przeliż się z...

325 9 1
                                    

Tak na prawdę poszłam do domku na drzewie. Zawsze tam przychodzę kiedy muszę pomyśleć.

Jest tam bardzo przytulnie. Często z Cler i Aaronem robimy tam nocki w lato j bardzo dużo czasu tam spędzamy.

Weszłam po drabinie na górę, z szuflady jednej z szafek wzięłam słuchawki i paczkę żelek, usiadłam na pufie obok okna, wpięłam słuchawki do telefonu i na fula puściłam jakieś piosenki. Zamknęłam oczy i zajadałam się żelkami.

Po około godzinie poczułam jak ktoś kładzie pufę obok mojej. Błagam nie Luke. Otworzyłam oczy j zobaczyłam Aarona. 

- Co się stało? - zapytała, kiedy wyjęłam słuchawki z uszu.

- Ehh... - opowiedziałam mu całe zdarzenie jakie miało mieście godzinę temu - i jest mi głupio.

- On ci się podoba, a ty jemu, więccc... - poruszył zabawnie brwiami.

- Zaczekaj Mike dzwoni - powdziałam j odebrałam telefon.

~Luke nic ci nie zrobił?!

- Nie i skąd takie pytanie!?

~Rose proszę uważaj na siebie ~ to było ostatnie co usłyszałam ponieważ Mike się rozłączył.

- Jestem trochę zszokowana - spojrzałam na niego

- Co ci powidział? - zapytał zaciekawiony.

- Zapytał się czy Luke nic mi nie zrobił, a ja że nie i skąd takie pytanie, a on, że mam na siebie uważać. Czy on sugeruje, że Luke chce mi coś zrobić? Jesu zaczynam się bać - schowałam twarz w dłoniach.

- Idź z nim porozmawiać. - załapał mnie za rękę i wyszłyśmy z domu i poszliśmy do domu gdzie wszyscy jeśli Naleśniki.

- Kurwa czy ja mam się na was obrazić?! - Krzyknęłam

- Prosz - powidział Nathan podając mi talerz z naleśnikami. 

- A ja?! - krzyknął oburzony Aaron.

- Proszę księżniczko - zaśmiała się Cler i podała mu talerz z naleśnikami.

- Jak zjem to pożałujesz tej księżniczki - powiedział stanowczo. 

- Ale się ciebie boje - powiedziała i usiadła na kanapie pomiędzy Ashton'em i Clum'em. 

Ja usiadłam na fotelu, a Lu na drugim, a Nathan na pufie.

- Zagramy w butelkę? - zapytałam kiedy wszyscy zjedli.

- Ja już idę do Mii. Nie szalejcie, nie róbcie imprezy i nie chce zostać wujkiem. Zrozumiano!? - brzmiał bardzo stanowczo.

- Zrozumiano - powiedzieliśmy jednocześnie.

- Dobra to narka - powiedział i wyszedł.

- Dobra to gramy? - zapytałam ponownie.

- Jasne - powdziała Cler i wzięła butelkę.

- Kto zaczyna - zapytałam kiedy moja przyjaciółka położyła butelkę na stół.

- Ja - powiedział Cal i zakręcił butelką. Wypadło na mnie. - Prawda czy wyzwanie?

- Prawda - powiedziałam bez wahania.

- Jesteś hetero?

- Nie - zakręciłam i wypadło na Luka. - Prawda czy wyzwanie?

- Prawda.

- Przeleciał byś chłopaka za pieniądze?

- Nie - zakręcił i wypadło na Cler. - prawda czy wyzwanie.

- Wyzwanie.

- Przeliż się z Rose - Ciekawie

- Da ci to satysfakcję? - zaśmiała się Cler.

- A i owszem. - jesu kiedy on się nauczył takich pojęć?

- Zgadzasz się bejbe - zapytała Cler.

- Cho na kolanko - zaśmiałam się, a ona usiadła okrakiem na moich kolanach. Popatrzyła na mnie i po chwili wpiła się w moje usta. Na początku delikatnie mnie całowała. Potem przygryzła moją dolna wargę przez co jęknęłam w jej usta, a ona to wykorzystała i dołączyła język do pocałunkiu. Ona złapała mnie za biodra, a ja oplotłam ręce wokół jej szyi. Po chwili oderwałyśmy się od siebie i się zaśmiałyśmy. 

- Dalej świetnie całujesz haha. Za pierwszym razem było gorzej, ale widzę, że już jesteś wtajemniczona haha - zaśmiałyśmy się. 

- Całowałyście się już!? - zapytał zdziwiony Lu.

- A myślisz, że sama nauczyła się całowania? - zaśmiałam się - ja ją uczyłam na sobie.

- Nie spodziewałem się tego. - powiedział zdziwiony.

- Prawie każde przyjaciółki tak robią. Nie ważne teraz Cler. - powidziałam a ona wróciła na poprzednie miejsce.

Graliśmy dosyć długo i zaczęło nam się to nudzić, więc zaczęliśmy oglądać Arielkę.

- Jesu Ja też chcę swojego księcia. - zaczęłam marudzić.

- Ekhem opierasz się o jego ramię. W sensie coo? - zaśmiał się Aaron, a ja uderzyłam go w ramię. 

- Jeszcze raz i zakopie cię żywcem. - zagroziłam.

- Zaprzeczanie to pierwszy etap. - uśmiechnoł się do mnie.

- Igrasz z ogniem i dobrze o tym wiesz. - Powiedziała Cler. 

- Masz dziś szczęście ale w innym dniu już byś wąchał kwiatki od spodu. - powdziałam biorąc łyka wody. 

- Oglądajmy dalej - powiadał Lu.

- Właśnie to my już się zbieramy. - powiadała Cler - Wychodzimy chłopcy. - powiedziała i wyszli. 

____________

Nie bardzo podoba mi się ten rozdział no ale no.




























   



  








:*

Nikt cię nie zastąpi! // L.H // SMS Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz