5| kłopotliwa narzeczona

403 63 28
                                    

  Gdy Kirishima szybko wkładał rzeczy niejakiej Miny Ashido do wielkiego kartonowego pudła, które przyniósł ze swojej sypialni, Bakugo przeżywał kolejną tego dnia bitwę z myślami.

  Eijiro miał narzeczoną.

  To w porządku, pomyślał, starając się przekonać, że w istocie tak jest. Nie widzieliśmy się cztery lata. Cztery lata to dużo, oczywiście, że ma narzeczoną. Też bym miał, gdybym chciał.

  Ale nie chcesz, bo po tych czterech latach wciąż kochasz tylko jego, cieniasie, zadrwił głos w jego głowie.

  Gdybym go kochał, to byłbym teraz zazdrosny.

  A nie jesteś?

  Nie.

  Kłamca, nie znasz tej laski, a chętnie udusiłbyś ją gołymi rękami, prychnął głos, a Katsuki zacisnął dłonie w pięści.

  Wielu ludzi udusiłbym gołymi rękami.

  Ale ją szczególnie, mylę się?

  — Bakugo, wszystko okej? — zapytał nagle Kirishima, a Katsuki musiał kilka razy szybko zamrugać, nim wrócił do rzeczywistości. 

  Eijiro stał pośrodku pokoju z już pełnym ubrań i kosmetyków pudłem w rękach. Patrzył na niego z pewnym niepokojem.

  — Mhm — mruknął tylko Bakugo, czując, że nie byłby w stanie powiedzieć nic bez krzyczenia na niego, co w tym akurat momencie wydawałoby się mocno podejrzane. 

  — Hm, w porządku. To ja już...

  — Gdzie ona jest?

  Kirishima znieruchomiał z ręką na klamce. Bakugo wbijał wzrok w jego plecy, zaciskając dłonie w pięści. Dlaczego się o to spytał?

  — U rodziców — powiedział Eijiro po chwili milczenia, po czym odwrócił się z powrotem, a na jego ustach gościł lekki uśmiech. — I spokojnie, załatwię wszystko tak, żeby nie wróciła, dopóki stąd nie wyjedziesz. Zresztą tak będzie bezpieczniejsza, skoro chcemy zniszczyć Ligę.

  Bakugo kiwnął głową i skrzywił się lekko.

  — Coś jeszcze?

  — Jak się poznaliście? — wypalił Katsuki, nim zdążył ugryźć się w język.

  Eijiro widocznie się zmieszał, bo jeszcze mocniej zacisnął palce na krawędzi pudła.

  — No cóż... to... no, właściwie, to znam ją dłużej niż ciebie. Zresztą ty też ją znasz. Przedstawiłem ci ją w liceum, pamiętasz? Ma różowe włosy. — Gdy tylko to powiedział, Bakugo przypomniał sobie obraz młodej dziewczyny z faktycznie wyróżniającymi się lokami i niesfornym uśmiechem. Była chyba... — Przyjaźniłem się z nią od dzieciństwa, cały czas utrzymywaliśmy kontakt, a gdy my ze sobą zerwaliśmy... jakoś tak wyszło — zakończył, wzruszając ramionami. — Mogę już iść?

  Bakugo skinął głową z grymasem na twarzy, a gdy Kirishima prędko wyszedł, zamykając za sobą drzwi, z głośnym westchnieniem opadł na łóżko. Smętnym wzrokiem zlustrował zawartość szafy. Eijiro musiał mu przynieść jakieś swoje ubrania, bo kilka półek było teraz zapełnionych męskimi bluzami. Reszta była pusta, wszystkie sukienki Ashido znajdowały się teraz w kartonowym pudle...

  Ashido. Katsuki nie mógł powstrzymać myśli przed ponownym skierowaniu się ku niej. Ku byłej przyjaciółce, a teraz narzeczonej Kirishimy. Był w stanie przypomnieć sobie ich pierwsze spotkanie.

Najciemniej Jest Pod Latarnią ||KiribakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz