Rozdział 4

154 10 3
                                    

Podali wreszcie alkohol. Wreszcie się impreza rozkręci. Podchodzę po coś mocnego żeby zacząć tą zabawę. Wzięłam swojego drinka i poszłam na kanapę. Zobaczyłam, że jakieś 5 centymetrów ode mnie siedzi jakiś chłopak z loczkami. Ciężko nie zwrócić na niego uwagi. Szczerze nawet jest ładny. Czekaj co kurwa?! O czym ja myślę? O jakimś bajecznie ślicznym chłopaku? Kurwa przestań! Chyba zobaczył, że patdze się na niego jak jakąś skończona debilka. Uśmiechnął się i powiedział- ja wiem, że jestem bajecznie przystojny ale, że aż tak? - powiedział to że smiwchhem oraz ironią. Zaśmiałam się i zaczęłam rozmowę. Po jakiś 10 minutach oznajmiłam, że idę po coś do picia i zaraz wrócę. Wróciłam po około 3 minutach że swoim drinkiem. Chłopak się spytał co to i wziął by spróbować. Ja tylko krzyknęłam- nie pij! On się uśmiechnął i napił. Zajebiscie właśnie stworze nowego pijaka. Spróbował po czym się skrzywił i mi oddał napój pytając-co ty pijesz ze to takie mocne? Na co ja- Jacka Daniels'a. Po czym jednym łykiem wypiłam połowę. Patrzył się na mnie ja na debilke i z jego twarzy można było wyczytać-no dobra już wiem kogo dziś zaniosę do domu. Stwierdziłam, że przejdę się na dwór. Oznajmiłam chłopakowi na co on, że pójdzie że mną. Pewnie myślał, że nie dojdę. No to się teraz ździwi. Wstałam jak bym nigdy nie dotknęła alkoholu i poszłam. Widać, że miał takie mind fucka. Na dworze pogadaliśmy o głupotach i przypomniało mi się, że nie pamiętam jak ma na imię. Przerwałam mu i spytałam. Na co On- Wyatt Oleff, a ty? - popatrzył się na mnie.
Matylda-odrzekłam.

Hejka, ogólnie chcę wam powiedzieć, że książka będzie mieć 17 rozdziałów. Wiem to bo skończył ją pisać w zeszycie. Byłam mega smutna z tego powodu xd no ale trudno. Do następnego rozdziału🦔❤️ (300 słów)

kolega od imprez (Wyatt Oleff) [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz