Jasper

208 13 0
                                    

♡ 𝓣𝓻𝔃𝔂 ♡
~Nikt z nas nie wie kiedy nastąpi jego koniec..~

Wchodzi do warsztatu niczym burza,piękna lecz niebezpieczna. Jest płatnym mordercą prawda,lecz nie tylko nim. Przez jego drugie zajęcie ma jakieś nie wysokie stanowisko w mafijnym świecie pełnym niebezpieczeństw tak jak jego aura to czyste niebezpieczeństwo,zupełnie jak burza. Od takiego jak on trzeba trzymać się z daleka. Tylko dlaczego inni tego nie rozumieją i pchają się w jego ręce? Nikt nie zna na to odpowiedzi,być może ma coś związek z samym wyglądem Jasper'a,który przyciąga te wszystkie kurwy.

Podchodzi do samochodu,który musi skończyć na piątek,jak tak dalej pójdzie Mike do końca życia nie wypłaci mu się za nadgodziny i polepszenia statusu warsztatu. A jego kochany kuzyn nie ruszy dupy z fotela i dalej będzie palił tą swoją marychę. Jak on się jeszcze nie wpędził w kłopoty to on nie wie, chociaż gdy za każdym razem gdy mu to gówno spuszcza w kiblu lub chowa,on jakimś magicznym sposobem ma nowy zapas. On ma pierdolone szczęście,że nie doniosł jeszcze na niego do jego żony,Boże jak on się tej kobity boi,kocha ją do szaleństwa tak samo jak dzieci,ale gdyby Jasper miał tak samo pojebaną żonę jak on,sam by zaczął palić to gówno wiec po części mu się nie dziwi.

***

-Kretyn!-krzyczy kolejna to już niezadowolona tleniona blondynka. To nie jego wina,że nie chce bzykać plastiku. Co te laski mają w głowie,by tak niszczyć ciało,a potem dziwią się,że wyzywane są od plastiku i dziwek.

Siedzi w barze już dobre dwie godziny,szczerzę to liczył na jakieś bzykanko,ale jak widać coś nie pykło. Najgorsze jest to,że nie potrafi wyrzucić z głowy swojej seksownie sąsiadki ubranej w bikini. Kurwa,na samą myśl o niej mu staje,a to nie jest dobre dla jego jaj. Po części najdziwniejsze jest to,że chyba ją kiedyś znał. Ma takie nie odparte wrażenie.

-Cześć przystojniaku,może chcesz się ze mną pobawić?-Szczupła brunetka odziwo wcale nie pompowana przysiada się do Jasper'a jakby wcale nie wiedziała o jego opinii kryminalisty

-Dobra,na górze są pokoje chodź-chwyta ją za ramie i ciągnie w stronę pokoju używanego przez niego w takich wypadkach

Zamyka nogą drzwi,które trzaskają z hukiem. Laske,której imienia nie zna rzucił brutalnie na łóżko,a sam zamknął drzwi na klucz.

-Przygotuj się suko na ostre rżnięcie-cedzi, następnie chwyta w pasie brunetkę. Podciąga jej i tak krótką sukienkę i chwyta jej pośladki w obie ręce.

Jej wypieta pupa idealnie eksponuje jej szparkę,ktora ocieka od soków gdyż widać przez cienki materiał stringów mokrą plamę. Jego dłoń odrywa się od jednego z pośladków by później opaść z głośnym płaskiem na to samo miejsce. Powtórzył to kilka razy po czym zerwał z niej białe stringi,uwalniając jej szparkę blyszczacą od soków na wolność. Wolną ręką sięga do rozporka rozpinajc go,drugą ręką szuka w kieszeni spodni prezerwatywę. Po znalezieniu jej nasuwa na członka lateksowe gówno. Ustawia się przy jej wejściu i wchodzi jednym płynnym ruchem. Krzyk brunetki rozchodzi się po pomieszczeniu,a w koncikach jej oczu gromadzą się łzy. Nie daje jej czasu na przyzwyczajenie się do jego,przyznajmy szczerze sporych rozmiarów członka. Tylko zaczyna poruszać się w jej rozepchanym wnętrzu coraz to szybciej. W pokoju słychać szybkie oddechy i pojękiwania brunetki oraz szybkie uderzania ciała o ciało. Momentalnie przez zalany umysł Jasper'a przechodzi wizja sąsiadki jęczącej jego imię,pragnącej by ją zerżną,ocierającej się o jego kutasa by następnie wsiąść go do buzi. Przejechała językiem od końca po czubek kutasa,zaczęła obdarowywać go pocałunkami na przemian delikatnie podgryzając i liżąc by po chwili wsiąść go głęboko do buzi,zaczęła go ssać jakby był najsłodszym cukierkiem świata. Czuł,że jest blisko,przyspieszył swoich ostrych i pewnych pchnięć,by po chwili z głośnym rykiem spuścić swój ładunek w lateksowe ścierwo. Wyszedł z niej, sciagną gumkę i wyrzucił ją do stojącego nieopodal kosza,następnie naciągnął spodnie na dupe.

