Rozdział wleciał, bo mogę.
Mam nadzieję, że nie śpicie!Kto nie śpi, co?
No kto?
Hahaha!
Idę spać, mam kolejne rozdziały w zapasie. Kolejny będzie jedynie zapychczem, ale już w piętnastym się zadzieje!
Dziękuję, że ze mną jesteście!
Na dole macie kolejny art, który wykonałem razem z Tsu~
Jest on troszeczkę zapowiedzą tego, co będzie się działo niedługo.
Do następnego!
***
— Chciałbym zauważyć, Yosano-sensei - Zaczął Chuuya, krzyżując ręce na piersi - że Fumiya jest moim dzieckiem. Widziałem go całego nie raz, myłem go i przewijałem, więc znam każdy skrawek jego ciała. Nie widziałem żadnej pieprzonej blizny.
— Więc musi być w miejscu, którego nie widziałeś - powiedziała cicho brunetka - Czy Fumiya miał długie włosy, gdy się urodził?
— Zwyczajne. Nie miał ich wiele, ale jakieś były.
— Możliwe, że wszczepił chip trochę później - odezwał się Ranpo z miejsca na kanapie - Kiedy urosły.
— Powinno wystarczyć przejrzenie jego głowy? - rudowłosy spojrzał na syna.
Fumiya siedział obok Ranpo, jeżdżąc kredką świecową po kartce. Wystawiał przy tym język z ust na bok, jakby mocno się skupiał.
— Tak myślę. Jednak jeśli coś znajdziemy…
— Chcę, abyś to wtedy wyjęła - oznajmił szybko Dazai - Nie wiemy, jakiego rodzaju świństwo mu wszczepił.
— I czy w ogóle to zrobił - dodał Chuuya, chcąc wierzyć w niewinność szefa, jednak Dazai pokręcił jedynie głową.
Czy Mori naprawdę był do tego zdolny? Owszem, Dazai mógł mieć wszczepiony Chip, jednak dlaczego Fumiya?
— Hej, dzieciaku - Ranpo znów odezwał się, tym razem do chłopca - mogę coś sprawdzić?
Fumiya odwrócił wzrok w jego stronę. Schował język i przestał rysować.
— Co takiego, Ranpo? - zapytał grzecznie - Ciasteczka są w kuchni.
— Nie, nie tym razem, mały - zaśmiał się detektyw, po czym pociągnął lekko jego głowę i zaczął przyglądać się jego włosom. Były one jednak zbyt gęste, aby cokolwiek zobaczyć, dlatego powoli odgarniał kosmyki, póki nie natrafił na małe wybrzuszenie pod palcami. - Mam.
— Miałem rację! - Dazai podskoczył i spojrzał na Yosano - masz ze sobą sprzęt?
— Oczywiście! - kobieta machnęła torbą, w której zabrzęczały radośnie metalowe przedmioty - nigdzie się bez nich nie ruszam!
— Jest dość mały, więc jeśli wygolimy mu ten kawałek, nie będzie widać nic spod reszty włosów - Edogawa zmarszczył brwi - Mori-san naprawdę przewidział wszystko.
— Miejmy nadzieję, że nie przewidział przewidywań Dazaia. - mruknęła czarnowłosa, siadając tuż obok nich - Hej, Fumiya-chan? Mogę troszeczkę pobawić się w twoich włosach?
CZYTASZ
Camellia ||Soukoku||
Fanfiction„I było tak, jak Mori powiedział. Jakby Mori wiedział wszystko. Jakby przewidział przyszłość. Po dwóch tygodniach dyrektor wrócił z misji, jednak już u progu budynku mafii, poczuł, że coś jest nie tak. Nikt nie odważył się odezwać słowem, ale Chuuy...