nawet nad tym co powinnam ogladac.
Caly czas mysle o tej kartce, ale nie zamierzam nikogo o niej poinformowac.
Szczerze? Nie boje sie. Przeszlam juz tak wiele, ze glupia kartka nie robi na mnie wrazenia. Chodzi mi tylko o jedno...
Kim jest Z.M?
Czuje wibracje telefonu. Po czym patrze na ekran kto do mnie napisal.
Harry.
Coz naprawde idealny moment.
OD: HARRY
CZESC ADD. NIE WIEM CZY CHCESZ ZE MNA ROZMAWIAC, ALE PROSZE CIE O SPOTKANIE. WIEM JAKI BYLEM I CO ROBILEM..
LECZ PROSZE POROZMAWIAJ ZE MNA.
DO: HARRY
DOBRZE. KIEDY?
OD: HARRY
DZIEKUJE...
DZIS WRACAMY. MOZE O 7 PM ?
DO:HARRY
OK.
Ciesze sie ze Harry napisal. Chce by wszystko mi wytlumaczyl. Nie jest juz moim wrogiem. Dziekuje mu za wszystko, ale jesli oczekuje czegos wiecej niz przyjazni ja mu tego nie moge dac. Nie tylko dlatego ze mnie kiedys zranil.
Ja juz nie potrafie kochac.
Mam uczucia, wiem. Ale nie ma chyba takiej osoby ktora przelamalaby skale ktora sie stalam.
Hey!!
Dzis pisalam na tel wiec wyszlo jak wyszlo.
Wiem ze to nie jest zadne usprawiedliwienie ale uczylam sie na kolejny egzamin zawodowy praktyczny - jest jutro.. wiec jestem strasznie zmeczona.
Obiecuje, ze jutro dodam wiecej.;)
Jak myslicie?
Add zakocha sie w Harrym?
Kim jest Z.M?
Moge zdradzic jedno, jest to osoba ktorej Add ufa.
Dobranoc!!!!
7 komentarzy/ 9 gwiazdek NEXT
CZYTASZ
Lost hope. | H.S |
Fiksi PenggemarSamobójstwo to jedyny błąd, którego nie można potem żałować. Moje życie to jedno, wielkie, niedokończone samobójstwo.Chciałabym być łzą. Urodzić się w Twoim oku, spłynąć po policzku i umrzeć na Twoich ustach. Jest na świecie taki rodzaj smutku, kt...