-Ej,a ja!-piszczy suka,która ewidetnie nie jest zadowolona z obrotu tej sytuacji? Chuj go to obchodzi,zabawił się. Dostał to czego chciał czyli spełnienia,a jeżeli nie doszła to już jej problem.

-Nie mój problem-charczy od kluczając pokuj i wychodząc z niego trzaska drzwiami

Noce powietrze chłodzi jego zgrzaną skórę momentalnie na twarzy pojawiają mu się delikatnie widoczne rumieńce. Wzdycha przeciążale nadszedł czas by wracać do domu.
Dzisiejsza noc jest chłodna lecz niebo przejrzyste a gwiazdy widoczne bardziej niż zwykle. Wyciąga z kieszeni kurtki paczkę fajek,bierze jedną i odpala. Wciągając dym przytrzymuje go trochę dłużej,by następnie powoli wypuścić go z ust.

Moje życie jest zjebane,ciekawe tylko czy czeka gdzieś na mnie moje wybawienie.

A nawet nawet może się okazać,że to jego seksowna sąsiadka,o której ciagle myśli,a to nie wyjdzie mu na zdrowie. Prawdopodobnie na tym po raz kolejny się przejedzie,ale czy właśnie by to sprawdzić nie trzeba spróbować? Człowiek uczy się nawet na najmniejszych błędach,a jeszcze prawdopodobnie jeden nic już nie zmieni w jego pojebanym życiu marginesa społecznego

***

Przez okno sypialni przedostaje się delikatna stróżka blasku księżyca,która oświetla spiacą twarz Jaspera. Wygląda wtedy spokojnie,nie ma zmartwień i widoczne są wyblakłe juz blizny. Demony przeszłości zaczynają za nim podążać roznosząc za sobą gówno,które na nowo musi sprzątać a one są jeszcze bliżej swojego celu,by w końcu to zniszczyć. Nawet nie będzie wiedział kiedy,a z jego i tak poranionej duszy i serca nie pozostanie zupełnie nic tylko pustka i popiół,chyba że komuś uda się pomóc mu wstać i upchnąć demony w kąt,zagonić je do porządku,bo przecież ich nigdy się nie pozbędziemy,one tylko czekają na nasz najmniejszy błąd by zaatakować i nas dostrzetnie zniszczyć.

Nikt z nas nie wie kiedy nastąpi jego koniec..
Trzeba być na to w jakiś sposób przygotowany,ale czy się tak da? Wiedząc,że i tak będzie czy później nas złapią.

Ta noc była spokojniejsza niż zwykle,żadnych koszmarów czy innych takich. W końcu jak na normalnego człowieka się wyspał bez tego gówna w postaci tabletek,które i tak nie za cholerę nie pomagają. Zwlekł się z łóżka i w samych bokserkach,zgarnia przy okazji paczkę fajek,wychodzi na balkon. To jego rutyna zawsze robi to samo,ale dziś po raz pierwszy ma zamiar się za to zajebać. Po drugiej stronie w budynku na przeciwko,jego seksowna sąsiadka paraduje w samej koronkowej bieliźnie po pokoju nie przejmując się,że jakiś sasiad czy przechodzeń ją zobaczy. Momentalnie jego fiut prostuje się w bokserkach,na co ma ochotę parszywca zganić. Gdyby jednak to zrobił można było by go uznać,że jest popierdolony ponieważ gada do własnego członka. Psychiatryk nie dał by rady z jego zjebanym umysłem i zrytą psychiką.. No a może jutro znów pójdzie do baru coś upolować

Skazany Ocalenie Jasper'a   Tom I/IIIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz