17

375 22 0
                                    

Napisałam do wszystkich. Mii i Ann napisałam, że za nimi tęsknie i przykro mi, że tak to wszystko wyszło i mam nadzieję, że kiedyś będą w stanie mnie zrozumieć i mi wybaczyć. Zapytałam je jeszcze jak minęły im wakacje, ale sama nie wiem czy coś odpiszą.

Remusowi i Lily napisałam, że spotkałam tu starą koleżankę z dzieciństwa, do jakiego domu trafiłam i że szkoła jest na prawdę fajna. Opowiedziałam o zajęciach i nauczycielach którzy w większości są bardzo młodzi i niesamowicie mili. Remusa zapytałam też jak miewa się Syriusz.

Chrisowi opowiedziałam jak minęły mi wakacje, no powiedzmy... Napisałam, że całymi dniami albo trenowałam albo opalałam się i pływałam. Przecież nie mogłam mu powiedzieć, że ćwiczyłam przemiany animagiczne. Napisałam mu też, że brakuje mi go i zaczynam zastanawiać się nad jego propozycją przyjazdu do niego na święta, ale z drugiej strony nie chciałabym zostawiać Diany samej w ten czas. Opowiedziałam mu też o Angie.

List do Jamesa był chyba najkrótszy. Napisałam w nim, że przemiany idą mi już na prawdę świetnie i że możliwe, że następny list dostarczę sama. Jego też zapytałam jak się miewa Syriusz.

Składając wszystkie listy zastanawiałam się czy napisać do Blacka. W głowie układałam zdania które mogła bym napisać, wzięłam do ręki pióro i obracałam je w dłoni myśląc. Nie wiem jak długo siedziałam przy stole, ale z letargu wybudziło mnie trzaśnięcie drzwiami.

-O Ella jesteś już? -Odezwała się Diana wchodząc do kuchni i kładąc siatki z zakupami na stole.

-A jestem. Co ty tyle nakupowałaś? -Zdziwiłam się zaglądając do siatek.

-Zaprosiłam parę osób z pracy i sąsiadów. Ich córka też się uczy w Ilvermorny.

-Serio? Państwa White? -Zapytałam z uśmiechem.

-Wygląda na to, że zdążyłaś poznać ich córkę. -Zaśmiała się.

-Może nie pamiętasz, ale bawiłam się z Angie jeszcze przed hogwartem. Mieszkała blisko Blacków. -Powiedziałam i zaczęłam rozpakowywać zakupy.

-Tak mi się wydawało, że ich skądś kojarzę. No to widzę, że nie trzeba ci było dużo czasu by znaleźć koleżankę.

-Miałam po prostu niezłego farta. Nie dość, że trafiłam do tego samego domu i sypialni to profesor poprosił ją by mnie oprowadziła po szkole. Kumaj że dopiero jak przeszłyśmy całą szkołę i siadłyśmy na swoich łóżkach to się zorientowałyśmy że to my. -Powiedziałam i zaśmiałam się.

-No nieźle. -Zaśmiała się Diana.

-Dobra pomóż mi bo chyba przeceniłam swoje możliwości. -Dodała po chwili i zaczęła mi po kolei mówić co mam robić.

***

Piątkowy wieczór minął przyjemnie i niestety szybko. Państwo White wyszli jako ostatni pomagając Dianie w posprzątaniu ze stołu. Okazało się, że oni od razu rozpoznali Dianę, ale nic nie chcieli mówić. Byli ciekawi czy ja zorientuję się kim jest Angie. Cieszyli się, że nie poszłyśmy w ślady rodziców i powiedzieli, że następnym razem zapraszają do nich. Cieszyłam się, że nie mieli nam za złe, zachowania rodziców. Sobotę i niedziele spędziłyśmy we dwie. Rozmawiałyśmy grałyśmy w szachy, poszłyśmy na długi spacer po okolicy. Powiedziałam Dianie, że nie będę wracać do domu na każdy weekend a ona się zgodziła mówiąc, że i tak fajnie, że dzieciaki które mieszkają w okolicy mają możliwość wracania.

Uzgodniłyśmy, że pierwszy weekend każdego miesiąca spędzę w domu a na pozostałe będę zostawać w szkole, chociaż ja miałam nieco inny plan. Postanowiłam, że jeden weekend w miesiącu spędzę w hogwarcie. Z jednej strony przeniosłam się do innej szkoły żeby trochę odciąć się od Syriusza a z drugiej planowałam latać tam raz w miesiącu. Sama siebie nie rozumiałam. Po co chciałam tam latać? Dobrze wiedziałam, że nie będę mogła się pokazać ani Chrisowi ani Remusowi ani dziewczynom. Jedyna osoba z którą ewentualnie mogłabym pogadać to James. Niestety chęć zobaczenia ich wszystkich była dużo silniejsza niż zdrowy rozsądek.

ℐꋊ𝕟𐌀 [Era Huncwotów]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz