4

503 26 3
                                    

Opowiedziałam Remusowi wszystko. Moje dzieciństwo z Syriuszem, zachowanie rodziców po tym jak zostałam przyjęta do "złego" domu,  zachowanie Jamesa za plecami przyjaciela i jak zaczęłam się odsuwać a on nic nie zrobił. Wspólne wakacje co roku, jak zaczął mnie trenować i jak moje uczucia względem niego się zmieniły. Aż w końcu opowiedziałam mu ostatnie wydarzenia. Chłopak westchnął ciężko.

-Ehh myślę, że Severus nie chciał ci zrobić na złość, przypuszczam wręcz, że był pewny, że tym ci pomoże.

-Niby jak miało mi to pomóc? -Zapytałam zrezygnowana.

-Otworzył oczy Syriuszowi. Nie ważne jaka będzie jego decyzja, ty będziesz wiedziała na czym stoisz. O ile z nim porozmawiasz. -Powiedział gryfon kąśliwie.

-Boje się. -Westchnęłam cicho.

-Wiem. Każdy się czegoś boi, ale unikanie go nic ci nie da. Obydwoje się teraz męczycie. -Powiedział Remus łapiąc moją dłoń a ja westchnęłam.

-Masz racje. Jutro spróbuje z nim porozmawiać. -Powiedziałam a Remus uśmiechnął się do mnie.

-A co do Jamesa. Ten typ tak ma, nie przejmuj się nim, spróbuje z nim pogadać, ale jakoś wątpię żeby coś pomogło, on po prostu taki jest i trzeba go pilnować jak dziecka. -Powiedział a ja westchnęłam tylko.

-Chodź, odprowadzę cię, zrobiło się późno. -Powiedział wstając a ja ruszyłam za nim trzęsąc się z zimna.

Po drodze rozmawialiśmy już o bardziej przyjemnych rzeczach, takich jak wypady do Hogsmide i zahaczyliśmy też o temat meczu który już niedługo się odbędzie.

-Będę ci kibicował. Tylko nie mów Jamesowi, może jedna przegrana w quddichu trochę utrze mu nosa. -Powiedział uśmiechnięty a ja zachichotałam cicho.

-Dziękuje, że mnie odprowadziłeś. I za rozmowę. -Powiedziałam stając przed wejściem.

-Nie ma za co Nell. Dobrej...

-Ella! Matko wszędzie cię szukaliśmy! Syriusz narobił rabanu... -Remusowi wypowiedź przerwał wypadający z salonu wspólnego Chris.

-Gdzie on teraz jest? -Zapytał gryfon a blondyn dopiero jakby teraz zdał sobie sprawę, że nie stoję tam sama.

-Em... Znaczy kazałem mu wracać, ale wątpię, że posłuchał. Pewnie jej szuka. -Powiedział Chris drapiąc się po głowie.

-Cały Wąchacz, porywczy jak zawsze. No nic zaraz go znajdę i doprowadzę do porządku. Nie martw się tak? -Uśmiechnął się do mnie Remus a ja skinęłam głową.

-Zajmij się nią. Miała ciężki wieczór. -Zwrócił się teraz do Chrisa a ten tylko niepewnie skinął głową. Gryfon odszedł a Taylor pociągnął mnie przez przejście do pokoju wspólnego a później do dormitorium dziewczyn gdzie siedziała Ann i Mia.

-Co na brodę Merlina się dzisiaj stało? -Zapytał zatrzaskując drzwi do pokoju.

-To długa historia może usiądziesz? -Zapytałam niepewnie a chłopak spojrzał na mnie spod byka.

-Ehh Syriusz dziś mnie dorwał... Znów powiedział do mnie siostra a ja go spoliczkowałam.

-Żartujesz sobie? -Zapytała w szoku Mia.

-Nie... Wykrzyczałam mu, że nie jestem jego siostrą i żeby nigdy więcej tak do mnie nie mówił.

-No ładnie. I co on na to? -Zapytał Chris siadając na moim łóżku i ciągnąc mnie za sobą.

-Nie mam pojęcia skąd wziął się tam Severus. Zaczął go obrażać, wyśmiewać się, że jest głupi, że nie widzi czegoś tak oczywistego. -Mówiłam patrząc w podłogę. Chris wciągnął powietrze przerażony a dziewczyny głośno westchnęły.

ℐꋊ𝕟𐌀 [Era Huncwotów]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz