* Harry *
Jestem w ..... sam nie wiem gdzie, przywiązany do krzesła. Nie wiem dokładnie od ilu godzin tutaj się znajduję. Jedyne co pamiętam to ...
Pisałem z Adi, potem dostałem wiadomość w której ktoś dał mi jasno do zrozumienia, że mam się pojawić przed budynkiem, a jeśli tego nie zrobię Add zginie. Nie zastanawiałem się nad tym ani chwili. Gdy tylko wyszedłem ktoś, założyl mi na glowę jakieś gówno, bronilem się, lecz wstrzyknął mi jakąś substabcję po której straciłem przytomność.
Mogą mnie trzymać tutaj ile chcą. Byleby tylko, Adelia była bezpieczna.
- Harry. Harry Styles. Zaszczytem jest ciebie widzieć. - Usłyszałem znajomy damski głos.
Przecież, to niemożliwe.
Unoszę glowę by spojrzeć na kobietę której się kurwa nie spodziewalem.
CO TUTAJ ROBI DO CHOLERY CIOTKA ADD?!
- Widzę twoje zdziwienie Harry. Tak to ja. Dobrze widzisz.
- Co ty tutaj robisz? Kim jestes?! Jeśli zrobilaś coś Add pożałujesz tego. - Wysyczałem
- Naprawdę sądzisz, że mógłbyś mi coś zrobić?. W końcu to zasady gry w której bierzesz udział. - Zaśmiała się sztucznie.
- Jakiej kurwa gry? Do czego zmierzasz?
- Adelia ci nic nie powiedziała? Taka zakochana a ciebie okłamała? Mmm ta suka jednak ma wiele ze mną wspólnego.
- Nie nazywaj jej tak. Sama jesteś suką. - Wkurwiła się, po czym wymierzyła mi cios w twarz. Wyśmiałem ją. Jeśli myślała, że mnie to ruszyło, to się kurwa myli. - Tylko na to cię stać?
- Oj Styles.. stać mnie na wiele rzeczy. Ale to potem. Nie interesuje cię co ty tutaj robisz?
- Nie. Niedlugo wszyscy domyślą się kim jesteś! Zaklamana kurwo! Znajdą mnie!.
- Udajmy że tego nie usłyszałam chlopcze. Naprawdę myślisz, iż porwałabym cię zostawiając ślady? Ktoś inny zajmie twoje miejsce.
Szmata.
Czekaj co?!!!
- Co ty pierdolisz?
- Zwracaj się do mnie innaczej, bo nie pożyjesz długo. Ale no cóż, w koncu przyszłam opowiedzieć ci mój plan. Pewnie chcialbys wiedzieć jak zginie twoja mała kurewka prawda?..
- Tylko jej coś zrobisz!!
- To co? Zatrzymasz mnie? Nie sądzę. W jej oczach jestem jej drugą matką Harry. Ufa mi ślepo, nie wyobrażałam sobie, że można być tak naiwnym.
- Kim ty jesteś? Jak można to zrobić córce własnej siostry?
- Kim! Chodź tutaj - zawołała, a po chwili przyszedł jej pierdolony wspólnik.
- Wstrzyknij mu Lostancjum. Nie chcę by mi przerwywał. - Podszedł do mnie wstrzykając jakieś gówno, po czym kopał mnie kilka razy po brzuchu i twarzy.
- Dosyć Kim! Musi być przytomny. Zajmiecie się nim później, chcę by zobaczył jej śmierć i był na bierząco.
- Dobrze. - powiedzial po czym wyszedł.
- No więc zacznę od poczatku kochanie - Chciałem wyzwać tę szmatę, lecz nie mogłem otworzyć ust. Co do kurwy się ze mną dzieje?! - Byłam kiedyś w ciąży. Ojciec Add 20 lat temu miał ze mną romans. Razem rządziliśmy ulicami Londynu, dopóki nie wybuchła wojna między gangami. Matka smarkuli dowiedziała się o wszystkim, a Mark zamiast być po mojej stronie odwrócił się ode mnie. Straciłam pozycję, ledwie uciekłam przed śmiercią. Okazało się, że jestem w ciąży. Odebrali mi go. Odebrali mi Zayna. - Jakiego kurwa Zayna?! - Jej rodziciele przyjechali po moje dziecko . Nie pogodziłam się z tym. Chciałam zemsty. Odczekałam 16 lat. Odbudowałam swoją pozycję, uruchomiłam kontakty. To ja zabiłam Marka i jego żonę, a kiedy okazało się, że ich córka żyje postanowiłam się zabawić. Wynajęłam gwałciciela.
Zajął się nią, lecz wykonał polecenie zostawiając ją przy życiu.
Zabiłam prawdziwą siostrę matki Adelii, gdyż wiedzialam, że to jej zostaną przyznane prawa do niej. A ja potrzebowałam jej zaufania. Dwa lata chyba wystarczyły prawda?
To ja jestem Z.M.
Jestem Zerfina Malik.
Polowałam na nią długo, teraz ja odbiorę wam to, na czym wam zależy.
Miałam plan, lecz potrzebowałam pomocy. Zwróciłam się do twego ojca.
Skoro byłeś mi zbędny postanowiłam cię wyeliminować. Wiedziałam, że zaczną cię szukać, a to iż masz brata bliźniaka pomogło mi w zadaniu. - Brata bliźniaka? Co ona pierdoli? Przecież, bym o tym wiedział!!!
- Nie martw się, twoja matka cię nie okłamała. Nie wiedziała, że urodziła dwójkę dzieci. Twój ojciec wszystko zatuszował i wychował Brada na bezwzględnego zabójcę. Winny był mi przyslugę, więc odrazu zgodził się na moją propozycję współpracy.
Twoja kochana dziewczyna jest teraz z twoim bratem który będzie powoli ją niszczył, a kiedy tylko załamie się, zakończę to.
Zakończę to na twoich oczach.
Nie.
Mam lepszy pomysł.
To ty ją zabijesz.
- zacząłem wiercić się na krześle mając nadzieję, że zdołam się wydostać.
- Nie bądź śmieszny Harry.
W każdym razie, wiesz skąd mam pewność, że wykonasz zadanie? - Nie wiedziałem do czego dąży, prędzej zabiję siebie niż skrzywdzę Adi.
- Popatrz. - Wskazała na drugi koniec sali. Leżała tam, nieprzytomna kobieta.
Naga.
Zakrwawiona.
Sina.
Moja mama.
**********
Niesprawdzony!!!
Dziekuje wam za 4 tyś. wyświetleń;**
Opinie?;*
CZYTASZ
Lost hope. | H.S |
FanfictionSamobójstwo to jedyny błąd, którego nie można potem żałować. Moje życie to jedno, wielkie, niedokończone samobójstwo.Chciałabym być łzą. Urodzić się w Twoim oku, spłynąć po policzku i umrzeć na Twoich ustach. Jest na świecie taki rodzaj smutku, kt...