9(ćwiczenia/rehabilitacja)

97 6 3
                                    

Per:Sam

Ćwiczyłam właśnie nogi by wrócić do formy jednak brak pomocy tutaj w takich sytuacjach i przypadkach jest powszechna więc po prostu na necie sprawdziłam jakie mam robić ćwiczenia bym na nowo mogła być przydatna.

Vox nie raz gapił się jak ćwiczę po czym kończyło się dla niego fatalnie ja za to miałam wtedy spokój.

Nie mogłam se pozwolić by ten zbok gapił mi się na moje cztery litery to obrzydliwe tym bardziej jest na pewno o wiele wiele za stary dla mnie a ja nie mam zamiaru z takim się wiązać bo to dla mnie niemoralne.

Sam:Możesz przestać?!

Vox:Przecież nic nie robię!

Sam:Gapisz się tam gdzie nie trzeba.

Vox:Bo jak wypinasz się to chyba nie dziwne.

Sam:Idę do mojego pokoju nie włazić bo rozerwę na strzępy.

Vox:Ok i tak nie mam zamiaru tam wchodzić.

Sam:Lepiej dla mnie.

Val:Uuu widzę że jeszcze zła jest.

Vox:To mało powiedziane...

Val:Ale przynajmniej to nie mój problem nara suki.*wychodzi*

Gdy Val wyszedł ja zajęłam się ponownymi ćwiczeniami w moim pokoju Velvet unikała mnie teraz bojąc się że zniszczę jej drogocenny telefon na którym ma dosłownie wszystko.

Ja miałam swoje zajęcia ale i tak chciałam wrócić do domu być przy moim jedynym bracie który był moim wsparciem na rodziców nie liczyłam już dawno...
Brat ciągle siedział w szpitalu przez to że łatwo łapał infekcje wirusowe czy bakteryjne dlatego często chorował jak odwiedzałam go lubiłam czochrać jego włosy i opowiadać jak mój dzień minął on na pewno pójdzie do nieba i go nigdy nie zobaczę.
Łzy zaczęły lecieć mi do oczu na samo wspomnienie mojego małego braciszka miałam ochotę krzyczeć by mnie stąd zabrano do niego bym mogła go zobaczyć ostatni raz nim pójdzie do nieba jako kolejny anioł...

Tak za nim tęsknię i chcę mu powiedzieć że tęsknię oraz powiedzieć by nic se nie robił by nie martwił się że daje radę...
Jednak to nie możliwe w moim przypadku już dawno się z tym pogodziłam ale tęsknota boli moje małe słoneczko czeka na mnie a ja nie przychodzę chyba że już wie...

Wtedy rozkleiłam się do końca i przestałam się hamować dałam upust emocjom jakie się we mnie kotłowały płakałam nie wiem ile padłam ze zmęczenia i odwodnienia jeśli to możliwe w przypadku demonów...
Przed utratą świadomości czułam jak ktoś podnosi mnie z podłogi i kładzie na moim łóżku i przykrywa po czym bez słowa wyszedł przymykając cicho drzwi.

(To bardziej rozmyślania bohaterki i jej refleksje)

Hazbin hotelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz