Rozdział 15

5.2K 325 15
                                    

***Rano***

Obudziłam się sama w łóżku. Pewnie Harry już wstał. Po wypiciu wody wróciłam do łóżka i poszłam spać. Na szczęście nic mi się już potem nie przyśniło. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki zrobić poranną toaletę. Zrobiłam makijaż niedawno kupionymi kosmetykami. Ubrałam się i gotowa wyszłam poszukać Harry'ego.Znalazłam go w kuchni, robiącego śniadanie.Odwrócił się do mnie i lekko uśmiechnął.

- Cześć.

- Hej - odpowiedziałam i usiadłam na stołku barowym.

- Proszę - postawił przede mną talerz, a na nim smakowicie wyglądające jajka z bekonem.

- Dziękuje, smacznego.

- Wzajemnie - odpowiedział i zaczęliśmy spożywać swój posiłek.

Po skończonym posiłku zebrałam talerze i wstawiłam je do zmywarki.

- Nie musiałaś - przemówił nagle.

- Ale chciałam - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się nieśmiało.

- Przyjdą do mnie dziś moi koledzy...

- I?

- I chciałbym abyś przy nich nie podważała mojego zdania - odpowiedział chyba lekko... zażenowany?

- To znaczy? - zapytałam, bo nie wiedziałam o co mu chodzi.

- Nie pyskujesz do mnie, wykonujesz moje polecenia... - jego chyba Bóg opuścił, a co ja jestem jego służącą, może jeszcze mam mu buty wyczyścić?

- Na to pierwsze mogę przystać, ale... - nie dał mi skończyć, czy my wracamy do punktu wyjścia?

- Ale co?

- Nie przerywaj mi - przewrócił oczami, jak ja nienawidzę, jak ktoś przewraca oczami! - a po drugie nie mam zamiaru ci usługiwać, bo nie jestem twoją służącą - powiedziałam coraz bardziej zdenerwowana.

- Dobra w takim razie tylko cię przedstawię i pójdziesz do pokoju okej? - pyta się mnie o zdanie, a to nowość...

- Okey, ale co ja tam będę robić, bez laptopa czy telefonu?

- Dam ci laptop, ale bez internetu, poukładasz sobie pasjansa czy co tam chcesz?

- Dobra - fuknęłam.

- O której oni przyjdą?

- Kto? - no nie wierzę...

- No twoi koledzy.

- Wieczorem, około 6... Co chcesz dzisiaj robić? - zadał pytanie, Jezu a co można tu robić, jak jesteśmy odcięci od internetu, znaczy ja jestem.

- A co masz do zaoferowania?

- Możemy obejrzeć jakiś film - myślałam, że się bardziej wysili.

- Horror?

- A nie będziesz się bała? - zapytał z chytrym uśmieszkiem.

- Ja? Proszę cię... - prychnęłam.

- W takim razie ty wybierasz.

- Okey, gdzie one są?

- W szafce nad telewizorem, ja zrobię popcorn - powiedział a ja zaczęłam się kierować w stronę salonu.

Hmm? Co by tu wybrać? Miał dość pokaźną kolekcję filmów.

Wybrałam "Obecność". Oglądałam go kilka razy i jest naprawdę genialny. Włożyłam płytkę do odtwarzacza i czekałam aż Harry wróci. Po 3 minutach oczekiwania, wszedł do salonu z miską popcornu.

- Co wybrałaś?

- "Obecność".

- Spoko - odpowiedział i usiadł na kanapie obok mnie. Włączył film i zaczęliśmy oglądać. Po mniej niż dwóch godzinach film się skończył. Była dopiero 1 po południu, więc pomyślałam, że możemy obejrzeć jeszcze jeden film.

- Obejrzymy jeszcze jeden? - zapytałam z nadzieją.

- "Gwiazd naszych wina" - odpowiedziałam z uśmiechem.

- Nieeee - jęknął.

- No proooszęęę.

- Dobra - westchnął i włożył do odtwarzacza płytę z kolejnym filmem i zaczęliśmy oglądać.

Na koniec filmu oczywiście pod moimi powiekami wezbrały się łzy i kilka z nich wypłynęło.

- Co się stało?- zapytał zmartwiony Harry.

- Umarł... - powiedziałam tylko, a on zrobił coś co mnie bardzo zdziwiło przytulił mnie. Wtuliłam się w niego i zaciągnęłam jego zapachem.

Nasza chwilę przerwał dzwonek do drzwi...

Double life ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz