Rozdział 9

3.1K 123 66
                                    

Olivia

W poniedziałek szefowa wyprowadziła mnie z równowagi, zawalając mnie zadaniami innych pracowników z działu. Pewnie znowu pokłóciła się z mężem, więc musiała się na kimś wyżyć, a skoro to ja zawsze byłam „chłopcem do bicia", to nie miała żadnych oporów. Miałam już dosyć takiego traktowania. Wiedziałam, że mogłabym ją pozwać o mobbing, ale gdzie ja bym później znalazła pracę? Nikt przecież nie chciałby zatrudnić kogoś, kto się sądził z pracodawcą.

Może rzeczywiście powinnam przyjąć propozycje Adi'ego?

We wtorek nie wytrzymałam. Ta jędza, na cotygodniowym spotkaniu kierownictwa, zwaliła na mnie błędy dotyczące spraw, jakimi ona się zajmowała. Suka bała się przyznać, że to ona dała dupy. Oberwałam więc za rzeczy, z którymi nie miałam styczności i zapowiedziano mi całkowite zabranie premii w tym miesiącu.

Wkurzyłam się i rzuciłam jej wypowiedzenie na biurko. Na całe szczęście zaległego urlopu wystarczyło mi na cały okres wypowiedzenia, więc z dnia na dzień mogłam się przestać pojawiać w pracy.

Cóż, w tej sytuacji wiedziałam, że będę musiała przyjąć ofertę brata. Postanowiłam powiedzieć mu o tym od razu. Po co czekać?

Adrian nie ukrywał zadowolenia z obrotu spraw jakie nastąpiły. Był tym wręcz zachwycony, co nie omieszkał pokazywać na każdym kroku. Od razu umówiliśmy się, że zacznę od poniedziałku, jak tylko zamknę kilka najważniejszych dla mnie spraw w poprzedniej pracy.

W tygodniu rozmawiałam kilkukrotnie przez telefon z Mike'm, bo mieliśmy się spotkać. Jednak wypadł mu dwutygodniowy wyjazd, z którego miał wrócić dopiero w kolejną sobotę. Było mi to nawet na rękę, bo miałam mało czasu popołudniami, przez wzgląd na wieczorną pracę. W sobotę jak zawsze poszłam zaszaleć. Nie mogłam uwierzyć, że od poniedziałku, klub będzie częściowo mój i będę w nim pracować. W doskonałym humorze bawiłam się prawie do rana.

Dni kolejnych tygodni leciały mi błyskawicznie. Nowa praca bardzo mnie pochłaniała, bo musiałam wiele się nauczyć, jednak o dziwo, coraz bardziej mi się podobała. Wcześniej bałam się, że nie podołam z zadaniami, a dodatkowo będę tęsknić za ludźmi jakich poznałam w poprzedniej pracy. Jednak tu pracownicy byli mi w jakiś sposób bliscy już od jakiegoś czasu i bardzo dobrze mi się z nimi pracowało. Adi był zadowolony i coraz więcej czasu spędzał w domu pomagając żonie.

Minął miesiąc odkąd od czasu do czasu spotykałam się z Michaelem. Widywaliśmy się jednak tylko w miejscach publicznych. Umawialiśmy się w klubie na imprezach, wychodziliśmy do kina czy do restauracji, bywaliśmy na piknikach pod chmurką, albo szaleliśmy na lodowisku. Nie odwiedzaliśmy się w domach, choć oboje dokładnie wiedzieliśmy gdzie mieszkamy. Bałam się, że jeśli ta znajomość rozwinie się zbyt szybko i nie wypali, to każdy kąt w moim domu będzie mi go przypominać. W związku z czym bywał tylko w progu moich drzwi jak po mnie przyjeżdżał lub mnie odwoził po spotkaniu. Może to i było dziwne podejście, ale mimo, iż Mike był mi coraz bliższy, to przeczuwałam, że ten związek nie potrwa długo.

Któregoś dnia Adi miał wolne, by pójść z Majką do lekarza. Więc jakież było moje zdziwienie, gdy zjawił się w progu biura. Zamknął za sobą drzwi i oparł się o nie, patrząc na mnie z niepewną miną.

- Hej, nie miałeś mieć dziś wolnego? Stało się coś? Coś z Majką?!

Spojrzałam z niepokojem na niego.

- Witaj siostrzyczko. Nie, nic się nie stało. Tak, miałem i mam wolne, a przyszedłem tylko na chwilę.

Tak, on i jego konkrety. A mówią, że to kobiety są trudne do zrozumienia.

NieZwykła [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz