Odsunęliśmy się od siebie. Harry wstał z kanapy i poszedł otworzyć drzwi. Miałam mieszane uczucia. Wstała z kanapy i poszłam do kuchni, aby przynieść jakieś piwo i przekąski. Wróciłam do salonu i postawiłam to wszystko na stole. W tym samym czasie do salonu wszedł Harry z tymi samymi chłopakami, z którymi maltretował tego martwego już chłopaka.
Słone łzy zaczęły gromadzić się pod moimi powiekami, na wspomnienie tamtej nocy. Spuściłam głowę i zamrugałam szybko, aby je odpędzić. Podniosłam głowę i zobaczyłam, że wszyscy przyglądają mi się z zaciekawieniem.
- Dakota... - powiedział Harry, a ja ruszyłam niepewnie w jego stronę i po chwili stałam już obok niego.
- Chłopaki to jest Dakota - przemówił po chwili - Dakota to Louis, Zain, Liam, a Niall'a już nasz - kurwa z kim spotyka się Rose?! Przecież to są mordercy. A jak ona nie wie, że spotyka się z psychopatą?
- Mi też - mruknęłam i ruszyłam w stronę schodów - Harry wezmę coś z biblioteczki do czytania - powiedziałam, gdy byłam już na schodach. Usłyszałam tylko okej i już byłam na górze. Zabrałam jakąś książkę - którą okazała się "Mroczny zakątek" - i poszłam do sypialni. Usiadłam na łóżku i pogrążyłam się w lekturze.
***
Po trzech godzinach usłyszałam wołanie z dołu.
- Dakota chodź tu - to był chyba głos Harry'ego, ale brzmiał jakoś inaczej.Od dziesięciu minut w salonie nie było już głośno, więc chyba już sobie poszli.
- Masz nogi. Ty tu przyjdź - odpowiedziałam z pewnością w głosie.
- Daje ci ostatnią szansę, albo tu przyjdziesz, albo gorzko tego pożałujesz - wybełkotał, już wiem był pijany. Nigdy nie widziałam go pijanego, nie wiem jak może się zachować. Ludzie po pijanemu różnie się zachowują jedni są agresywni, drudzy wręcz przeciwnie. Oby Harry zachowywał się jak ci drudzy.
- Nigdzie nie idę, czytam teraz - odpowiedziałam. Usłyszałam trzask rozbijającej się szklanej butelki i kroki na schodach. Chwilę potem drzwi otworzyły się z hukiem, a w nich stał Harry. Wściekły Harry. To nie wróży nic dobrego.
Podszedł do mnie i wyrwał mi książkę z ręki. Przełknęłam głośno ślinę i naprawdę zaczynam się go bać.
- Dlaczego nie wykonałaś mojego polecenia?! - warknął przez zaciśnięte zęby.
Nie odpowiedziałam, nie wiedziałam co. Szarpnął mnie za ramię i postawił przed sobą.
- Zadałem pytanie i oczekuje na nie odpowiedzi - jeszcze bardziej zacisnął palce na moim ramieniu. Bałam się, że może mi złamać rękę.
- Bo czytałam książkę - odpowiedziałam cicho. I dostałam w twarz.
- Książkę powiadasz - zapytał ironicznie. I wtedy znowu dostałam w twarz. Na chwilę puścił moją rękę, a ja skorzystałam z okazji i zaczęłam się wycofywać w stronę drzwi. Po chwili biegłam po schodach w dół. Po chwili jednak Harry złapał mnie za włosy. Próbowałam się wyrwać i udało mi się to. Niestety straciłam równowagę i zaczęłam spadać w dół. Uderzyłam się w głowę i ostatnie co pamiętam to ból i ciemność.
***
Słyszałam obok siebie jakieś głosy. Nie mogłam ich rozpoznać. Wszystko mnie bolało, a szczególnie głowa. Chciałam otworzyć oczy, ale były tak ciężkie, że nie dałam rady. Potem znowu straciłam świadomość.
Nie wiem ile czasu spałam, ani gdzie jestem i co się ze mną dzieje. Próbowałam otworzyć oczy i udało mi się. Oślepiło mnie jasne światło. Wszędzie było biało. Nadal byłam cała obolała.
- Budzi się - powiedział ktoś obok mnie. Nie rozpoznałam tego głosu. Odwróciłam głowę w stronę skąd pochodził głos. Stał tam mężczyzna w białym kitlu.
- Słyszy mnie pani? - zapytał mnie trochę znudzonym głosem.
- Gdzie ja jestem? - spytałam ignorując jego pytanie.
- W szpitalu. Spadła pani ze schodów. Przywiózł tu panią narzeczony.
- Kto?
- Narzeczony. Harry Styles - powiedział, wszystko już sobie przypomniałam. Próbowałam się wyrwać i spadłam ze schodów.
- Tak już pamiętam. Doktorze co mi jest?
- Ma pani lekki wstrząs mózgu i złamaną rękę. Czasami mogą też pojawiać się zaniki pamięci.
W tym samym momencie do sali wszedł Harry. Nie wiedziałam, czego mam się po nim spodziewać. Do czego będzie jeszcze zdolny...
CZYTASZ
Double life ✔️
FanfictionHarry Styles jest niebezpiecznym członkiem gangu, który rządzi w Londynie. Ona, hmm... ciężko powiedzieć... "Przypadkowo" znalazła się w złym miejscu i w nie odpowiednim czasie. Ale nic nie dzieje się przypadkiem. Czy poznają uczucie zwane miłością...