//Rano//
Per:Sam
Wstałam z wyjebanym w kosmos kacem mordercą cud że nie zażygałam się przez sen...
Siadłam na kanapie i rozejrzałam się przyszła jednooka o jasnych włosach teraz nie mam głowy do imion i myślenia kto jak ma na imię...
Dała mi wody co wypiłam na raz rzuciłam ciche "dzięki" po czym udałam się do łazienki załatwić swoje potrzeby fizjologiczne.Cóż kurdupel mnie w łazience na tyle wystraszył że odechciało mi się aż cud że nie posikałam się ale gdy poszłam do innej łazienki już na spokojnie zrobiłam co miałam zrobić.
Gdy zeszłam usłyszałam rozmowę że chcą by eksterminacji już nie było jednak nie wiedzą jak to zrobić i że rozmowa z Adamem grzecznie mówiąc nie udała się.
Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie tosty które zjadłam kucharz ze mnie marny ale coś tam umiem.
Jedząc nie spodziewałam się gościa.
???:Witaj moja droga widzę że wstałaś jak tam noc na kanapie?
Sam:Chujowa pobudka przykurcze wyskakujące z klopa z rana to już jest kurwa przegięcie.
???:Jaka szkoda że twoja pobudka była niezbyt udana i pozwól że się przedstawię jestem Alastor radiowy demon.
Sam:A ja chyba z twoim znajomym się znam Voxem.
Alastor:Hmm chyba kojarzę o kogo chodzi ale mniejsza.
Sam:Niech zgadnę chcesz pakt zawrzeć lub umowę byś ty wyszedł korzystnie na tym a ja była na wieki stratna.
Alastor:Ha! Nie jestem ciekaw jakim cudem tu jesteś?
Sam:Niewłaściwe towarzystwo i brak wsparcia rodziców gdy ich potrzebowałam i przez to ja tkwię tu a mój brat-*urwałam nie chcę mu mówić wszystkiego*
Alastor:Niech zgadnę został sam w szpitalu? Nieprawdaż?
Sam:Skąd ty to wiesz?
Alastor:Widząc ciebie i to jak wiecznie patrzysz w góre czekając na coś lub kogoś samo świadczy o tym że tęsknisz.
Sam:Masz mnie i co z tego?
Nie mam jak wrócić do niego a o niebie mogę zapomnieć oni tam na górze gadają o odkupieniu win i dusz jednak sami w to nie wierzą!Alastor:Widzę że nie wierzysz w niebo.
Sam:Wierzę że są dobre i złe wybory i w to że nie ma po co czekać aż tamtym na górze zechce się ruszyć dupska i zakończyć eksterminację oraz zacząć robić to co jest w ich Biblii w którą ludzie tak wierzą.
Alastor:Ciekawe spostrzeżenie i stwierdzenie.
Jesteś ciekawym grzesznikiem od stuleci.Sam:Mogę być ciekawa lub nudna ale to mój wybór i potwierdziły się słowa jednego znajomego że "Wiara jest jak plac zabaw jak dbasz taka jest"
Po naszej rozmowie poszłam do reszty objaśnić że muszę znikać by wykonać robotę z dłużnikami po czym wyszłam z hotelu.
A w mieście dorwał mnie Val próbował uderzyć mnie jednak nie dałam mu szansy na to i zostawiłam w szoku w moim pokoju od razu spakowałam co potrzebuje i poszłam osobiście dłużnika zaciągnąć do Vala.A po pracy wolne miałam i czekałam na anioła co miał pilnować mojego brata i pokazać mi go liczyłam że ta eksterminacja pozwoli mi uciec stąd jednak zasnełam czując że coś zżera moje siły witalne i zasnełam.
