Jimin pov
Kiedy rano się obudziłem, od razu zadzwoniłem do niego i poprosiłem, żeby przyjechał, bo muszę z nim porozmawiać. Taehyung od razu się zgodził i powiedział, że przyjedzie niedługo, jednak nie spodziewałem się, że zajmie mu to niecałą godzinę. Otworzyłem mu drzwi jeszcze będąc w piżamie i myjąc zęby. Nasza konwersacja zaczęła się od opowiedzenia mi o nieprzyjemnej sytuacji jaka miała miejsce wczoraj kiedy wracał z zakupów z mamą i spotkali Hoseoka. Było mi strasznie szkoda mojego przyjaciela, jednak ten stwierdził, żebym się nie przejmował tym za bardzo i opowiadał o mojej randce. Opowiedziałem mu każdy szczegół z poprzedniego wieczoru, a Taehyung nie przerywał mi w ogóle oczarowany tym co mówię.
- Aż trudno uwierzyć, że serio mówisz o Yoongim. Serio zastanawiam się czy naprawdę zmieniłby się tak po tym czego byłem świadkiem. – rzekł mój przyjaciel. – Nie mówię, że to niemożliwe, ale zachowuje się dziwnie, tak jakby nie był sobą.
- Nie znałem Yoongiego kiedyś, ale ludzie się raczej zmieniają, prawda? – szepnąłem, zerkając na Tae, który również na mnie spojrzał.
- Oczywiście, Minnie. – przytulił mnie do siebie, śmiejąc się pod nosem. – Także spokojnie, a jak ma jakieś złe zamiary to tego pożałuje. Będę bezlitosny.
Nie mogłem przestać się śmiać z tego co do mnie mówił. Czułem się naprawdę ważny, w końcu po tylu latach miałem prawdziwego przyjaciela, który mnie wesprze i obroni, i nie musiałem tego wszystkiego w sobie trzymać. Miałem do kogo przyjść i porozmawiać o tym co mnie męczy czy o głupotach. Przez to, że przez całe dotychczasowe życie byłem skazany na towarzystwo siebie samego i ludzi pełnych nienawiści do mojej osoby przez moją chorobę, nigdy nie doświadczyłem czegoś podobnego i ciepło rozlewało się po moim całym ciele.
- Chciałbym znowu zacząć nosić kolorowe ubrania. – powiedziałem, patrząc na swoje dłonie.
- Jimin to wspaniała informacja! – ucieszył się Taehyung. – To super, że znowu chcesz się cieszyć wszystkim mimo tego, że nie widzisz kolorów.
- Nie widzę, ale można je poczuć. – szepnąłem zarumieniony.
- Co?
- Ta bluza którą mi pożyczyłeś na wczorajszą randkę z Yoongim hyungiem.. Jak mnie zobaczył to powiedział, że spróbuje zrobić coś, żebym poczuł ten kolor. I.. Żółty kojarzy mi się teraz z takim ciepłem i ramionami hyunga. Dużo mnie wczoraj przytulał.
- Szczerze ci powiem, że to ciekawy pomysł. Nigdy bym na niego nie wpadł. – parsknął pod nosem. – Yoongi ma kolejnego plusa.
- Masz teraz na sobie jakieś kolorowe ubrania, TaeTae?
- Ten sweter jest zielony. – pokazał, a ja uważnie się mu przyjrzałem.
- A z czym kojarzy ci się zielony?
Taehyung na chwilę ucichł i zamyślił się. Ja tylko patrzyłem na niego, czekając na jego odpowiedź. Teraz naprawdę chciałbym coś zmienić. Skoro los dał mi tyle możliwości to czemu miałbym się nie rozwijać i dalej tkwić w czarno-białym świecie, nawet w mojej wyobraźni.
- Z wiosną. – odpowiedział w końcu. – Wiesz, wszystko kwitnie, zapach wiśni czy innych kwiatów. Chyba z tym właśnie mi się kojarzy zielony. Z takim ciepłym powiewem wiatru niosącym zapach wiosny.
Pokiwałem głową. Tym razem to ja się zamyśliłem. Ostrożnie wstałem z łóżka, na którym siedzieliśmy i podszedłem do okna. Otworzyłem okno na oścież i wziąłem głęboki wdech. Czułem przyjemny zapach drzew i kwiatów przyniesiony przez wiatr z pobliskiego parku. Zamknąłem oczy i wziąłem jeszcze kilka głębszych wdechów.
CZYTASZ
Monochromancy 🤍 yoonmin
Fanfiction🤍ZAKOŃCZONE🤍/WARSZTAT/ - Do twarzy ci w tym kolorze. - wypalił Yoongi. - Dziękuję, ale niestety nie wiem jaki to kolor.. - westchnął ciężko Park. - Zamknij oczy. - Po co, hyung? - Postaram się byś poczuł ten kolor, Jiminie. #67 in YOONMIN - 13/12...