Yoongi pov
Przebudziłem się jak słońce już było wysoko na niebie. Przeczesałem swoje wyblakłe blond włosy i ziewnąłem szeroko. Sięgnąłem po telefon i nie zdziwiłem się widząc na ekranie godzinę już popołudniową. Leniwie wstałem z łóżka i udałem się do łazienki, żeby trochę się ogarnąć.
Po szybkim prysznicu i ubraniu się w wygodne dresy, zszedłem na dół, mając nadzieję, że nie spotkam dzisiejszego dnia ojca, bo wstałem w bardzo dobrym humorze. Zacząłem grzebać w lodówce za czymś dobrym, jednak nie znajdując niczego godnego mojej uwagi, podszedłem do jednej z szafek kuchennych z których wyciągnąłem pudełeczko z ramenem instant.
Szybko się uporałem z przyrządzeniem makaronu i udałem się z nim na górę do mojego pokoju. Zamknąłem drzwi i siadłem przy biurku, odpalając laptopa. Odczekałem chwilę zanim zacząłem zajadać się jakże zdrowym posiłkiem, w między czasie ogarniając sprawy dotyczące studiów. Może nie wyglądam, ale jednak jeśli o studia chodzi to staram się robić wszystko co należy do moich obowiązków.
Dzień tak ciągnął się leniwie, aż nastał wieczór. Nie miałem dzisiaj żadnych planów, więc postanowiłem odpoczywać i grać w gry, zabijając tak czas. Aż w końcu dostałem wiadomość od pewnego osobnika.
Od Jiminie:
Cześć hyung. Przepraszam jeśli zawracam ci głowę, jednak chciałem zapytać jak z tą kurtką? Trochę mi głupio, że dalej Ci jej nie oddałem.Uśmiechnąłem się pod nosem widząc te wiadomość i usiadłem wygodniej na łóżku, zdejmując laptopa z brzucha.
Do Jiminie:
Hej Minnie. Nie zawracasz mi głowy i tak jak mówiłem wczoraj nie przejmuj się tą kurtką, możesz ją zatrzymać.Od Jiminie:
Pamiętam, jednak to nie zmienia faktu, że dziwnie się z tym czuję.Do Jiminie:
Ah rozumiem. W takim razie spotkajmy się jutro o 9 na placu uczelni, okej?Od Jiminie:
W porządku hyung.Do Jiminie:
Ale masz być ubrany adekwatnie do pogody! Inaczej znowu będziesz chodzić w mojej kurtce po uczelni!Od Jiminie:
Zrozumiałem, hyung..Do Jiminie:
Wspaniale. W takim razie do zobaczenia jutro, dzieciaku.Od Jiminie:
Do jutra, hyung!
Odłożyłem telefon na bok i wróciłem do grania. Niestety ciemnowłosy, niewinny chłopaczek zajmujący moje myśli sprawia, że za każdym razem przegrywam. Nie mogę się skupić przez ekscytację, myśląc o tym do czego niedługo może dojść jak już owinę sobie Jimina wokół palca.Uśmiechnąłem się do siebie zadowolony. Byłem okrutny, to prawda. Jednak czego się nie zrobi dla swojej własnej przyjemności? Przy okazji Jimin również skorzysta. Ktoś go w końcu zechce.
Zaśmiałem się pod nosem i sięgnąłem znowu po telefon, żeby napisać do znajomego, który również koleguje się z Hoseokiem. Musiałem się w jakiś sposób dowiedzieć jak dużo wie i przede wszystkim muszę się pozbyć go z gry. Jedynie przeszkadza.
Jimin pov
Poniedziałek przyszedł niezmiernie szybko. Zajęcia zaczynałem dopiero o 10, jednakże tak jak się umówiłem z hyungiem: czekałem na niego na placu z jego kurtką już kilka minut przed czasem.
Osoby przechodzące przez plac zerkały na mnie z zaintrygowaniem i szeptały coś do siebie co chwila. Speszyło mnie to, dlatego patrzyłem cały czas na swoje splecione, zmarznięte dłonie Zagryzałem nerwowo wargę i starałem się ignorować te wszystkie spojrzenia kierowane w moją stronę. Wiedziałem o co im chodzi. A raczej domyślałem się.
Zapewne informacja o tym, że Yoongi hyung pocałował mnie w czoło w piątek rozniosła się tak szybko po wszystkich kierunkach jak tornado. Jednakże to tornado niszczyło tylko mnie.
- To on?
- To na pewno on. Słyszałem, że podlizuje się Yoongiemu tylko po to, żeby wyciągnąć od niego kasę. - usłyszałem, a w moich oczach zebrały się łzy.
Naprawdę nie cierpiałem plotek. Szczególnie jeśli dotyczyły mnie. Nie lubię kiedy ludzie o mnie mówią, to boli. Cholernie boli.
- Ej ty. - jakaś dziewczyna podeszła do mnie i nachyliła się, żeby zobaczyć moją twarz. - Odjebiesz się od Yoongiego, albo pożałujesz. Słyszysz, bekso?
- Hyung to mój dobry kolega, nic więcej. - odpowiedziałem cicho, dalej na nią nie patrząc.
- Uważaj, bo ci uwierzę. Takie szczeniaki jak ty powinny-
- Co powinny, Shira? - usłyszałem nad sobą znajomy, niski głos.
- Oh, oppa? Rozmawiałyśmy sobie z tym małym dzieciakiem.
- Bardzo dobrze słyszałem, a teraz zjeżdżać, bo dobrze się to dla was nie skończy. - wycedził, a dziewczyny uciekły, rzucając mi jeszcze pełne nienawiści spojrzenia. - Wszystko okej, Minnie?
- Zajebiście. - mruknąłem. - To twoje. - wepchnąłem mu w ręce kurtkę i zacząłem odchodzić.
- Hej, poczekaj. - złapał mnie za nadgarstek. - Co ci jest?
- Nie cierpię być w centrum uwagi. - powiedziałem od razu. - Jednak przez ciebie, hyung, znowu czuję się wytykany palcami. Doświadczałem tego przez całe moje życie, uciekłem tutaj, żeby w końcu odetchnąć, jednak widzę, że spokój nie jest mi dany. - wytłumaczyłem szybko.
- Jeśli chcesz, zajmę się tym.
- Nie hyung. Po prostu daj mi spokój. Zajmij się swoim życiem, wianuszkiem oplatających cię dziewczyn, które przed chwilą dały ładny popis przed samym tobą.
- Jimin-
- Nie. Proszę cię, hyung. Naprawdę nie lubię wytykania palcami. Proszę.
Yoongi wyglądał jakby zjadł coś niedobrego. Wykrzywił twarz w grymasie i nie czekając na to co chciał mi powiedzieć, ruszyłem w stronę biblioteki mając nadzieję, że chociaż tam znajdę trochę spokoju i bez żadnych więcej takich akcji przeczekam do zajęć.
przepraszam za spóźnienie! straciłam rachubę czasu😂😂 wesołego halloween!! może z okazji dzisiejszego, wyjątkowego święta jeszcze jeden rozdział? co wy na to? 🤔🤔
CZYTASZ
Monochromancy 🤍 yoonmin
Fanfic🤍ZAKOŃCZONE🤍/WARSZTAT/ - Do twarzy ci w tym kolorze. - wypalił Yoongi. - Dziękuję, ale niestety nie wiem jaki to kolor.. - westchnął ciężko Park. - Zamknij oczy. - Po co, hyung? - Postaram się byś poczuł ten kolor, Jiminie. #67 in YOONMIN - 13/12...