Rozdział I. Endevour... Zabije cię.

4.2K 180 189
                                    

UWAGA! KSIĄŻKA W TRAKCIE EDYCJI!!
Pov są trochę trzecio-osobowe

Pov Izuku Midoriya

W jednej chwili zwykła droga powrotna do domu zmieniła się w jakiś koszmar. Pamiętam jak zamknąłem oczy, a gdy je otworzyłem moje ciało opltała oślizgła ciecz, chociaż to na pewno był człowiek, a dokładniej złoczyńca. Próbowałem się jakoś wydostać ale to na nic, czy naprawdę tak umrę?

Jednak, gdy już się pogodziłem ze śmiercią zobaczyłem światło, nie jakieś zwykłe, z niego wyszła postać mężczyzny, wyższego trochę ode mnie, szupłego i z niebieskimi włosami wypadającymi spod kaptura.

Przetarłem ramieniem oczy by jeszcze raz zobaczyć mężczyznę jednak na jego miejscu stał widocznie zdenerwowany, oschły blondyn. - Młodzieńcze, czy widziałeś śluzowatego złoczyńcę?!

'To on go nie widział..?!' - Pomyślałem zaskoczony.

- Eee.. - Spojrzałem lekko w bok i zauważył alejke gdzie oddalała się postać w czarnej bluzie i właśnie skręciła. - Nie, nie widziałem żadnego złoczyńcy. - Odpowiedziałem szybko.

Odszedł nie zwracając na mnie uwagi, jednak to nie był mój aktualny problem czy w ogóle myśl. Szybko wstałem biorąc plecak i zeszyt z ziemi, po czym pobiegłem za postacią.

Niebiesko-włosy stanął przede mną po czym się do mnie odwrócił. - Po co za mną pobiegłeś? - Szybko zatrzymałem się za nim w niego wpadłem.

- Ja.. Eee... Ja, chciałem podziękować za pomoc. - Schylił się w podzięce.

- Nie musisz

- Wiesz może co się stało z nim? - Zapytałem w sumie zainteresowany jego nagłym zniknięciem.

- Hę? Nie żyje.

Moje źrenice się zmniejszyły, głównie ze względu na to obojętne stwierdzenie. - Co?! Jak to??

- Ehh.. To moja indywidualność, jak dotknę czegoś pięcioma palcami od razu się rozpada.

Zaintrygowało mnie to. - Jak sobie radzisz z tym na codzień? Ee...

- Shigaraki Tomura.

- Midoriya Izuku.. Jak sobie radzisz?

- Po prostu nie mogę dotykać rzeczy wszystkimi palcami jak nie chce ich zniszczyć.

- Mogę ci pomóc Shigaraki! W sensie.. Mam pomysł co do tego, przynajmniej tak ci się odwdzięczę. - Uśmiechnąłem się do wyższego.

- Hę? Niby jaki?

- Chodź ze mną, do mojego domu, po drodze ci go wyjaśnię.

- No dobra. - Wzruszył ramionami i założył kaptur z powrotem.

Gdy szliśmy do mojego domu, dowiedziałem się że ma 19 lat, czyli jest starszy ode mnie o 4, uczył się w domu z powodu nie najlepszych stosunków do ludzi, ja mu opowiedziałem o tym że moim marzeniem jest pójście do UA, mimo że nie mam indywidualności.

Weszliśmy do mieszkania. - Hej mamo, wróciłem, przy prowadziłem też kogoś ze sobą. - Złapał mnie za rękaw mundurka oczywiście bez małego palca i przybliżył trochę do siebie po czym wyszeptał mi do ucha: „Powiedz że jesteśmy znajomymi, żeby się nie martwiła, że obcych przeprowadzasz." Odpowiedziałem równie cicho z uśmiechem. - Oczywiście. - Oboje zdjęliśmy buty.

Villain Deku x Shigaraki [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz