Rozdział ósmy.

1.7K 67 3
                                    


*Lena*

— Okej, dodam cię na Facebooku. — uśmiechnął się ciepło i wyjął telefon z kieszeni. Po chwili dostałam powiadomienie, o nowym zaproszeniu do grona znajomych.

Po długich godzinach, spędzonych na opowiadaniu historii, poszliśmy się ogarnąć, a o godzinie drugiej każde z nas leżało już w swoich łóżka.

Wzięłam do ręki telefon, po czym zaczęłam przeglądać social media.

Użytkownik zenit_kowalski jest na Instagramie, wieża.babel i 22 innych użytkowników obserwują go. 

                             Obserwuj.

No dobra, zaobserwujmy Maćka. Polubiłam wszystkie posty chłopaka i po chwili dostałam wiadomość zwrotną.

Użytkownik zenit_kowalski zaczął/zaczęła Cię obserwować.

zenit_kowalski
Hej

                                                  filipiakk__          Cześć, jak się trzymasz, po bójce z bratem?

zenit_kowalski
Wszytko sobie poukładałem i zrozumiałem swoje zachowanie.

                                                  filipiakk__
                             Trochę za późno

zenit_kowalski
Wiem o tym. Jakbyś mogła go ode mnie przeprosić

                                                   filipiak__
Nie Maciek, musisz sam to zrobić. Nie mam zamiaru wtrącać się w wasz konflikt, bo nie chcę stanąć po żadnej ze stron, a zwłaszcza nie chcę pokłócić się przez to z Pawłem

zenit_kowalski
Gdzie mieszkacie?

                                                   filipiak__
                                      Nie powiem

zenit_kowalski
No proszę, zależy mi na bracie.

                                                 filipiakk__
                                         No dobrze 
               
         Żoliborz Mickiewicza 04 blok 8

zenit_kowalski
Dziękuję, nie wiem jak ja ci to wynagrodze.

Odłożyłam telefon na szafkę nocną, czuje że nie powinnam mówić Maćkowi, gdzie mieszkamy. Ułożyłam się wygodnie i poszłam spać.

Obudziłam się dość wcześnie, ubrałam bluzę na piżamę i wyszłam z pokoju. Weszłam do kuchni, gdzie Paweł rozmawiał z kimś przez telefon.

— Tak, dwie porcje... Dobrze... Do ilu? Okej... Płatność kartą... Dziękuję... Do zobaczenia... — rozłączył się.

— Wiesz, ja mogłam zrobić nam śniadanie. — oparłam się wygodniej.

— Myślałem, że dłużej pośpisz, to dlatego zamówiłem. — odpowiedział wyciągając kubek i nalewając do niego wody. — Zamówiłem maka. — poprawił rozczochrane włosy.

— Jezu umrę. — zaśmialiśmy się.

— Nie spokojnie, zamówiłem jakieś zestawy śniadaniowe. — uśmiechnął się ciagle.

— O poczekaj. — wstałam i poprawiłam mu plaster. — Plaster ci się odkleił.

— Już o nim zapomniałem. — zrobił się smutny.

Zostań ze mną... // Maciej KacperczykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz