Cz. 39 Dla mnie umarłeś

358 15 2
                                    

Moim największym błędem w życiu, było ponowne zaufanie Klaudii. Nie wiem jak ona znów mnie omotała, te jej łzy, była w takim stanie jak w tedy kiedy mały zachorował poważnie jak był niemowlęciem, kiedy trafił do szpitala. Nie myślałem, że to wszystko jej gra aktorska. w głębi serca dalej kochałem Oskara i może dlatego przejąłem się jego losem, jego chorobą. Otworzyła mi zapłakana Klaudia i zaprowadziła mnie do pokoju małego. Oskar był cały rozpalony, zasugerowałem aby zabrała jego rzeczy to zawiozę ich do szpitala. Już wtedy powinno coś nie tknąć, że coś jest nie tak. Klaudia tylko niebezpiecznie się zachwiała i bez słowa wyszła do kuchni. Wróciła z sokiem dla mnie, po jego wypiciu nie czułem się najlepiej. Klaudia stwierdziła, że pewnie zaraziłem się od małego , a mnie odcięło, jakby mi ktoś prąd wyłączył.

***
Tego dnia zawalił się znów mój cały świat. On miał być inny, on miał mnie bronić, chronić, a okazało się, że jest taki sam nawet gorszy od Łukasza. Grał takiego zakochanego , troskliwego i co? Zdradził, zdradził mnie. Ta koperta przyszła na komendę, ale otworzyłam ja dopiero w domu, Przeżyłam taki szok, nie myślałam racjonalnie. Na ten widok ból przeszył mi serce, nie byłam w stanie się ruszyć, zdjęcia wypadły mi z dłoni. Jak on mi to mógł zrobić?
Kiedy trochę odczekałam, zaczęłam pakować, jego rzeczy. Nie miałam zamiaru trzymać, cokolwiek co do niego należy, byłam tak strasznie wściekła, chciałam to nawet przez okno wyrzucić, ale jeszcze ktoś zadzwonił by po policję, a ja nie chciałam cyrku przez tego kłamcę. Kiedy przyszedł do mieszkania, od progu dostał w twarz, potem kazałam zwrócić mi klucze, nie wiedział o co mi chodzi.
- Misia co jest? - Patrzył na mnie zdziwiony - Co ja takiego?
- Nigdy więcej nie waż się tak mówić do mnie - Byłam wściekła, nie myślałam racjonalnie. Tak bardzo go nienawidziłam, a jednocześnie tak cholernie kochałam - Nienawidzę Cię
- Ale wytłumacz mi.... - Był spokojny opanowany jak zawsze, a mnie ten spokój doprowadzał do szału.
- Bezczelny...a masz patrz sobie  - Rzuciłam w niego zdjęciami - Co nic nie mówisz?
- To ..to ..to nie ...to oszczerstwo...to nie... - Zaczął się jąkać, nie wiem czy mówił prawdę, czy kłamał w tej chwili nie wiedziałam nic, poza tym że moje życie właśnie się rozpadło.
 - A i z tą blondyną w klubie też spałeś?
-Natalia to musi być... Ja nigdy bym nie mógł.... - Chciał mnie przytulić, ale odskoczyłam jak oparzona, nie chciałam go widzieć.
-Mam Cię dość wynoś się!!! Dla mnie umarłeś. jutro wnoszę o zmianę partnera, a Ciebie nie chcę znać, Wynoś się!!! - Krzyczałam jak zaczarowana, nie obchodziło mnie nic poza tym, żeby zniknął z mojego życia.  Chciał się tłumaczyć, przytulić jakoś mnie udobruchać, ale ja krzyczałam jeszcze bardziej. Nie chciałam na niego patrzeć, w końcu rzucił coś, że pogadamy jak ochłonę i wyszedł. Z impetem zamknęłam za nim drzwi. Kiedy tylko zamknęłam je na zamek osunęłam się na ziemię, opierając o nie plecami i zaniosłam się gorzkim płaczem. Czułam się tak cholernie, źle kochałam go tak bardzo, a on tak cholernie mnie zranił. Pozwoliłam, żeby stał się całym moim świtem i właśnie ten świta straciłam. Gdzieś może po trzech godzinach doszłam do siebie na tyle, że byłam wstanie zadzwonić do Jacka, wymyśliłam że coś mnie rozkłada gorączka, dreszcze itp. Musiałam do siebie dojść, jakoś się pozbierać.
Po trzech dniach wróciłam do pracy, cudem wybłagałam zmianę partnera. Całe szczęście pomogła mi Asia, wymyśliła bajkę że potrzebują z Szymonem małej przerwy, a że Jaskowska w sumie jest jej teściową kupiła to, tak więc trafiłam na patrol z Szymonem. Wolała bym być z Asią, ale to i tak lepsze niż z nim... Każde przypadkowe spotkanie kończyło się tak samo, cholery ból rozrywający moje serce, a on za każdym razem chciał porozmawiać. Czekał na mnie pod blokiem drzwiami, nie poddawał się. za każdym razem powtarzał to samo.  Kocha tylko mnie, to ja jestem dla niego najważniejsza, że nie był y wstanie mnie skrzywdzić, że po wizycie u Klaudii uciął mu się film. Tak bardzo chciałam mu w to wierzyć, a tak bardzo bałam się zaufać ponownie. 

***
Tamtego dnia rozpadło się moje życie, w ułamku sekundy straciłem wszystko co w moim życiu było najcenniejsze. Natalia nie chciała słuchać, nie chciała nawet na mnie patrzeć, a ja już patrzyła to z taką nienawiścią, z tak cholernym bólem, że moje serce rozpadało się na milion kawałeczków. Widziałem jak cierpiała, jak umarła w środku. Wdziałem to w jej oczach, widziałem to za każdym razem kiedy patrzyła na mnie.
- To wszystko Twoja wina ! - Naskoczyłem na nią kiedy tylko weszła do pokoju - Nie wiem jak, ale dowiem się i udowodnię, że to Ty wysłałaś Natali te zdjęcia - Starałem się nie krzyczeć, ale w środku, krzyczałem jak wariat.
- Nie wiem o czym mówisz - Spojrzała na mnie zdzwiona, jak by nie wiedziała o czym mówię. Tym razem jej nie wierzyłem- Jakie zdjęcia? Kłopoty w raju?
- Nie udawaj - Warknąłem - Wiem, że to Ty wysłałaś jej te zdjęcia, że rzekomo ją zdradzam. Uwierz mi, nie wiem jak ale zrobię wszystko, żeby udowodnić, że to Twoja sprawka.
- Wiesz, co ja nie wiem z kim Ty się puszczasz i to nie moja sprawa - Prychnęła i wyszła nie patrząc nawet na mnie.
Miesiąc później
- Przemyślałaś moją propozycję ? - Zapytał siadając obok niej. Minął tydzień od kąd zaproponował wyjazd, a ona dalej nie była tego pewna - Sama mówiłaś, że nic Cię tu nie trzyma. Ja wiem, że cierpisz - Popatrzył na nią ze współczuciem - Ale on nie jest tego wart. Jesteś cudowną kobietą, a on jest po prostu głupi. 
- Pojadę - Powiedziała po chwili - Pojadę z Tobą, zacznę wszystko od nowa - Posłała mu sztuczny uśmiech, ale on nie znał jej na tyle, żeby to wiedzieć. Przytulił ją mocno całując w czubek głowy. 

Mimo wszystko jestem obok CiebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz