MELODY
2012 r.
Śpię sobie w najlepsze, gdy nagle mój sen zakłóca dźwięk budzika.
Życie jest brutalne.
Odwracam się na drugi bok i nakrywam kołdrą po same uszy. Wzdycham, gdy znów słyszę to przeklęte „dryń, dryń" Niemal jak dzwonek szkolny. Ten kto wymyślił to dziadostwo zdecydowanie cierpiał na brak snu albo chciał uprzykrzyć życie ludzkości. Wzdycham ciężko i sięgam po omacku ręką. Coś spada na podłogę. Z satysfakcją odnotowuję ciszę. Wreszcie. Można dalej spać. Słyszę kroki na schodach. O nie. Nie. A kysz, idź sobie stąd. Ja chcę spać. Wczoraj do północy towarzyszyłam mamie w kuchni. Ona robiła ciasta, a ja jej pomagałam. Znaczy głownie to zmywałam. No i mieszałam galaretkę oraz żelatynę i wsypywałam odpowiednią ilość mąki, cukru waniliowego czy, co tam było potrzebne do miski. Kroiłam też trzy smaki galaretki na podłużne paski do rolad. Moja mama Doris Bannery nie miała sobie równych w pieczeniu. Miała przeróżną koncepcję, eksperymentowała z cukrowymi dodatkami i trzeba przyznać, że zawsze jej to wychodziło. Właściwie to skrycie nazywałam ją czarodziejką, ponieważ potrafiła czarować. W kuchni była w tym istną mistrzynią. To czego się dotknęła zamieniała w złoto. Niczym król Midas.
Czasami śmiałam się, że jej wypieki to takie dzieci. Na początku były bez kształtu, nabierały go z czasem, później przybierały określoną formę i ostateczną postać.
Fajna sprawa.
- Oppan Gangnam style
- Eh, Sexy Lady
- Oppan Gangnam styleŁup. Łup.
Eh, Sexy Lady
Eh, eh, eh, eh, eh, ehBłagam, zmieńcie ten sen. Nie cierpię tej piosenki. Wie o tym praktycznie każdy, a już największą wiedzę posiada ta jedna osoba.
Ta jedna osoba, która jest na tyle kreatywna, by zrobić właśnie to.
Mimo że mam otwarte powieki wcale się nie ruszam, choć słyszę, jak ktoś chodzi i zapewne wydeptuje dziurę w dywanie. M o i m świeżo wypranym puchatym białym dywanie. Najpierw zauważam nogawki czarnych szortów z przetarciami po bokach, gołą skórę, a potem białe sznurówki i wreszcie biało czarne trampki Big Star. Wędruję w górę i natrafiam prosto na karmelowe tęczówki.
No i proszę. Oto i on.
- Wiesz, że nie cierpię tej piosenki, prawda?
- Tak jej nie cierpisz, jak mnie uwielbiasz. Jesteś taka seksowna, Lady -nuci końcówkę, a ja łapię pierwsze, co wpada mi w rękę i rzucam w niego.
Rozlega się głośny śmiech.
- I niby to puchowe coś miało mnie zwalić z nóg?
Kpina w jego głosie jest wyraźna. Coś miękkiego przelatuje nade mną i opada wolno na podłogę. Uchylam się i posyłam mu szeroki uśmiech, a następnie przepuszczam kolejny atak.
- Nie, tylko nie Migotka! Zostaw mojego jednorożca w spokoju! -mówię i dopadam pierwsza Pluszaka zanim on to zrobi. Jego pomysły są szalone. Do tej pory pamiętam jak o mało nie utopił mojej żaby w pobliskim stawie. Tłumaczył się tym, że chciał ją nauczyć pływać, a potem sam musiał dać po nią nura, bo zagroziłam, że tak samo potraktuję jego komiksy.
- Nadal z nią śpisz?
- A co? Coś ci nie pasuje? -rzucam gotowa bronić mojej Migotki.
Przyjaciel tylko kręci głową i wdrapuje się obok mnie.
CZYTASZ
Nim odejdę, pokochaj mnie|New Adult
Romance"Nim odejdę, pokochaj mnie" Opis: Połączyła ich Huba Buba, którą poczęstował ją tamtego dnia w autobusie szkolnym. Spojrzenie karmelowych oczu wywołało ciepło w jej małym ciele. Bo kiedy spotykasz osobę, która cię rozumie, wiesz, że znalazłeś pokre...