Part 2

2.2K 128 33
                                    

Odeszłam od okna i już miałam ruszyć w stronę przeciwległego korytarza, skąd byłoby widać dziedziniec, na którym zaparkowało auto, gdy nagle poczułam, jak czyjaś dłoń złapała za mój bark i mocno pociągnęła w tył. 

- A ty gdzie się wybierasz Catra...? - Głęboki chłód znajomego głosu osadził się na całej powierzchni mojego ciała i gwałtownie wbił w grunt. 

- Od kiedy cię to obchodzi, matko? - odparłam szorstko, ale z o wiele mniejszym efektem niż oczekiwałam. Z kamiennym wyrazem twarzy wbiłam wzrok w jej maskę. Nigdy nie okazywałam jej szacunku, a ona nigdy nie okazywała go mnie. 

- Jak śmiesz się tak do mnie odnosić, ty mała smarkulo... - warknęła szeptem i złapała za mój podbródek, z każdą kolejną sekundą ściskając go coraz mocniej. 

- Szanowna Shadow Weaver, dyrektor Horde Prime wzywa cię do gabinetu. - Jeden z klonów niespodziewanie przerwał nam to przedstawienie. God, czy to ze mną jest coś nie tak, czy to oni są mistrzami cichego chodu...? 

- Ekhem... Oczywiście... Zaraz się pojawię... - odparła do klona, wyprostowując się dumnie, jak gdyby nigdy nic. Kiedy już miała odchodzić, zdążyła rzucić mi ostre spojrzenie, mówiące: "To jeszcze nie koniec. Zobaczysz, rozprawię się z tobą następnym razem". 

Ścisnęłam dłoń w pięść tak mocno, że ostre kocie paznokcie wbiły mi się w skórę. W duszy ogarniała mnie cholerna wściekłość, wręcz furia, która aż prosiła o uwolnienie... Nienawidzę tej cholernej wiedźmy! Niedługo w szale ją po prostu zabiję... Przez tą szmatę odechciało mi się sprawdzać, kto przyjechał. 

Gotując się w środku, złapałam za klamkę od drzwi mojego pokoju i wparowałam do pomieszczenia. Scorpia wraz z Entraptą siedziały niesamowicie zaciekawione i skupione przy komputerze. Ugh, jeśli okaże się, że Entrapta znowu złamała moje hasło i użyła mojego Internetu do oglądania kryminałów ze Scorpią, to je obie rozszarpię. 

- A co tu się odwala, do cholery! Jeśli znowu... - Podeszłam i z impetem wcisnęłam się pomiędzy nie. 

- Ciszej, Catra! - Entrapta szybko zablokowała mi usta dłonią, a Scorpia uciszyła dodatkowo szeptem i gestem palca przy ustach, choć może bardziej powinnam powiedzieć szczypca...? IDK. 

Kiedy już sytuacja się uspokoiła, obie wróciły do czujnych obserwacji ekranu. 

- Entrapta, wyjaśnisz mi, co tym razem stworzyłaś? - szepnęłam do fioletowowłosej, bo to ona najbardziej ogarnia, co się dzieje i co chwilę majstruje coś przy technologii. 

- Jasne! Podłączyłam się do szkolnego monitoringu. Mam pogląd do wszystkich kamer w colleguuu, aaa! - rzuciła piskliwie, niezwykle podekscytowana, a ja byłam w lekkim szoku, że Entrapta jest aż tak zaawansowana. 

- Dalej! Pokaż mi widok na dziedziniec - odparłam, na co ona szybko przełączyła kamery. 

Naszej trójce ukazał się wyczekiwany widok placu, na którym zauważyłyśmy tylko auto. Fuck... Nasz gość musi się już znajdować w gabinecie dyrektora... W końcu po co Shadow Weaver byłaby tam wzywana... Zaraz... Skoro moja matka jest dowódcą klasy, do której chodzę, to oznacza, że mogę się spodziewać nowej osoby w klasie... Interesujące... 

- Masz rację Catra, do naszej klasy dołączy jakaś Adora, ale jeszcze nie do końca włamałam się do szkolnej bazy danych, więc nie wiem, jak ma na nazwisko. 

Okej, będę musiała się przyzwyczaić do przestępczego talentu Entrapty, a tak poza tym za głośno myślę, do cholery.

- Przełącz na pokój dyrektora, może jeszcze będą tam obradować - zarządziłam z wewnętrznym zaciekawieniem i delikatną nadzieją, której nie przejawiałam przy tej dwójce ani nikim innym.

Ku naszemu zdziwieniu gabinet był pusty. Kurwa, spóźniłyśmy się, a to oznacza tylko jedno... Nagle usłyszałam zbliżające się kroki, a zaraz potem pukanie do naszych drzwi. Wszystkie trzy zwróciłyśmy jednocześnie wzrok na klamkę. 

- O mój Boże, o mój Boże, namierzyli nas! Entrapta, coś ty zrobiła, dziewczyno?! - Scorpia zaczęła panikować i, łapiąc Entraptę za ramiona, zaczęła nią potrząsać. 

Tylko ja z naszej grupy zachowałam trzeźwy umysł i zimną krew. Szybko i instynktownie wyłączyłam zasilanie, po czym ekspresowo złapałam moje współlokatorki i popchnęłam je jednocześnie na swoje łóżka, obmyślając w trakcie tej akcji miliony planów, scenariuszy i wymówek, jakie mogłabym powiedzieć Horde Prime. W końcu jest już prawie wpół do trzeciej. Kiedy ja sama miałam już wskoczyć pod kołdrę, drzwi nagle się otworzyły... 

od autorki > Hi wszystkim! To mój drugi rozdział, który jest już o wiele dłuższy. Ciągle pracuję nad fabułą i myślę, że z czasem to fan fiction będzie coraz dłuższe i ciekawsze.

Catradora | Księga I | Adora i żołnierze HordyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz