— Co ty tu robisz? — zapytałam.— Chciałem się z tobą pogodzić babe. — uśmiechnął się tym swoim uśmieszkiem.
— Ale ja z tobą nie, daj mi spokój. — naszą kłótnie, przerwał Paweł, który zszedł z góry.
— Co jest Lena? — zapytał się mnie.
— Ten chłopak pomylił domy.
— Nie prawda. To moja była przyjaciółka, którą strasznie zraniłem. — spuścił głowę.
— Po co przyszedłeś? Pytam po raz ostatni.
— Chciałem cię przeprosić. Za kłótnie, za to, że cię zawiodłem za rodziców, za wszystko. — powiedział.
— Głupie przepraszam, nie cofnie tego, że straciłeś moje zaufanie. Tak samo jak starzy. Niby mnie kochają, a chcą mnie tylko wydać za mąż. — Mówiłam zła na rodziców.
— Naprawdę cię przepraszają i proszą o twoje wybaczenie.
— Ah tak! To tak się teraz przeprasza ludzi. Wiem, że siedzą u ciebie w domu. Powiedz im, że badylami z Biedronki i tanim winem, mnie nie przekupią. Nawet jeśli przyleciałby tu prywatny samolot, to i tak nie cofniecie tego, co zrobiliście. — powiedziałam zamykając drzwi. — A i jeszcze jedno, powiedz rodzicom, że wyprowadzam się. — trzasnęłam drzwiami.
— Woow. — wypuścił powietrze z ust. — Nie sądziłem, że jesteś taka ostra. — zaśmialiśmy się. — Naprawdę cię, aż tak zranił? — zapytał. Rzuciłam mu krótkie spojrzenie i się już nie odezwał.
Wróciliśmy na górę, gdzie dopiliśmy kawę i zaczęłam się pakować.
— Gdzie teraz będziesz mieszkać? — zadał pytanie.
— Nie wiem. A ty? — również zadałam pytanie.
— Ja pewnie wrócę do tego debila, bo zaćpie się na śmierć. — zmroziło mnie.
— Maciek bierze? — zadałam pytanie, gdy układam do walizki ubrania.
— I to ile. — opowiedział.
— Może wynajmiemy coś razem? — zaproponowałam.
— Świetny pomysł, nigdy bym na to nie wpadł. — uśmiechnął się. — Chodź pomogę ci z tymi walizami. — wziął dwie, a ja wzięłam kolejne dwie. Zostało mi jeszcze tyle, rzeczy do wzięcia.
Zeszliśmy na dół, wzięłam telefon i chcieliśmy wyjść. W progu stali moi rodzice i Bartek, który stał za nimi.
— Gdzie ty się wybierasz? — zapytała mnie rodzicielka.
— Nie chcę już z wami mieszkać. — powiedziałam obrażona.
— A kim ty jes... Jezus Maria co ci się stało dziecko? — kobieta zwróciła uwagę na Pawła.
— A nic. Takie tam. — podrapał się po karku. Kobieta chwyciła mnie za ramię i zaprowadziła do swojej sypialni.
— To jest ten chłopak, przez którego nie chcesz być z Bartkiem? Przecież tak się dogadywaliście. Nie mów, że nie chcesz z nim być. — powiedziała.
— Nie, to mój przyjaciel. A z Bartkiem nie chcę być, wy chcecie być z nim. Bo dzięki temu mielibyście ustawione życie.
— Przecież masz wszystko, czego chcesz. Wiesz, że w firmie mamy równe udziały, a firma będzie twoje i Bartka.— powiedziała. — Nie chcemy jego, czy jego rodziców pieniędzy. Chcemy twojego dobra kochanie.
CZYTASZ
Zostań ze mną... // Maciej Kacperczyk
Fanfiction- Zostań ze mną. - mówił ciągle. - Nigdy cię nie opuściłam. - wpatrywała się w jego oczy. - Zawsze będę przy tobie. - Opuściłaś. - posmutniał. - Maciek nie rozumiem. . . 27.01 2021 #1 - sbm 28.12 2020 #1 - Kacperczyk 17.12 2020 #1 - Kacperczyk 19...