Rodzina Kerhsa

408 21 8
                                    

Kiedy Stefan wracał z bitew do swojego rodzinnego domu we Wrocławiu, gdzie czekała na niego kochająca żona i 11 letni syn Kerhs, który zawsze czekał na historie wojenne swego ojca, lecz ojciec wracał najebany z pracy cały poobijany.

Żona; Znowu dostałeś wpierdol od miejskich ogrów?

Stefan; Te zielone kurwy napisały mi na moim statku desantowym ,,Zawsze i wszędzie Imperium jebane będzie'', jak ich spotkam to im nogi z dupy powyrywam! 

Nagle komunikator Stefana zaczyna dzwonić. 

- Stefan; Admirał Stefan Harwell z tej strony. 

Nieznajomy; Dzień dobry, chciałbym się zorientować w cenie kodów autoryzacyjnych.

Stefan; Tu we Wrocławiu?

- Nieznajomy; Tak.

- Stefan; A jaki interesuje pana parking?

Nieznajomy; Strzeżony.

Stefan; Strzeżony? Z ładownią czy bez?

Nieznajomy; Halo słucham?

Stefan; Z ładownią czy bez? 

Nieznajomy; Bez, bo ja żołnierzem Rebelii jestem.

Stefan; Co pan jest?

Rebeliant; Yyyy nic, nic, chciałbym się zorientować o cenę.

Stefan; 20 kredytów polskich za dobę.

Rebeliant; Uhuhu... a tak swoją drogą to Imperium to stara kurwa, Imperium jebane jest.

Stefan; Słuchaj no, ogrze zafajdany, kurwa... 

Rebeliant; Ja jestem żołnierzem Rebelii i mnie tu nie wkurwiaj!

Stefan; Ty mnie nie wkurwiaj parówo zielona, Wyjmij te świece z uszu.

- Rebeliant; Kurwy i śmiecie, z układu gwiezdnego nie wyjedziecie.

Stefan wypierdala komunikator i podchodzi do syna. 

- Stefan; Synu, pewnego dnia rozkurwisz te rozjebane ogry.

- Żona; nie klnij do dziecka knurze pierdolony!

- Stefan; Zamknij pizde kurwo!

Stefan zdejmuje pas i zaczyna bić żonę, Kerhs podbiega do najebanego ojca i próbuje go powstrzymać lecz dostaje rikoszetem w potylicę i mdleję.

Swastyka ma warstwy: Ruch(a bez) oporu.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz