༺❀༻
Kiedy Daniel po raz pierwszy zagadał do Camili w bibliotece, szatynka nie miała pojęcia, że to wszystko tak się potoczy. Nie miała pojęcia, że tak szybko wpadnie jak śliwka w kompot. Że tak szybko... się zakocha.
Kiedy Daniel po raz pierwszy zagadał do Camili w bibliotece, blondyn doskonale wiedział, czego chciał: siostra Camili, Meridiane, podobała mu się już od zeszłego roku szkolnego. Nie miał jednak odwagi, by poznać Ślizgonkę — bał się, a miał natomiast pewność, że Gryfonka taka nie była. Liczył na to, że z czasem, dzięki Camili pozna jej siostrę, że się do niej zbliży. I tak rzeczywiście się stało.
Można by było wręcz powiedzieć, że jego plan był idealny — zdobyć wymarzoną dziewczynę, nie narażając się tym samym na jej ewentualny atak, gdyby coś nie poszło tak, jak chciał. Jednak i to zamierzenie miało swój haczyk. Problemem było mianowicie to, że nie przewidział, że swoim zachowaniem złamie serce Camili. Nie przypuszczał nawet, że dziewczyna cokolwiek do niego poczuje.
On sam, przez związek z Meridiane nie chciał kończyć przyjaźni z Camilą — lubił ją, liczył nawet na to, że to jeszcze bardziej ich zbliży. Jednak sprawy miały się zupełnie inaczej.
Meridiane natomiast... Meridiane była w szoku, gdy wtedy, na błoniach, starszy chłopak ją pocałował. Nie znali się długo. Ba, można było wręcz powiedzieć, że naprawdę krótko. Jednak... nie miała jednak mu tego za złe. Podobało jej się to, i wtedy uznała, że nie pozwoli, żeby to był ich ostatni raz.
Na brodę Merlina, w jak wielkim była błędzie, kiedy w tamtym momencie myślała, że jej decyzja nie będzie miała dla niej ani Daniela żadnych konsekwencji.
Camila była podłamana. Z jednej strony, wszystkie wątpliwości zostały rozwiane: Daniel kochał Merie, więc dla niej nie było u niego miejsca. Ale... Camila była zła. Ba, była wściekła, ot co. Nie rozumiała, dlaczego chłopak jej to zrobił — może nie wiedział, że podobał się Gryfonce, ale nie zmieniało to faktu, że jego zachowanie, to jest szeptanie jej czułych słówek, prędzej czy później musiało do tego doprowadzić — doprowadziło do tego stanu w końcu połowę żeńskiej populacji Hogwartu.
Była też zła na Meridiane — własną siostrę, która zabrała jej sprzed nosa chłopaka.
Szatynka miała dosyć — dosyć tego ciągłego przejmowania się Danielem! Dlaczego, na Merlina, padło na akurat niego?! Dlaczego, nie mógł to być chociażby Dumbledore?!
Dziewczyna zaśmiała się żałośnie pod nosem na samą myśl o tym. Nie była w nastroju do żartów. To wszystko tak strasznie ją przygniatało...
A chyba najbardziej bolał ją fakt, że była w tym wszystkim totalnie sama. Nikt nie miał zielonego pojęcia, co Gryfonka przeżywała. Nikt nie rozumiał, co wtedy czuła. A przynajmniej, tak myślała.
Nie wiedziała wtedy, że ktoś zauważył jej niepokojące zachowanie tego dnia.
Syriusz bardzo martwił się o Camilę — dzięki Remusowi zorientował się, co się działo, jednak zwyczajnie nie chciał w to uwierzyć. Chłopak, mimo tego, że pomiędzy nim, a szatynką było wszystko w porządku, czuł zazdrość o jej relację z Danielem. Nie rozumiał, dlaczego dziewczyna wolała towarzystwo Krukona, niż jego, i zdecydowanie się mu to nie podobało. Camila i Syriusz... oddalali się od siebie.
Pytanie tylko brzmiało, dlaczego? Dlaczego tak się działo, i jak to możliwe, że oboje do tego dopuścili? Przecież byli najlepszymi przyjaciółmi od... samego początku.
Remus miał wrażenie, że po tym, gdy zobaczyli Meridiane i Daniela razem na dziedzińcu, Camila po prostu się załamała. Syriusz za żadne skarby świata nie chciał przyznać mu racji, bo po prostu nie wierzył, że szatynka byłaby w stanie... poczuć coś do Krukona.
CZYTASZ
Wierzba Ci Odbiła • Syriusz Black
Fanfic❝ ─ Wyrzucą mnie drzwiami, to wejdę oknem. Wyrzucą oknem, to rozwalę ściany. Naprawdę nie rozumiem, gdzie jest taki wielki problem. ❞ Camila, mimo pochodzenia z czystokrwistej rodziny, nigdy nie kierowała się tymi samymi wartościami, co jej krewni...