Rozdział 20

55 10 3
                                    

rano obudziłam się bardzo niewyspana. Po mimo tego dalej myślałam o Wyacie. Ubrałam się i umyłam, zjadłam śniadanie po czym wyszłam do szkoły. Pod więzieniem zwanym szkołą nie zastałam Julki. Zdziwiłam się, ale stwierdziłam że wsumie się pokłóciłyśmy więc może jest w środku. Obeszłam całą szkołę bo chciałam przeprosić ją, ale nigdzie jej nie było. Może się spóźni? Kto wie? Weszłam do klasy i tak oto się zaczęła moja siedmiogodzinna męczarnia.

...

Po skończonych lekcjach wyszłam ze szkoły tylko, że był jeden mały problem. Wszystkie dziewczyny ze szkoły tam stały i ciężko było przejść. Gdy była przede mną jedna osoba zobaczyłam te śliczne, charakterystyczne kręcone włosy. Na początku  powtarzałam sobie w głowie - nie, nie może być to on!

No, ale oczywiście znając moje szczęście był to on. Przepchnęłam się przez ostatnią osobę i podeszłam do niego i go przytuliłam. Widziałam tą zazdrość Martyny. 


witam w nowym rozdziale:3 Jak się wam podoba? zostawcie gwiazdkę dla motywacji:)

ja spierdalam papa























kolega od imprez (Wyatt Oleff) [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz