i will fight

4K 187 16
                                    

Jimin po długich pożegnaniach z mamą, wymienionych milionów słów troski i zmartwień, jeszcze większej ilości przytuleń i całusów w policzek ciemnowłosego, w końcu wsiadł do pociągu udał się do odpowiedniego przedziału, by po chwili zająć swoje miejsce przy oknie pod którym stała dalej jego rodzicielka, wstrzymując łzy smutku wymieszanych z tymi dumy. Jej syn dostał się do jednej z najlepszej szkoły w stolicy. Była z niego ogromnie dumna, ale jednocześnie też martwiła się czy poradzi sobie sam. W tym wielkim mieście nie będzie nikogo, Park już od dawna nie mógł spać przez te jedną przerażającą go myśl – będzie tam sam.

Młody chłopak posłał jeszcze ostatni uśmiech swojej mamie, mówiąc niemo, żeby nie płakała, na co jego mama tylko odwzajemniła uśmiech i otarła pierwszą spływającą po jej policzku słoną łzę. Pociąg ruszył, a Jimin obserwował jak jego mama, jedyna osoba w której miał oparcie, znika z jego pola widzenia. Park czuł się źle, ale to jedyna okazja, by coś osiągnąć i wyrwać się z tej mieściny zabitej dechami.

Jimin obserwował zmieniający się krajobraz bez żadnego wyrazu na twarzy. Dlaczego? Bo co miałoby go zaciekawić widząc jedynie odcienie trzech kolorów na krzyż? Ciemnowłosy choruje na bardzo rzadką chorobę – monochromatyzm. Prościej ujmując nie widzi barw, prócz czarnego, białego i ich odcieni. Jimin dotychczasowe życie przeżył w czarno-białych kolorach i to dosłownie. Gdy był dzieckiem nie mógł zrozumieć czemu jest chory, uważał, że z nim jest coś nie tak, dzieci szydziły z niego i nazywały go dziwolągiem. Z biegiem czasu i przybywających mu lat zaczął pojmować niektóre rzeczy – że to nie jego wina, że jest chory; że nie jest to wina jego rodziny; że tak się po prostu stało; i że trzeba z tym po prostu żyć. Tyle, że Park nie chciał żyć w ten sposób, zmagając się z tą przypadłością, popadł też w depresję i maniakalny strach przed odrzuceniem. Dlatego też obawiał się tego dużego kroku i przeprowadzki do Seulu na czas studiów.

Zastanawiał się często dlaczego tak to się stało, dlaczego akurat jego to wszystko spotkało. Jego młodszy brat jest zdrowy i szczęśliwy. On też jest zapraszany na wszystkie rodzinne imprezy, popularny wśród dziewczyn i podziwiany przez młodsze roczniki w szkole do której uczęszcza. Nie uczył się lepiej od Jimina, jednak trzymał odpowiedni poziom, nie przynosząc wstydu, tym samym osiągając sukcesy w różnych sportach. Jest też ulubieńcem wszystkich, natomiast Jimin przez swoją odmienność zawsze był spychany na drugi plan, co zawsze go bolało. Jedyną osobą z którą mógł spokojnie porozmawiać na każdy temat jest jego mama, która zawsze stała po jego stronie i dbała, żeby niczego mu nie brakowało, ale nigdy o dużo nie prosił.

Jedyna rzecz o którą kiedykolwiek poprosił swoją rodzicielkę było to, żeby wymieniła wszystkie jego ubrania na czarne i białe, by nie miał problemów. Oczywiście spełniła jego prośbę. Park zaczął się ubierać tak by nigdy nie wzbudzić żadnych podejrzeń, że coś jest z nim nie tak, jednak było to trudne, ponieważ wieści w tak małym mieście w jakim on mieszkał przez ostatnie lata swojego życia szybko się roznosiły i nawet jeśli poszedł do innej szkoły od swoich wszystkich poprzednich znajomych, po pierwszym dniu każdy już o nim plotkował.

Jego rozmyślania przerwał konduktor prosząc o podanie biletu. Chłopak szybko wykonał polecenie, nie zamieniając nawet słowa ze starszym mężczyzną, który wydawał się być bardzo sympatyczny. Gdy tylko starszy pan odszedł od fotela na którym siedział Park, ciemnowłosy włożył słuchawki i włączył swoją ulubioną piosenkę, by uspokoić swoje myśli. Do stacji końcowej Jimin nie katował się złymi myślami i zatopił się w książce, którą ostatnio dostał od mamy jako prezent z okazji dostania się na ulubiony uniwersytet. Była to książka o budowaniu pewności siebie, czyli trafiony prezent, powieważ Jimin nie znał takiego pojęcia jak „pewność siebie".

Kiedy tylko pociąg skończył bieg i Park wyszedł w końcu ze swoimi dwiema walizkami na peron, wziął głęboki wdech, rozglądając się. Mimo wszystko był podekscytowany, nigdy nie zdarzyło mu się być w stolicy. Był tutaj pierwszy raz. Nawet udało mu się lekko uśmiechnąć i pomyśleć, że to nowa szansa dla niego.

Nowy rozdział, w którym zaczną się pojawiać kolory. 

dzień dobry we wtorek

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

dzień dobry we wtorek. nowy ficzek tak jak obiecałam. nowa historia i myślę, że będzie bardziej ciekawsza. witam stałych czytelników, ale też nowe osóbki. mam nadzieję, że rozdział się spodobał, do zobaczenia w następnym rozdziale!

Monochromancy 🤍 yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz