• newt — pięć tygodni przed wyjazdem (niecałe dwa miesiące po oświadczynach) — Tezeusz pomógł wam załatwić kapliczkę w urzędzie.
Jednakże Newt się z nim pokłócił i się na szczęście nie pojawił. Zaprosiliście profesora Dumbledore'a wraz z partnerką, dzięki czemu zostali waszymi świadkami.
Przez pół tygodnia planowaliście, jak to swobodnie rozplanowanać. Miała to być wasza wspaniała, skromna ceremonia.
Kiedy tylko zobaczyłaś kawałek dalej Newta w kremowym gatniturze, zaparło ci dech. Wyglądał pięknie. Sam też patrzył na ciebie jak na obrazek, ubraną w jasnobeżową sukienkę z tiulu. Pierściomek zaręczynowy zawiesiłaś na srebrnym łańcuszku na szyi. Pani profesor rozczuliła, widząc wasze spojrzenia.
Przy wypowiadaniu formułki chłopak się przejęzyczył, ale bardzo urocze było gdy zakładaliście sobie srebrne obrączki. Tak się wzruszyliście, że plakaliście przyrzekając sobie miłość.
Po ceremonii ku twemu zdziwieniu aportowaliście na łąkę. Na samym środku stał biały namiot, a w nim byli ludzie, z którymi kiedyś lub do teraz się przyjaźniliście. Ze śmiechem wniósł cię na panne młodą.
Pomimo kameralnego towarzystwa świetnie się bawaliście. Dużo rozmawialiście z starymi znajomymi z Hufflepuff'u z waszego rocznika, a przybyli nawet ci z którymi się skumaliście na Halloween. Na chwilę nawet wpadła Leta, która pomimo niechęci Newta złożyła wam gratulacje i zatańczyła raz z tobą.
Jednakże najmilej było, gdy późnym wieczorem, gdy zostaliście tylko wy wraz z świadkami oraz profesor McGonagall, siedzieliście przy stoliku i rozmawialiście do późnej nocy.
To był naprawdę niezapomniany dzień.• grindelwald — szybko, bo już cztery dni później.
Czas was gonił, bo za dwa tygodnie musieliście wracać, ale wtedy czas się nie liczył. Dwa wieczory wcześniej wyjawił ci pewną tradycję, gdy czarodzieje składali Wieczystą Przysięgę na symbol ślubów miłości. Strasznie was to zainspirowało. Tak oto marzenie, że da ci swe nazwisko się spełni.
Jedynie mieliście problem by odnaleść gwaranta magicznej umowy. Tu był mały problem. W pewnym momencie pomyśleliście o Rosier — twa najbliższa znajoma i zagorzała popleczniczka.
Dwa dni później w waszej posiadłości pojawiła się burza. Nie spodziewaliście się, że będzie na was wściekła, że popełniliście pochopną decyzje. Jednakże gdy pokazałaś jej pierścionek i powiedziałaś by się zamknęła, ochłonęła. W ostatniej chwili, bo już Gellert był zdenerwowany epitetami, które zaczęła rzucać.
Znów wieczorem już pogratulowała wam i powiedziała, że z chcęcią będzie Gwarantem. Po pół nocy przypomniała ci, że będziecie musieli wziąć kasetkę od Lestrange, a raczej ona, dzięki czemu będzie w francuskim Ministerstwie. Mogliście wypełnić papiery ślubu, byście mogli formalnie mieć wspólne nazwisko, i podrzucić tam do archiwów. Wystarczyło jedynie rzucić na nie zaklęcie, by tylko w konieczności śmierci czy wyjątkowych sytuacji można było znaleść te dokumenty.
Wybrałaś się jedynie do miasteczka i kupiłaś prostą, platynową obrączkę, która idealnie pasowała do zaręczynowego i jego sygnetu, który chciał wykorzystać jako obrączkę dla siebie. Sentymentalny Czarnoksiężnik.
Szarego poranka wśród mgły stanęliście nad brzegiem waszego jeziora. Wiart rozwiewał ci w stronę ledwo widocznej tafli białą spódnice z atłasu. Góra składała się z dwóch koronkowych pasów na ramiączkach, zasłaniając ci piersi oraz kształtując dekolt aż do spódnicy. Pomimo chłodu staliście i patrzyliście sobie w najukochańsze oczy. On sam ubrał się w typowy dla siebie ulubiony granatowy ubiór, lecz płaszcz zapinał się na jeden guzik na wysokości pępka, układąc się idealnie na jego smukłym, silnym ciele. Gdy Vinda stanęła obok was, zrozumiała dlaczego nigdy was nie kojarzono z czernią, dlaczego tak często ubieraliście biel. Wyglądaliście jak bogowie, którzy od zaorania dziejów czekali na siebie.
Wymieniliście się z obrączkami. Chwyciliście je w lewe ręce i zwiesiliście je, za to prawe ścisnęliście w połowie na swych przegubach, w połowie na dłoniach, łącząc razem kciuki. Rosier przyłożyła delikatnie swą różdżkę do waszych splecionych rąk.
— Czy przysięgasz pozostać u mego boku, kochając mnie tak mocno jak ja kocham ciebie? — spytał, wypowiadając słowa, które tak bardzo pragnął.
— Przysięgam — odparłaś. Z różdżki, ku zdziwieniu waszej trójki, wyślizgnęła się lśniąca srebrna nić. Połączyła wasze dłonie, wijąc się i pobłyskując.
— Czy przysięgasz, że nigdy mnie nie opuścisz, oddając mi swe nazwisko i serce? — spytałaś.
Gellert widocznie pragnąć musnąć dłonią twą twarz, ale jedynie odpowiedział „przysięgam”.
Druga nić oplotła wasze dłonie. Vinda chciała przypieczętować tą wzruszającą przysięgę, lecz obydwoje wspólnie, jakbyście mówili jednym głosem, rzekliście:
— Czy umrzesz wraz ze mną, w miłości na wieki?
Popatrzyła na was, wstrząśnięta tym wyznaniem, w którym brzmiała pewność. Z różdżki wypłynęła trzecia nić, która otoczyła obie. Srebrny blask oblewał wasze twarze, które wyrażały jedynie miłość i oddanie.
— Przypieczętowuję — powiedziała Vinda, choć nie było takiej potrzeby.
Strugi wtopiły się w waszą skórę, pozostawiając nikłe blizny na nadgarstkach.
Wsunęliście sobie obrączki na palec serdeczny. Twoja idealnie się wpasowała z zaręczynowym. Ty sama poczułaś słodką satysfakcję, gdy sygnet od ciebie stał się jego obrączką.
Pocałował cię miękko, a potem zaproponował ci ramię i poszliście wspólnie do domu.
Tam podpisaliście te papiery, które ogarnęła wasza znajoma, dzięki czemu miałaś jego nazwisko.
Podziękowaliście jej za wszystko, a ona zgarnęła dokumenty i nieśmiało oznajmiła, że czeka na was w Paryżu, gdzie macie być za tydzień. Poprawiła niewielki kapelusz, zawinięty na boku, i wyszła za teren posiadłości, by się deportować.
Gdy zostaluście sami, wypiluście po kieliszku wina i — jak oznajmił Gellert — zamierza zapoznać się z piękną suknią na pani Grindelwald.(motywowałam się suknią, którą wstawiłam wyżej, choć oczywiście wolałam ją opisać ♡)
.
• albus — tej samej nocy.
Albus aportował was na tą samą łąkę, na której tydzień temu zorganizowaluście wesele Scamanderom.
Chwycił cię za dłoń i poprowadził ku skarpie, która gwałtownie spadała ku morzu. Stanęliście twarzą w twarz.
Złożyliście świetlistemu księżycowi śluby miłości, obiecując, że jutro urzędowo złożycie papiery.
Oczywiście dwa dni później, gdy uśmiechnięci weszliście do Wielkiej Sali z rzucającymi się w oczy złotymi obrączkami z grawerem imioenia partnera oraz z myślą, że wczoraj oznajmiliście dyrektorowi oraz Minervie, że teraz jest profesor o nowym nazwisku, wiedzieliście że teraz już nie boicie się wojny, która niedługo może się rozpętać.
Oczywiście nie brakowało oklasków domów, gdy Minerva przypadkiem powiedziała to wszystkim prefektom.• credens
꧁꧂• flamel — dwa lata później.
Powiedzieliście, że pieprzycie wasze rodziny i zorganizujecie niewielki ślub z gronem znajomych. Najgorzej było z obrączkami, bo nie wiedzieliście które wybrać. Wypadło na srebrno-złote.
Ślub wzięliście w kapliczce w Ministerstwie, a potrm zorganizowaliście miłą zabawę na jednej z sal ulubionej kawiarni. Najlepsze było, gdy twój kuzyn wyrwał ci bukiet z rąk i oznajmił, że go złapał..
klakier!
CZYTASZ
Fantastic Beasts preferencje
FanficPonieważ Przeczytałam Wszystkie Przyzwoite Polskie Minihistorie Z Ulubionymi Chłopcami. • Newt Scamander • Gellert Grindelwald • Albus Dumbeldore • Credens Barebone • Nicolas Flamel • Seraphina Picquery Dwa Rozdziały O Wszelkich Treściach Nieodpowie...