***Rano***
Obudziłam się sama w łóżku. Pewnie Harry już wstał. Po wypiciu wody wróciłam do łóżka i poszłam spać. Na szczęście nic mi się już potem nie przyśniło. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki zrobić poranną toaletę. Zrobiłam makijaż niedawno kupionymi kosmetykami. Ubrałam się i gotowa wyszłam poszukać Harry'ego.Znalazłam go w kuchni, robiącego śniadanie.Odwrócił się do mnie i lekko uśmiechnął.
- Cześć.
- Hej - odpowiedziałam i usiadłam na stołku barowym.
- Proszę - postawił przede mną talerz, a na nim smakowicie wyglądające jajka z bekonem.
- Dziękuje, smacznego.
- Wzajemnie - odpowiedział i zaczęliśmy spożywać swój posiłek.
Po skończonym posiłku zebrałam talerze i wstawiłam je do zmywarki.
- Nie musiałaś - przemówił nagle.
- Ale chciałam - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się nieśmiało.
- Przyjdą do mnie dziś moi koledzy...
- I?
- I chciałbym abyś przy nich nie podważała mojego zdania - odpowiedział chyba lekko... zażenowany?
- To znaczy? - zapytałam, bo nie wiedziałam o co mu chodzi.
- Nie pyskujesz do mnie, wykonujesz moje polecenia... - jego chyba Bóg opuścił, a co ja jestem jego służącą, może jeszcze mam mu buty wyczyścić?
- Na to pierwsze mogę przystać, ale... - nie dał mi skończyć, czy my wracamy do punktu wyjścia?
- Ale co?
- Nie przerywaj mi - przewrócił oczami, jak ja nienawidzę, jak ktoś przewraca oczami! - a po drugie nie mam zamiaru ci usługiwać, bo nie jestem twoją służącą - powiedziałam coraz bardziej zdenerwowana.
- Dobra w takim razie tylko cię przedstawię i pójdziesz do pokoju okej? - pyta się mnie o zdanie, a to nowość...
- Okey, ale co ja tam będę robić, bez laptopa czy telefonu?
- Dam ci laptop, ale bez internetu, poukładasz sobie pasjansa czy co tam chcesz?
- Dobra - fuknęłam.
- O której oni przyjdą?
- Kto? - no nie wierzę...
- No twoi koledzy.
- Wieczorem, około 6... Co chcesz dzisiaj robić? - zadał pytanie, Jezu a co można tu robić, jak jesteśmy odcięci od internetu, znaczy ja jestem.
- A co masz do zaoferowania?
- Możemy obejrzeć jakiś film - myślałam, że się bardziej wysili.
- Horror?
- A nie będziesz się bała? - zapytał z chytrym uśmieszkiem.
- Ja? Proszę cię... - prychnęłam.
- W takim razie ty wybierasz.
- Okey, gdzie one są?
- W szafce nad telewizorem, ja zrobię popcorn - powiedział a ja zaczęłam się kierować w stronę salonu.
Hmm? Co by tu wybrać? Miał dość pokaźną kolekcję filmów.
Wybrałam "Obecność". Oglądałam go kilka razy i jest naprawdę genialny. Włożyłam płytkę do odtwarzacza i czekałam aż Harry wróci. Po 3 minutach oczekiwania, wszedł do salonu z miską popcornu.
- Co wybrałaś?
- "Obecność".
- Spoko - odpowiedział i usiadł na kanapie obok mnie. Włączył film i zaczęliśmy oglądać. Po mniej niż dwóch godzinach film się skończył. Była dopiero 1 po południu, więc pomyślałam, że możemy obejrzeć jeszcze jeden film.
- Obejrzymy jeszcze jeden? - zapytałam z nadzieją.
- "Gwiazd naszych wina" - odpowiedziałam z uśmiechem.
- Nieeee - jęknął.
- No proooszęęę.
- Dobra - westchnął i włożył do odtwarzacza płytę z kolejnym filmem i zaczęliśmy oglądać.
Na koniec filmu oczywiście pod moimi powiekami wezbrały się łzy i kilka z nich wypłynęło.
- Co się stało?- zapytał zmartwiony Harry.
- Umarł... - powiedziałam tylko, a on zrobił coś co mnie bardzo zdziwiło przytulił mnie. Wtuliłam się w niego i zaciągnęłam jego zapachem.
Nasza chwilę przerwał dzwonek do drzwi...
CZYTASZ
Double life ✔️
FanfictionHarry Styles jest niebezpiecznym członkiem gangu, który rządzi w Londynie. Ona, hmm... ciężko powiedzieć... "Przypadkowo" znalazła się w złym miejscu i w nie odpowiednim czasie. Ale nic nie dzieje się przypadkiem. Czy poznają uczucie zwane miłością...