Rozdział 1

878 51 14
                                    

Korneliusz Knot był zajęty przeglądaniem raportu, który dostał od szpitala Świętego Munga i miał nadzieję, że dobrze go czyta. Uzdrowiciel Lark pracował nad nagłym upadkiem uczniów czystej krwi, którym pozwolono uczęszczać do Hogwartu, a teraz, dwa lata później, w końcu dostarczył mu raport. W raporcie stwierdzono, że stulecia gdzie czarodzieje czystej krwi żenili się tylko z czarownicami czystej krwi spowodowały wzrost liczby charłaków i martwych urodzeń, które, jeśli pozostaną bez kontroli, zniszczą znany im świat czarodziejów. Korneliusz wiedział, że musi działać szybko, jeśli chce ocalić coś z tego świata, który kocha. Wyjął kawałek pergaminu i zaczął pisać o przyszłości świata czarodziejów.

Dwa dni później dotarło to do wzroku populacji czarodziejów. Czystokrwiści, którzy wspierali to, co robił Voldemort, byli oburzeni, inni czystokrwiści byli zaintrygowani tym, kogo ich syn lub córka poślubi, a wszyscy inni uważali to za żart. Dumbledore nie należał do tej trzeciej grupy. Uważał to za prawdziwy problem dla tych, którzy mieli opuścić Hogwart i tych, którzy byli na ostatnim roku. Postanowił wezwać członków Zakonu Feniksa, niektórzy z nich nadal uczyli swoich uczniów. Normalnie czekałby, ale to nie była jedna z tych rzeczy, którą można by było dłużej wstrzymywać.

- NIECH WSZYSCY UCZNIOWIE WRÓCĄ DO SWOICH POKOI WSPÓLNYCH, A NAUCZYCIELE NIECH ZJAWIĄ SIĘ W POKOJU NAUCZYCIELSKIM. - wrzasnął Dumbledore przez magiczny megafon.

Wkrótce słychać było odgłosy setek uczniów, najbardziej zadowolonych z faktu, że nie musieli już siedzieć w klasach na zajęciach. Dumbledore odwrócił się i skierował do pokoju nauczycielskiego. Dziesięć minut później pojawił się personel i zajął swoje miejsca przy dużym stole, który został wyczarowany na to spotkanie. Pozostali inni członkowie Zakonu, pojawili kilka chwil później.

- Więc jaki jest powód tego spotkania? - zapytała Tonks.

- To. - powiedział Dumbledore, unosząc artykuł. - Knot próbuje zdobyć kilka punktów w świecie  czarodziejów poprzez uchwalenie tego prawa. To dla mnie osobiście wstrętne, ale muszę się z tym pogodzić.

- A jakie to prawo?

- Prawo małżeńskie. - odpowiedział Dumbledore. - Mówi ono, że mugolaki i półkrwi muszą poślubić czarownice i czarodziejów czystej krwi. Normalnie uważałbym to za złe dla nas, ale skoro wybór należy do półkrwi albo do mugolaków, a nie do czystokrwistych, to będzie ich więcej pod naszą kontrolą, niż nas pod ich.

- Co zrobimy? - zapytała McGonagall.

- Muszę poinformować uczniów dzisiaj wieczorem na kolacji. Powiem im wszystko, co to prawo obejmuje, a potem wyślę zawiadomienia do czarodziejów półkrwi i mugolaków, że mogą poślubić każdego czarodzieja czystej krwi, jakiego zechcą. Pozostali otrzymają zawiadomienie, gdy nadejdzie ich czas. Będzie też lista czystokrwistych, którzy muszą się ożenić.

- Cóż, przynajmniej nie muszę się o nic martwić. - powiedział profesor Lupin.

Dumbledore nie chciał na razie wyprowadzać go z błędu.

Tej nocy przed kolacją Dumbledore przywołał wszystkich uczniów do wielkiej sali. Zaczekał, aż ucichnie hałas, a potem wstał. Wiedział, że im się to nie spodoba i nie winił ich za to.

- Teraz normalnie miałbym tu tylko małą grupę uczniów, ale skoro to będzie miało wpływ na całą szkołę, postanowiłem sprowadzić tutaj wszystkich uczniów tej szkoły. Minister Magii, Korneliusz Knot, uchwalił prawo małżeńskie. Nakazuje ono, że czarownica lub czarodziej półkrwi lub mugolak ma wziąć ślub z wybranym przez siebie czarodziejem czystej krwi.

Przy stole Slytherinu rozległ się krzyk oburzenia, który sprawił, że Dumbledore musiał użyć fioletowych iskier, by przywrócić porządek.

- Jak już mówiłem, przeczytam warunki prawa. - kontynuował Dumbledore.

Wilkołak i Mugolak | RemioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz