Part 16

1K 72 6
                                    

Zadzwonił dzwonek, a ja nawet nie zdążyłam zjeść lunchu. Zobaczyłam, jak zza rogu korytarza wyłoniła się Shadow, wolnym krokiem kierując się w moją stronę. Dołączyła do klasy i otworzyła zamaszyście drzwi sali. Kiedy ostatnia osoba weszła do środka, postanowiłam, że podejdę z Entraptą i Scorpią złożyć raport.

- Szanowna Shadow Weaver! Adora Prince wraz z towarzyszkami, Entraptą i Scorpią, melduje się do złożenia raportu! - Moje ciało zesztywniało, a dwa palce automatycznie powędrowały do skroni, odtwarzając typową formułkę wraz z gestami.

- Odtworzyć raport, żołnierzu - odparła dosyć spokojnie nauczycielka, także przybierając bojową postawę.

- Zgłaszam zaginięcie kadeta Catry. Sprawę uznaję za bardzo poważną i proszę wraz dwoma sojuszniczkami o odmeldowanie do poszukiwań - oznajmiłam i nie musiałam długo czekać na odpowiedź.

- Kadecie Adoro, uważam poszukiwania za zbędne. Odmaszerować - zarządziła i już miała wchodzić do klasy.

- Z całym szacunkiem... Ale nie mogę tego zrobić... - odparłam przecząco, unosząc wzrok wprost na matkę Catry.

- Słucham.. ? - spytała zdziwiona i odwróciła się w moją stronę, a ja wyczułam, jak dziewczyny za mną zaczęły się trząść.

- Jak bardzo chciałabym spełnić rozkaz... Nie potrafię... to wyjątkowa sytuacja, która wymaga natychmiastowego rozwiązania, zanim wydarzy się tragedia. Czuję, że Catrze przydarzyło się coś złego. Proszę powiedzieć... Czy nie zależy pani na własnej córce...? - podsunęłam dosyć delikatnie, ale stanowczo. Pomiędzy mną a Shadow zapadła głucha cisza. Patrzyła na mnie w milczeniu, po czym odwróciła wzrok.

- Udajcie się w trybie natychmiastowym na poszukiwania. Daję wam nie więcej jak sześć godzin... - odparła, po czym zniknęła za drzwiami klasy, a ja nie dowierzałam, że byłam w stanie ją przekonać.

- Wow, blondi, to cud, że udało ci się zmienić jej rozkaz! Haha. - Scorpia klepnęła mnie w plecy tak mocno, że mało co nie wylądowałam na podłodze.

- Hah... Ta... A teraz ruszajmy, dziewczyny!- wydałam z siebie okrzyk bojowy i ruszyłyśmy pędem przez korytarz, zanim Shadow zdążyłaby zmienić swoją decyzję.

Kiedy już minęłyśmy próg szkolnego budynku, zostało nam tylko dostać się do budynku mieszkalnego, przygotować sprzęt i ruszyć na łowy. Nie minęło nawet parę minut jak pojawiłyśmy się pod drzwiami naszych pokoi.

- Okej! Nie marnujmy czasu! Przebieramy się, zabieramy potrzebny sprzęt i spotykamy się z powrotem na korytarzu - zarządziłam, na co dziewczyny pokiwały głowami i  rozdzieliłyśmy się.

Wparowałam do mojego pokoju i od razu rzuciłam się w stronę szafy. Rozsunęłam ją i wybrałam odpowiedni do misji kombinezon - wodoodporny, dobrze maskujący w terenie oraz niezwykle poprawiający zwinność. Pas uzupełniłam podręczną bronią palną, paczką soczewek do oglądania świata w podczerwieni i paroma innymi gadżetami. Na dłonie naciągnęłam specjalne rękawice z wysuwanymi pazurami do wspinaczki i samoobrony. Plecak uzupełniłam liną i innymi większymi rzeczami. Na plecy zarzuciłam mój ulubiony miecz podarowany przez ojca z niezwykle rzadko spotykanej niebieskiej stali nierdzewnej. Byłam gotowa do misji w terenie.

Wyszłam na korytarz, gdzie zastałam już wyszykowane przyjaciółki. Entrapta była ubrana w ten sam kombinezon, co ja, gogle z funkcją widoczności na podczerwieni, pas zapychały jej różne elektroniczne gadżety, których nazwy nawet nie znam, a z jej plecaka wystawały jakieś dziwne anteny i kable.

- E... Entrapta? Jesteś pewna, że to wszystko jest ci potrzebne? - zapytałam, obchodząc ją w kółko.

- W zupełności! Jeśli chcemy znaleźć naszego kotka, potrzebny będzie do tego odpowiedni sprzęt! - odparła zadowolona, a ja tylko zerknęłam na Scorpię i wzruszyłam ramionami.

- Świetnie wyglądasz, Adora! Super miecz! - zachwycała się białowłosa, wgapiając się w moją broń umiejscowioną na plecach. Była ubrana w potężny kombinezon do misji wagi ciężkiej, czyli takiej, w której potrzeba użyć naprawdę ogromnej siły, oraz w rękawice z funkcją paralizatora.

- Dobra, koniec z rozmowami, czas działać! Rozpoczynamy misję "Odnaleźć Catrę"! - wydalam rozkaz, po czym pobiegłyśmy do windy i zjechałyśmy nią na sam dół wprost do garażu. Poprowadziłam drużynę do mojego cudeńka.

- O, shit... To TWOJE?! - wykrzyknęły moje towarzyszki, widząc auto, na co dumnie pokiwałam głową i otworzyłam do niego drzwi.

Scorpia zajęła miejsce z tyłu, Entrapta miejsce pasażera koło kierowcy, a ja oczywiście zajęłam główne miejsce za kierownicą. Odpaliłam auto, które w ciemności pochłaniającej garaż wypełniło się kolorowym światłem, uzupełnianym przez liniowe przewody rozchodzące się po wnętrzu samochodu.

- O, ja pierdolę... Daj mi rozkręcić to autko na części... - Rozmarzyła się fioletowowłosa, a ja zaczęłam na poważnie obawiać się o mój pojazd.

Proszę podać hasło. Usłyszałam znajomy komunikat ze strony hologramu.

- Eternia - odparłam, dzięki czemu system rozpoznał administratora.

- Wow, ile tu nowoczesnej technologii! Matko, nawet nie wiem od czego zacząć moje notatki! - wrzasnęła Entrapta na tyle głośno, że mało brakowało, a straciłabym słuch.

- No dobra! Zapnijcie pasy, bo szykuje się szybka jazda... - rzuciłam cwaniackim tonem i jak ja to lubię najbardziej, wcisnęłam gaz, aż opony wydały z siebie błagalny pisk.

Ruszyłyśmy w nieznane.

Catradora | Księga I | Adora i żołnierze HordyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz