Rose
*2 miesiące później*- Hej, Cler - przywitałam się z przyjaciółką, kiedy weszła do pokoju.
- H-hej - odrazu się do mnie przytuliła i zaczęła płakać.
- Co się stało? - zapytałam zmartwiona.
- Zerwałam z Ashtonem - zaczęła głośniej płakać. - Zdradził mnie...
- Co za gnój. Pożałuje tego.
- Nie rób mu nic, proszę. - odsunęła się ode mnie, a ja podałam jej chusteczki.
- Upadłaś na głowę!? Typo cię zdradził, a ty mi mówisz, że mam mu nic nie robić - wściekłam się.
- Rose, błagam. Nie rób mu nic - znów zaczęła głośno płakać.
- Dobra, dobra. Nie płacz już. Chodź - przytuliłam ją.
***
- Chodźcie na obiad - mama weszła do pokoju. Bez słowa zeszłyśmy z nią do jadalni.
- Clarissa, co się stało - tata podszedł do Cler, kładąc rękę na jej ramieniu.
- To nic takiego... - powiedziała cicho.
- Słyszałem jak płakałaś. Co się stało?
- Zerwałam z chłopakiem. Zdradził mnie...
- Ten, na A, tak? Jakiś kolega Luka. - zapytał lekko zdenerwowany.
- Tak, ale nie róbcie mu nic. Zostawcie go w spokoju.
- Jak chcesz. Ale jak coś to mów - przytulił ją lekko, po czym usiedliśmy do stołu.
Mama i tata cały czas dzwonie na się je spoglądali. Mama próbowała coś powiedzieć, ale cały czas rezygnowała z tego.
- O co wam chodzi? - zaczęłam. - cały czas dziwnie na siebie patrzycie.
- Przepraszamy, że podjęliśmy tą decyzję bez ciebie, ale 15 grudnia wyjeżdżamy i nie będzie nas do 3 stycznia. - powiedział szybko tata.
- Jestem przyzwyczajona - przewróciłam oczami. Szybko dokończyłam obiad i wróciłam do pokoju sama, bo Cler rozmawiała z moją mamą.
Luke: Hej Księżniczko
Ja: No hej.
Luke: Rose coś się stało?
Ja: Spędzę święta sama, bo rodzice wyjeżdżają :')
Luke: Zapraszam cię do mnie na wigilię
Luke: Poznasz Ben'a i Jack'a
Ja: To miłe, Luke
Ja: Dziękuję, ale nie będę psuła ci Wigilii rodzinnej
Luke: Nie wygaduj głupot
Luke: Porozmawiamy o tym później księżniczko
Luke: Biegnę na próbę
Luke: Kocham cię
Ja: Powodzenia
CZYTASZ
Nikt cię nie zastąpi! // L.H // SMS
FanfictionJeden głupi SMS i takie konsekwencje. Zobacz co się stanie, gdy ktoś napisze po pijaku do nie właściwej osoby.