• newt — podczas wolnego poranka, upodabniając to do cudownej randki, znaleźliście pod drzewem na łące złoty zegarek na łańcuszku z grawerem miłość jest potęgą. Kazałaś Newtowi go zachować, by odliczał czas waszej wiecznej miłości na ziemi. W odpowiedzi przyparłaś go do pnia i pocałowałaś, by po chwili chwycić go za ręce i pobiec ze śmiechem do strumienia. Uznaliście ten mały cud za symbol, że czeka was coś wspaniałego. Może odnajdziecie i uwolnicie kolejnego gromoptaka?
• grindelwald — z okazji jego urodzin zabrałaś go nad wody morskie. Moczyliście stopy w zimnej pianie morskej, szczęśliwi jak nigdy. Przyjęliście ze szczęściem to wytchnienie. W chwili ciszy, gdy szliście pod ramię z butami w drugiej ręce, Gellert nadepnął na przedmiot lekko wystający z piasku. Delikatnie wyjął coś, co okazało się być kiedyś pięknie rzeźbionym otwarciem wrot. Teraz Grindelwald miał w rękach poczerniały od starości klucz z płytkymi wspomnieniami pięknych wzorów. Jego powierzchnia pochłaniała światło. Patrzyliście z lodowatymi minami na rzecz na jego dłoni. W końcu zacisnęłaś jego palce na kluczu, po czym ucałowałaś jego palce, które przez te okrągłe czterdzieści lat wydrapywał drogę przez ból.
• albus — gdy pakowaliście przyrządy z wspólnej lekcji do szaf, znalazłaś pod jedną z ławek srebrną figurę szachową. Pokazałaś ją Albusowi. Okazało się, że jest podpisana jego własnymi inicjałami jego pismem. Jednakże za nic nie mógł sobie przypomnieć tej wieży.
• credens — pewnego wieczoru przyleciał do was sokół z listem z twojej dawnej szkoły – Ilvermorny. Jednakże na pieczęci na tle herbu szkoły był symbol Ostrodrzewca, czyli twego domu. Gdy poprosiłaś Credensa, by go otworzył, w środku była sztywna, pożółka od starości kartka poplawiona zielonym tuszem. Czarne litery układały się w niezrozumiały wam w łacinie rym. Przynajmniej tak myśleliscie. To nie była łacina, a nikomu w nowym yorku zrozumiałym językiem.
• flamel — jednego popołudnia, gdy z Nicolasem szukaliście w jednej z szklarni pewnego zielarza chcianych ziół, ujrzeliście purpurową kulkę wśród korzeni mandragory. Gdy tylko twe palce uścisnęły przedmiot o strukturze kamienia, ten pulsował niczym serce. Zdziwiona podałaś partnerowi kulkę. Ten zawinął ją w chustkę i schował za płaszcz. Gdy nie umieliscie wytłumaczyć jego "zachowania", po prostu go schowaliście.
• seraphina – nikt się nie spodziewał, że gdy będziecie skrycie przechodzić ulicą, kopnie ona kryształową kulę. Była ona wielkości główki powonii, więc chyba każdy mógł na nią natrafić. Ale byłyście to wy. Ukochana chwyciła ją w ręce i szukaliście właściciela, lecz bez skutku. W końcu ułozyłyście ją na starym świeczniku.
CZYTASZ
Fantastic Beasts preferencje
FanfictionPonieważ Przeczytałam Wszystkie Przyzwoite Polskie Minihistorie Z Ulubionymi Chłopcami. • Newt Scamander • Gellert Grindelwald • Albus Dumbeldore • Credens Barebone • Nicolas Flamel • Seraphina Picquery Dwa Rozdziały O Wszelkich Treściach Nieodpowie...