Melanie

158 9 0
                                    

♡ 𝓓𝔃𝓲𝓮𝓼𝓲𝓮̨𝓬́ ♡
Melanie Black niedługo się zobaczymy i pokaże ci co to znaczy cierpieć

Od jebanego tygodnia zajmuje się Jasper'em. Codziennie do niego zagląda,zmienia opatrunki, czasami coś sprzątnie i ugotuje. Przez ten czas dużo się pozmieniało znalazła odpowiednich pracowników,którzy zaczynają prace wraz z zakończeniem budowy,co myśli,że będzie gdzieś pod koniec stycznia w następnym roku. Czyli jakieś trzy miesiące. Ash wyjechał na trochę do Nowego Yorku by poukładać pewne sprawy. W domu jakoś bez niego tak pusto i strasznie cicho. Cholernie za nim tęskni ,jest jej jedyną rodziną,która ją akceptuje taką jaką jest. Bez wyrzutów

Cholera!

Cholernie ją mdli,może przez to,że jeszcze nic nie jadła a jest już 17 godzina. Powinna w końcu coś zjeść,bo inaczej umrze! A ma zamiar przeżyć jeszcze paręnaście lat. Co napewno nie przyjdzie jej łatwo. Droga pewnie będzie długa i czasami nie łatwa,ale takie właśnie jest życie i nic na to nie poradzimy.

W pokoju rozbrzmiewa dzwonek telefonu. Podchodzi do niego. Dziwne? Nieznany numer Z westchnieniem naciska zieloną słuchawkę i przykłada telefon do ucha.

-Halo?

-Melanie Black niedługo się zobaczymy i pokaże ci co to znaczy cierpieć-Dźwięk zakończonego połączenia dudni jej w uszach.

Oddech momentalnie przyspieszył,a przerażenie ogarnęło całe jej ciało. Szybko wybiera numer swojego brata,lecz od razu władcza się poczta

-Niech to szlak!-krzyczy

Cholera!

Nie odbiera! W pośpiechu zgarnia z przedpokoju portfel,bluzę i klucze do domu. Za klucza dom i pędem udaje się w kierunku domu Jasper'a. Nie czuje się bezpieczne we własnym domu.

Szybko wystukuje prostą oraz krótką wiadomość do Ash'a "Ktoś mi groził"

Wybiega przez drzwi frontowe niczym burza,zatrzaskując je za sobą. Pędem wybiega do sypialni Jasper'a który, stoi zdezorientowany na środku pokoju. Wtula się w jego nagi tors i wybucha płaczem. Kurwa ktoś mi do cholery groził!

-Mel co się stało?-Wtula się mocniej w jego klatkę piersiową chowając głowę w zagłębieniu jego szyji

-K-k-ktoś m-m-mi g-g-groził-Pociąga nosem

Czuje jak jego mięśnie się spinają

-Kto?!-Pyta wyraźnie zdenerwowany

-N-nie mam p-p-pojęcia

Odsuwa się od niego i wyciera zapłakane oczy

-Mogę się tu zatrzymać póki Słoneczko nie wróci?-Widzi kurwiki w jego oczach. To chyba nie wróży nic dobrego

-Kto to do cholery Słoneczko?!-syczy

Czy on jest zazdrosny?

-Mój brat Ash-Przygryza wargę-To mogę się tu zatrzymać na jakiś czas?-pyta niepewnie

-Tak- Wzdycha z ulgą

-Dziękuje-Składa pocałunek na jego policzku,by następnie ponownie wtulić się w jego nagi tors pokryty tatuażami.

Skazany Ocalenie Jasper'a   Tom I/IIIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz